Zespół zszedł ze sceny na własnych warunkach, jednak
John Wright nie odłożył pałeczek i powraca z solową płytą. Spuściznę grupy słychać na
"Life Like" od początku do końca. Poczynając od dwóch numerów skomponowanych jeszcze za czasów NMN, czyli
"White Stone Eyes" i
"Life Like". John świetnie się bawi, próbuje różnych rzeczy, potwierdzając swój talent nie tylko jako perkusista, ale także jako kompozytor. Zastanawiam się, jak piosenki z tego albumu zabrzmiałaby, gdyby wzięli je na warsztat NMN.
iframe
Statystyki: autor: Szajtan — 8 godz. temu