O czym jest film "Babygirl" z Nicole Kidman?
"Babygirl" to thriller erotyczny, za którego kamerą stanęła reżyserka głośnej czarnej komedii "Bodies Bodies Bodies" z 2022 roku, czyli Halina Reijn. Laureatka Oscara za film "Godziny", Nicole Kidman, wciela się w produkcji w odnoszącą sukces biznesmenkę, która jest mężatką, ale w związku nie może spełniać swoich fantazji seksualnych.
Pewnego dnia Romy poznaje młodszego od siebie praktykanta, z którym wdaje się w romans. Dyrektorkę generalną innowacyjnej firmy logistycznej pociąga bycie zdominowaną.
"Przewrotność 'Babygirl' rzeczywiście pozostawia spore pole do namysłu nad tym, jakie znaczenie ma płeć w ocenianiu pewnych sytuacji społecznych (albo czy w ogóle powinna mieć znaczenie), jednak przyjemności z oglądania – szczególnie pierwszej części filmu – nie oceniłabym zbyt wysoko" – napisała w swojej recenzji Maja Mikołajszyk z Działu Popkultura naTemat.
W obsadzie oprócz australijskiej gwiazdy kina widzimy również Harrisa Dickinsona ("Gdzie śpiewają raki"), Antonio Banderasa ("Desperado"), Esther Rose McGregor ("W pokoju obok"), Sophie Wilde ("Mów do mnie!"), Izabelę Mar ("Rok srebrnego lisa") i Vaughan Reilly ("Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży").
Gdzie obejrzeć "Babygirl"? W marcu trafi na VOD, a w kwietniu na platformę Max (DATA)
Polska premiera "Babygirl", która zarobiła na całym świecie 63,9 mln dolarów, odbyła się w kinach 10 stycznia 2025 roku. Po prawie trzech miesiącach thriller erotyczny zagości w bibliotece serwisów oferujący usługi VOD. Od 27 marca znajdziemy go m.in. na platformie Premiery Canal+ – za wypożyczenie filmu zapłacimy tam 17,99 zł. Hit z Kidman dostępny będzie również w ramach oferty Polsat Box Go i Playera.
Subskrybenci platformy streamingowej Max mają obejrzeć "Babygirl" już od 25 kwietnia bieżącego roku.
Na portalu Rotten Tomatoes "Babygirl" cieszy się 76 proc. pozytywnych recenzji z 253 artykułów napisanych przez krytyków. "Jak zdaje się mówić film, władza przybiera różne formy, ale nie zawsze idzie w parze z biurem" – czytamy w tekście Johnny'ego Oleksinskiego z amerykańskiej gazety "New York Post".
