"Heweliusz" wypadł za granicą gorzej od "Wielkiej wody". Spodziewałam się więcej

natemat.pl 6 dni temu
"Heweliusz" nie zdołał pobić za granicą wyniku oglądalności "Wielkiej wody". Nowe dzieło Jana Holoubka, które inspiruje się prawdziwą katastrofą na Bałtyku, i tak wskoczyło do rankingu najlepszych nieanglojęzycznych seriali platformy streamingowej Netflix. Spodziewaliśmy się jednak większego zainteresowania polską produkcją na świecie.


Serial "Heweliusz", który był inspirowany katastrofą promu MF "Jan Heweliusz" z 1993 roku, wciąż utrzymuje wysoką pozycję w rodzimym rankingu oglądalności serwisu Netflix. Jan Holoubek ("Wielka woda", "Rojst") snuje w nim opowieść o żałobie, kłamstwie i winie w stylu przywodzącym na myśl "Czarnobyl" HBO. W przesyconym ponurą aurą scenariuszu znalazło się miejsce na monumentalne w swej wielkości efekty specjalne i wybitną grę aktorską.

W obsadzie miniserialu wymieniono nazwiska m.in. Magdaleny Różczki ("Matki pingwinów"), Borysa Szyca ("Zimna wojna"), Konrada Eleryka ("Idź przodem, bracie"), Justyny Wasilewskiej ("Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej") i Michała Żurawskiego ("Król").

Jak "Heweliusz" Holoubka radzi sobie za granicą? Wskoczył do rankingu Netflix w 31 krajach


Z początku "Heweliusz" nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem zagranicznej publiczności. Na szczęście produkcja poświęcona największej katastrofie morskiej w dziejach powojennej polskiej żeglugi wskoczyła w końcu do rankingu TOP 10 nieanglojęzycznych seriali platformy streamingowej Netflix.

"Heweliusz" zajął w globalnym rankingu 4. miejsce. Wyprzedziły go takie seriale jak brazylijscy "Władcy Rio", duńska "Inwigilacja" i południowokoreańscy "Silni i sprawni: Azja".

Między 3 a 9 listopada nowe dzieło Holoubka zanotowało 3,3 mln wyświetleń i 17,1 mln godzin oglądania. "Wielka woda" z 2022 roku mogła pochwalić się zdecydowanie lepszym startem, gdyż w pierwszym tygodniu od premiery cieszyła się 45,8 mln godzin oglądania.

"Heweliusz" wylądował w zestawieniu Top 10 serwisu Netflix w 31 krajach. Zgromadził przed ekranami telewizorów widzów z Afryki (Egipt), Ameryki Południowej (Argentyna, Brazylia, Bahamy, Urugwaj i Wenezuela), Azji (Bahrajn, Kuwejt, Liban, Oman, Katar i Arabia Saudyjska) oraz Europy (Austria, Czechy, Niemcy, Dania, Hiszpania, Francja, Grecja, Chorwacja, Węgry, Islandia, Włochy, Malta, Holandia, Norwegia, Polska, Szwecja, Słowacja, Turcja i Ukraina).

Zaskakujący jest fakt, iż nie tak dawno lepiej od "Heweliusza" poradziła sobie gorsza jakościowo "Druga Furioza" Cypriana T. Olenckiego, która na starcie zdobyła 7,1 mln wyświetleń.

Idź do oryginalnego materiału