Gwiazdor TVP przeżył chwile grozy. Opowiedział o ataku na ulicach Warszawy

gazeta.pl 4 godzin temu
Błażej Stencel opowiedział o ataku, którego doświadczył przed laty na ulicach Warszawy. Prezenter TVP nie krył, iż sprawa skończyła się w sądzie.
Błażej Stencel podbił serca widzów, zyskując zarazem sporą popularność dzięki przejęciu roli prowadzącego "Koła fortuny" w TVP. Wraz z Agnieszką Dziekan prędko stali się ulubionym prezenterami fanów programu. Prywatnie Stencel jest w związku z aktorem Kamilem Krupiczem. Niedawno prezenter opowiedział o niebezpiecznej sytuacji, która miała miejsce właśnie z ich udziałem.


REKLAMA


Zobacz wideo Smaszcz ocenia zmiany w TVP i wspomina Kurskich. "Masakra"


Błażej Stencel ujawnia prawdę o ataku. "Poczułem strasznie piekące oczy"
Stencel i Krupicz poznali się jeszcze w 2018 roku. Jak wyznał w rozmowie z VOX FM, zanim dołączył do "Koła fortuny" i zyskał szerszą rozpoznawalność, wraz z partnerem przeżyli niebezpieczną sytuację. Na ulicach Warszawy zostali zaatakowani przez obcego mężczyznę. - To było jeszcze na długo przed "Kołem fortuny". Wychodziliśmy wtedy z klubu w Warszawie. Mieliśmy taki okres, iż w naszym życiu pojawiał się alkohol, więc wracaliśmy po imprezie. Jakiś mężczyzna, na którego choćby nie zwróciłem uwagi, siedział w samochodzie i krzyknął do nas (...) "p********e p****y" - ujawnił Stencel. Prezenter nie przeszedł jednak obok tych słów obojętnie.
- Szliśmy wtedy objęci w stronę taksówki, choćby nie trzymając się za ręce. Odpowiedziałem mu: "p********y homofob" i poszliśmy dalej. Po chwili poczułem strasznie piekące oczy, ponieważ ten mężczyzna użył na nas gazu łzawiącego - przekazał dalej Stencel.


Błażej Stencel nie odpuścił mężczyźnie, który go zaatakował. Sprawa trafiła do sądu
Gwiazdor TVP przyznał również, iż sprawca całego zajścia został ostatecznie ukarany. Stencel z partnerem postanowili zgłosić incydent na policji. - Wiem, iż odbyła się sprawa sądowa, w której co prawda nie brałem udziału, ale wiem, iż został skazany. Znalazłem choćby jego dane, ale nie szukałem więcej informacji. Wystarczyło mi, iż został pociągnięty do odpowiedzialności - wyjaśnił prowadzący "Koła fortuny". Choć Stencel nie wie, jak ukarano mężczyznę, cieszy się, iż wymiar sprawiedliwości stanął po ich stronie. - Nie znam dokładnej kary, ale cieszę się, iż stanął przed sądem i poniósł konsekwencje za swoje zachowanie - dodał w wywiadzie prezenter.
Idź do oryginalnego materiału