„Heweliusz” sezon 2: Czy możemy liczyć na netflixową kontynuację?

miumag.pl 1 tydzień temu
Zimny wiatr Bałtyku, migające światła portu w Świnoujściu i ludzie, którzy nie zdążyli dopłynąć do brzegu. „Heweliusz”, nowy serial Netfliksa w reżyserii Jana Holoubka, stał się jednym z najbardziej poruszających polskich tytułów tego roku. Czy będzie kolejny sezon?
W artykule:

kulisy powstania serialu i wizja Jana Holoubka,
obsada, która stworzyła najbardziej przejmujące role w karierze,
prawda o katastrofie promu „Jan Heweliusz”,
odpowiedź na pytanie, czy powstanie drugi sezon.


Netflix


Mrożąca krew w żyłach katastrofa, która wydarzyła się naprawdę. Jaka jest historia „Heweliusza”?


Katastrofa promu Jan Heweliusz należy do najtragiczniejszych wydarzeń w historii polskiej żeglugi. „Heweliusz” to pięcioodcinkowy miniserial inspirowany katastrofą polskiego promu Jan Heweliusz, do której doszło w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim. W wyniku tragedii zginęło 55 osób, a uratowało się jedynie dziewięć.


Reżyser Jan Holoubek – twórca „Wielkiej Wody” – wraz ze scenarzystą Kasperem Bajonem i producentką Anną Kępińską przedstawiają dramat pasażerów i załogi, którzy walczą o przetrwanie w ekstremalnych warunkach pogodowych. Równolegle pokazują losy rodzin na lądzie, próbujących poznać prawdę o przyczynach katastrofy.


„Heweliusz” wyróżnia się wysokim poziomem realizacji – zdjęcia, montaż i dźwięk tworzą spójną, filmową całość. Krytycy chwalą produkcję za dbałość o detale i autentyzm scen na morzu. Serial utrzymany jest w chłodnej, stonowanej palecie barw, która oddaje atmosferę Bałtyku i surowość zimowego krajobrazu.


Netflix


Kto jest kim w serialu? Tylko 3 postacie są prawdziwe


Twórcy „Heweliusza” postawili na precyzyjne wyważenie proporcji między historią opartą na faktach a literacką fikcją. W produkcji pojawiają się jedynie trzy prawdziwe nazwiska – Andrzeja, Jolanty i Agnieszki Ułasiewiczów. Pozostali bohaterowie to postacie stworzone na potrzeby scenariusza, osadzone jednak w realiach tamtych wydarzeń i nasycone emocjami, które rzeczywiście towarzyszyły tragedii z 1993 roku.


Niektóre z nich wyraźnie nawiązują do autentycznych postaci i doświadczeń uczestników tamtej nocy.

Piotr Binter, drugi kapitan, przypomina Bolesława Hutyrę – dowódcę o silnym charakterze, znanego w środowisku morskim z niezależności i odwagi.
Witold Skirmuntt nosi cechy Janusza Lewandowskiego, jednego z dziewięciu ocalonych, który w chwili katastrofy znajdował się na mostku.
Aneta Kaczkowska stanowi uosobienie kobiet, które po tragedii zostały same – łączy w sobie historie wielu wdów czekających na powrót bliskich z morza.
Mecenas Ignacy Budzisz symbolizuje dylematy prawników próbujących dochodzić sprawiedliwości w systemie pełnym ograniczeń.
Minister Kowalik odzwierciedla postawę ówczesnych decydentów – skoncentrowanych na politycznym wizerunku bardziej niż na losach ofiar.


Netflix


Czy Netflix zainwestuje w powstanie drugiego sezonu „Heweliusza”?


Choć serial odniósł sukces, nie należy oczekiwać jego kontynuacji. „Heweliusz” został zaplanowany jako zamknięta opowieść. Składa się z pięciu odcinków i kończy historię w sposób kompletny.


Netflix nie zapowiedział drugiego sezonu, a zespół twórczy podkreśla, iż celem projektu było stworzenie autorskiej miniserii, a nie cyklu.


Netflix


Pytania o polski serial


Czy „Heweliusz” to historia oparta na faktach?
Tak, serial opowiada o katastrofie promu „Jan Heweliusz”, która wydarzyła się 13 stycznia 1993 roku na Bałtyku.


Czy Netflix planuje kontynuację?
Nie, „Heweliusz” jest miniserialem zamkniętym w pięciu odcinkach i nie ma planów na drugi sezon.


Kto odpowiada za reżyserię i scenariusz?
Serial wyreżyserował Jan Holoubek, a scenariusz napisał Kasper Bajon – duet znany z produkcji „Wielka Woda”.


Które role zdobyły największe uznanie?
Krytycy i widzowie szczególnie chwalą Konrada Eleryka i Borysa Szyca za emocjonalną głębię i wiarygodność.


Dlaczego „Heweliusz” warto obejrzeć?
To nie tylko film o katastrofie – to opowieść o pamięci, miłości i odwadze, która porusza bardziej niż niejeden hollywoodzki dramat.
Idź do oryginalnego materiału