"Pełna chata" to sitcom, który podbił serca widzów na całym świecie pod koniec lat 80. i w latach 90. Opowieść o wdowcu Dannym Tannerze (Bob Saget), który z pomocą szwagra Jessego Katsopolisa (John Stamos) i przyjaciela Joeya Gladstone’a (Dave Coulier) wychowuje trzy córki – D.J. (Candace Cameron Bure), Stephanie (Jodie Sweetin) i Michelle (Mary-Kate i Ashley Olsen) – stała się synonimem ciepłego, rodzinnego humoru i definicją telewizji tamtych lat.
Serial cieszył się taką popularnością, iż doczekał się statusu kultowego, a w 2016 roku na platformie Netflix zadebiutowała jego kontynuacja, "Pełniejsza chata" skupiająca się na dorosłym życiu sióstr Tanner i ich najlepszej przyjaciółki, Kimmy Gibbler (Andrea Barber). Sequel doczekał się aż pięciu sezonów.
Choć dla wielu widzów John Stamos był obiektem westchnień, jego młodsze koleżanki z planu miały zupełnie inne odczucia. Dziś Andrea Barber i Jodie Sweetin wspominają dawne czasy w swoim podcaście "How Rude, Tanneritos!". W jednym z niedawnych odcinków powróciły do tematu, który przez lata wywoływał u nich dyskomfort.
Andrea Barber i Jodie Sweetin z "Pełnej chaty" krytykują "obrzydliwe" pytanie. Chodzi o Johna Stamosa
48-letnia dziś Barber wyznała, iż regularnie pytano ją w wywiadach, czy jako młoda dziewczyna podkochiwała się w Johnie Stamosie.
– To było obrzydliwe pytanie – stwierdziła aktorka, o 13 lat młodsza od gwiazdora. – Nie – odpowiedziała stanowczo, dodając, iż zarówno Stamos, jak i Dave Coulier, byli dla młodszej części obsady kimś zupełnie innym. – Są jak nasi starsi bracia i nie myślimy o nich w ten sposób – podkreśliła.
Wtórowała jej 43-letnia dziś Jodie Sweetin, serialowa Stephanie Tanner. – choćby nie starsi bracia. Są jak moi wujkowie – zauważyła.
Aktorki zgodnie przyznały, iż postrzeganie dorosłych kolegów z planu w kategoriach romantycznych było dla nich po prostu "dziwne".
Temat pojawił się podczas gry "Would You Rather" ("Kogo Wolisz") w niedawnym odcinku podcastu Barber i Sweetin, w którym wspominają dwuczęściowy odcinek ślubu Jessego i Becky (Lori Loughlin).
Podczas quizu o tematyce ślubnej współprowadzące zostały zapytane, czy wolałyby poślubić Joeya, czy Jessego, ale obie uznały to pytanie za bardzo niestosowne. – Są jak rodzina – podkreśliła Sweetin.
Mimo to musiały dokonać wyboru – padło na Joeya, jak stwierdziła Sweetin, "wyłącznie ze względu na temperament". – Nie ma w tym nic choćby odrobinę pociągającego. Są po prostu naszymi kumplami i tak, to trochę dziwne pytanie – podsumowała całą sytuację Barber.
Szczere wyznanie aktorek "Pełnej chaty" rzuca światło na to, jak bliskie i jednocześnie platoniczne relacje potrafiły łączyć dziecięcych aktorów z dorosłą częścią obsady na planie tak rodzinnego serialu. Jednocześnie pokazuje, jak niestosowne bywają czasem pytania zadawane młodym gwiazdom przez media.