Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma na co narzekać. Co miesiąc dostaje ogromną sumę

pomponik.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Hanna Gronkiewicz-Waltz zasiada na wysokich stanowiskach od ponad trzech dekad. Nic dziwnego, iż jej emerytura nie należy do najniższych. Poza tym polityczka wciąż jest aktywna zawodowo, a jej pensja jest dość pokaźna. W efekcie stan konta kobiety co miesiąc powiększa się o naprawdę sporą sumę.


Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma na co narzekać. Co miesiąc dostaje ogromną sumę


Hanna Gronkiewicz-Waltz jest obecna w przestrzeni publicznej od ponad 30 lat. W tym czasie pełniła m.in. funkcję prezeski Narodowego Banku Polskiego i posłanki na sejm. W połowie lat 90. kandydowała choćby na urząd prezydenta. Największą rozpoznawalność przyniosło jej jednak rządzenie stolicą w latach 2006-2018. Od kilku miesięcy 72-latka zasiada w Europarlamencie.
To właśnie ta ostatnia rola znacząco wpłynęła na podwyższenie jej emerytury. Jak podaje Pudelek, kobieta z samych świadczeń państwowych otrzymuje rocznie 201 tys. złotych, co przekłada się na ponad 16 tys. brutto miesięcznie.Reklama


Do tego dochodzi oczywiście wypłata należna z racji reprezentowania kraju we Wspólnocie, wynosząca aż 43 tys. złotych miesięcznie. Tylko sama ta rola wzbogaca polityczkę o 2,5 mln rocznie. Dzięki niej europosłanka będzie miała też prawo do europejskiej emerytury, opiewającej na ok. 6 tys. złotych.
Do tego należy doliczyć pensję, jaką pobiera jako wykładowczyni na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Roczny dochód wynoszący 92 tys. złotych oznacza, iż za każdy miesiąc pracy Gronkiewicz-Waltz dostała ponad 7,5 tys. złotych.
Regularne dochody, które w ostatnim czasie tylko się zwiększyły, pozwoliły jej zgromadzić niemały majątek. Obligacje o wartości miliona, dwa miliony oszczędności, wyceniany na 1,7 mln dom czy warte 90 tys. złotych auto - to wszystko znajduje się w posiadaniu byłej prezydent.


Temat emerytur budzi duże emocje. O takich kwotach można pomarzyć


Emerytury osób publicznych niezmiennie wywołują duże poruszenie. Ogromne sumy, które regularnie zasilają portfele artystów czy polityków, mocno kontrastują z kwotą, na jaką może liczyć zwykły Kowalski. W tym roku przeciętna emerytura kobiet wynosi bowiem ok. 3208 złotych, a mężczyzn - nieco ponad 4,5 tys.
Sukcesywnie powraca dyskusja na temat wynagrodzeń dla twórców rodzimej kultury. Wielu z nich narzeka, iż choćby jeśliby chcieli, to nie mogą zrezygnować z pracy, gdyż środki wydzielone z budżetu państwa nie pozwalają im na godne życie. Przeciwnicy takiego podejścia wskazują natomiast, iż wykonawcy ci nie zadbali we właściwym momencie o swoją przyszłość, teraz więc sami są sobie winni.
"Oczywiście [że ich nie żałuję - przyp. aut.]. Ci artyści zarabiali i zarabiają przez cały czas niezłą kasę" - mówił o nich Zygmunt Chajzer w niedawnej rozmowie z Pomponikiem w ramach cyklu "Strip Talk z Gwiazdami".
A na ile może liczyć np. była para prezydencka? Oprócz zwykłej emerytury Aleksander Kwaśniewski otrzymuje też tę prezydencką, która w tej chwili wynosi ok. 12 tys. złotych. Jego żona Jolanta dostaje natomiast cztery razy mniej. Wszystko to m.in. dlatego, iż w czasie sprawowania urzędu przez jej męża, które obejmowało dwie kadencje, pierwsza dama - ze względu na obowiązki dyplomatyczne - nie mogła pracować i nie otrzymywała w istocie żadnego wynagrodzenia.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:


86-letni Bohdan Łazuka nie może zrezygnować z pracy. Wszystko przez niską kwotę emerytury
Idź do oryginalnego materiału