Muzyczno-aktorska kariera Artura Chamskiego
Artur Chamski rozpoczął karierę w Studiu Buffo, gdzie występował w tak kultowych musicalach, jak "Metro" czy "Romeo i Julia". gwałtownie jednak polubił się z telewizją. W 2008 roku zwyciężył w 4. sezonie programu Polsatu "Jak oni śpiewają". Później wrócił na scenę w mistrzowskiej edycji tego formatu. W 2014 roku dotarł do finału pierwszej edycji "Twoja twarz brzmi znajomo".Reklama
Artysta nie zapomniał o aktorskiej ścieżce kariery. Widzowie polubili jako krawca Jakuba w "Barwach szczęścia", Alana w "BrzydUli 2", Gabriela Kuleszaka w "Pierwszej miłości", Patryka w "Na Wspólnej" i Mariusza w "Na dobre i na złe".
W sieci miał stały kontakt z wiernymi fanami, jednak ostatnio mieli oni spore powody do niepokoju. Artur dopiero dzisiaj przyznał, czemu ostatnio tak rzadko udzielał się na Instagramie. Miał do przekazania najsmutniejsze wieści.
Artur Chamski zamieścił zrozpaczone oświadczenie
Aktor przyznał dziś na Instagramie, iż ma świadomość, iż w ostatnich miesiącach niezbyt często udzielał się w sieci. Dopiero teraz przyznał się fanom, dlaczego był tak milczący.
"Już od dawna jest mnie tutaj mało. Milczę, mimo, iż w moim życiu zawodowym dzieje się wiele cudownych rzeczy. Niezmiennie jesteście przy mnie od lat, to dla mnie bardzo ważne i bardzo Wam za to dziękuję" - napisał na początku.
Chamski przyznał, iż "tęskni za tym beztroskim czasem". Ostatnio doznał nie jednej, a aż dwóch osobistych strat. Artur na co dzień zajmował się pracą artystyczną, jednak nie zapominał o rodzinie.
"Ciężko mi jest dzielić się z wami euforią życia codziennego, bo od wielu, wielu miesięcy wszystko przyćmiewa troska o bliskich. Wszystko wtedy wydaje się takie błahe i nieistotne, kiedy czujesz podskórnie permanentny ból, strach, smutek" - napisał otwarcie.
Artur Chamski doświadczył kolejnej straty
Artur zawsze podkreślał w wywiadach, iż rodzice są dla niego niezwykle ważni. Uwielbiał odwiedzać ich w rodzinnym domu w Bystrzycy Kłodzkiej. Niestety w zeszłym roku, po długiej chorobie, zmarł jego ojciec. Wczoraj odeszła druga bardzo ważna dla niego osoba.
"Nie potrafię jeszcze dobrze ubrać w słowa tego co czuję, ale wiem, iż nie mogę dłużej milczeć i dusić tego w sobie. Muszę zacząć o tych uczuciach mówić głośno, może to da mi trochę ukojenia i siły. Rok temu po długiej chorobie odszedł mój tata" - napisał zrozpaczony aktor.
To jednak nie koniec trosk artysty.
"Dzisiaj odeszła Grażynka, kolejna najbliższa mi osoba, bez której moje życie już nie będzie takie samo. Jestem zrozpaczony" - ogłosił na koniec.
Artur Chamski ma oczywiście na myśli swoją pierwszą nauczycielkę aktorstwa i śpiewu, czyli Grażynę Wachowską-Szubę. To ona wspierała go, kiedy brał udział w "Jak oni śpiewają" i "Twoja twarz brzmi znajomo".
"Do dzisiaj jest dla mnie największym autorytetem w kwestiach artystycznych" - mówił o niej kilka lat temu w rozmowie z "Rewią".
Grażyna Wachowska-Szuba zmarła 16 stycznia 2025 roku. Mieszkała, podobnie jak jego rodzice, w Bystrzycy Kłodzkiej. Przez wiele lat była tam dyrektorką Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury. Miała 71 lat.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Był gwiazdą "Pierwszej miłości" a teraz jest o nim zupełnie cicho
Takie nowiny ws. "TTBZ" i to zaraz po zakończeniu 21. edycji
David Lynch był miłością jej życia. Po jego śmierci przerwała milczenie