Napisać, iż mam mieszane uczucia po lekturze tej książki, byłoby niedopowiedzeniem i eufemizmem. Lubię thrillery, lubię czytać autorów z krajów, które dotąd jako zagłębie dobrej literatury sensacyjnej nie zaistniały – przecież ile można czytać powieści skandynawskie czy polskie. Liczyłem więc, zachęcony szumnymi zapowiedziami wydawców i dobrymi opiniami pierwszych recenzentów, iż czeka mnie dobra rozrywka i przyjemna lektura. Lektura nie okazała się ani rozrywkowa, ani tym bardziej przyjemna, ale nie mogę napisać, iż książka jest zła czy bezwartościowa.