Czym „Grupa zadaniowa” różni się od typowych seriali kryminalnych? Gwiazdy podkreślają jeden element i wskazują, komu hit HBO go zawdzięcza.
Za stworzenie serialu „Grupa zadaniowa” odpowiada Brad Ingelsby („Mare z Easttown”), być może największy humanista współczesnej telewizji. Z ekipą hitu HBO porozmawialiśmy o tym, ile wspólnego ma ceniony filmowiec z Seanem Bakerem („Anora”, „Red Rocket”).
Grupa zadaniowa – gwiazdy chwalą twórcę serialu
Fani twórczości Seana Bakera mogą w ciemno odpalać seriale Brada Ingelsby’ego – co do tego jesteśmy zgodni z ekipą „Grupy zadaniowej”. Trudno zresztą nie dostrzec punktów wspólnych w twórczości obu filmowców. Jeden i drugi w przeważającym stopniu skupiają się na bohaterach, a przy tym nigdy nie osądzają ludzi, o których opowiadają.
Emilia Jones: To bardzo trafna uwaga. On nie osądza swoich bohaterów. Myślę też, iż każda z postaci jest bardzo dobrze wykreowana i ma bardzo bogatą historię. Czujesz się tak bardzo związany z każdą z nich, ponieważ dokładnie wiesz, przez co przechodzą, a to dzięki temu, iż Brad tak dobrze potrafi zgłębiać ich charaktery. Świetnie się z nim współpracuje. Jest tak niesamowicie autentycznym scenarzystą. Jest bardzo dobry w pokazywaniu moralnej dwuznaczności i swoich bohaterów, a już szczególnie w „Grupie zadaniowej”.
Silvia Dionicio (Emily): Wydaje mi się, iż [Brad] jest dokładnie taki, jak można sobie wyobrazić. Jest bardzo obecny na planie. Zawsze chętnie odpowiada na wszelkie pytania i naprawdę angażuje się w konwersację. Kiedy ogląda się jego seriale, można pomyśleć: „Wow, ten człowiek jest naprawdę subtelny, wykonuje swój research i zwraca uwagę na wszystko, o czym pisze”. Jest dokładnie taki sam jako nasz showrunner – jest bardzo obecny. Zwraca uwagę na naprawdę wszystkie szczegóły i rozmowy. To pokazuje, iż jest świetnym współpracownikiem, a to rzadko się zdarza.
Tego samego zdania byli Jeremiah Zagar (reżyser) i Fabien Frankel (ekranowy Anthony), którzy przyznali, iż fabuła ma u Ingelsby’ego drugorzędne znaczenie w porównaniu z opowieścią o ludziach – to przecież ich losy od początku do końca wyznaczają bieg narracji.
Frankel: To prawda. Dokładnie tak bym to opisał, to naprawdę świetny opis. Brad ciągle o tym mówi – iż to serial oparty na postaciach. Fabuła jest drugorzędna w stosunku do poznawania życia tych ludzi, tego, co nimi kieruje i co sprawia, iż robią to, co robią. Tak, jak powiedziała Ali, tu nie chodzi o to, kto to zrobił, tylko dlaczego to zrobił. I to dotyczy wyłącznie postaci, a nie fabuły. Całkowicie się z tym zgadzam.
Zagar: Tak, uwielbiam Seana i jego filmy. To prawda, Brad jest humanistą. Ja też uważam się za humanistę. Kochamy bohaterów. Kochamy ludzi. Myślę, iż gatunek jest sposobem na przekazanie historii o ludziach. I to właśnie jest tak poruszające w jego twórczości. Dotyczy to również „Mare”. Te seriale mówią o ludziach i o bólu, który przeżywają.
Jeśli jesteście ciekawi, co o nowym projekcie Ingelsby’ego myśli Serialowa, koniecznie zapoznajcie się z naszą opinią o tytule. Znajdziecie ją tutaj: Grupa zadaniowa – recenzja serialu HBO. Sprawdźcie również, czym różni się „Grupa zadaniowa” od „Mare z Easttown”, czyli poprzedniego serialu Ingelsby’ego.