Greg Cannom nie żyje. Pracował przy legendarnych filmach

film.interia.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: materiały dystrybutora


9 maja 2025 roku zmarła Greg Cannom, amerykański charakteryzator i laureat pięciu Oscarów. Od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi. Miał 73 lata.


O jego śmierci poinformował Rick Baker, dawny mentor, współpracownik i legenda amerykańskiej charakteryzacji, we wpisie w mediach społecznościowych.
"Greg zaczynał ze mną w latach 70. Po raz pierwszy pracowaliśmy razem przy sequelu filmu 'To żyje', gdzie nie tylko asystował w tworzeniu potworków, ale też zagrał jednego z nich. Gdy w końcu mogłem wyprowadzić się ze swojej pracowni w garażu, zajął ją właśnie Greg. Gdy opuściłem swój pierwszy zespół, na jego czele stanął Greg. Jego dokonania będę pamiętane długo po jego odejściu" - napisał w swoim profilu na Instagramie.Reklama


Greg Cannom. Kariera uhonorowana pięcioma Oscarami


Cannom pracował w pionie charakteryzacji od końca lat 70. XX wieku. Do podjęcia pracy zainspirował go film "Egzorcysta" Williama Friedkina, szczególnie przemiana Maxa von Sydowa w starego księdza. Doświadczenie zdobywał na planach kultowych horrorów, między innymi "Skowytu" i "Koszmaru z ulicy Wiązów 3: Wojowników snów". niedługo stał się specjalistą w postarzaniu aktorów dzięki charakteryzacji.
Za swoją pracę otrzymał pięć Oscarów. Cztery za swe dokonania w filmach "Dracula", "Pani Doubtfire", "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" i "Vice". Piąty był nagrodą specjalną, przyznaną mu w 2005 roku za stworzenie specjalnego sylikonu, używanego w procesie charakteryzacji.
Pracował także przy "Hooku", "Titanicu" i "Pięknym umyśle".
Idź do oryginalnego materiału