Graliśmy w "Payday 3" - skok na kasę, czy na serca graczy?

filmweb.pl 1 rok temu
Dekada to wieczność w branży gier, co doskonale zrozumieli twórcy "Payday 2". Od premiery drugiej odsłony serii, studio balansowało na krawędzi bankructwa. Jednak dzięki sprawnemu zarządzaniu, udało im się uniknąć groźby zamknięcia, dokonując przy tym eskapady porównywalnej do ucieczki z napadu, o jakiej mogliby marzyć tylko w swojej grze. Ale uniknięcie bankructwa to jedno, teraz studio od pewnego czasu skupia się na pracy nad trzecią częścią swojego "bandyckiego" cyklu. Niedawno mieliśmy okazję odwiedzić studio Starbreeze w Sztokholmie, aby na własne oczy zobaczyć, jak prezentuje się najnowsza odsłona ich serii o gliniarzach i złodziejach.



Już na podstawie samych zapowiedzi można zauważyć, iż twórcy przez ostatnie lata nie próżnowali, a "Payday 3" zapowiada się jako całkowicie nowe otwarcie serii. Gra przeniesiona została z silnika Diesel 2.0 na Unreal Engine 4. Chociaż w planach jest przeniesienie gry na Unreal Engine 5, twórcy podkreślają, iż najważniejsze dla nich jest wydanie gry w jak najlepszym stanie, a dopiero później portowanie do nowszej wersji silnika. Zmiany jednak na tym się nie kończą - interfejs przeszedł i przez cały czas przechodzi gruntowną metamorfozę, gdyż w obecnym stanie jest mało intuicyjny. Podczas naszej prawie trzygodzinnej sesji z grą często napotykaliśmy trudności z ustaleniem celów, kierunków, czy zrozumieniem, co powinniśmy robić. W dużej mierze wynikało to z mapy, na której się znajdowaliśmy - bank, widoczny w najnowszej zapowiedzi gry, okazał się świetnie zbudowaną lokacją, która nie sprawiła nam większych problemów. Udało nam się choćby ukończyć misję zarówno dyskretnie, jak i z użyciem karabinów maszynowych przy akompaniamencie krzyków zakładników.



Zatrzymajmy się na chwilę przy tej części gry, bowiem to jedna z licznych zmian, jakie przygotowali dla nas twórcy. Od teraz, podczas próby wykonania napadu w stylu Agenta 47, bez wykrycia, strażnicy mogą przejść w tryb poszukiwań bez uruchamiania alarmu. Daje to graczom większą swobodę działania i szansę na ukrycie się oraz kontynuowanie misji. o ile jednak, podobnie jak ja, nie przepadacie za skradaniem się i preferujecie bezpośrednie starcia, na pewno docenicie możliwość wymiany zakładników. Każde takie działanie kupuje nam trochę cennego czasu przed przybyciem oddziału specjalnego. To wszystko sprawia, iż czujemy się, jakbyśmy byli bohaterami filmu. Zresztą twórcy nie kryją swoich inspiracji takimi klasykami jak "Gorączka". jeżeli zdecydujecie się na bezpośrednią konfrontację z policją to zobaczycie, iż finałowa scena tej misji jest mocno inspirowana scenami z tego filmu.



Oprócz samych napadów, "Payday" znany jest również z bogatych możliwości personalizacji naszej postaci oraz jej wyposażenia. I tutaj znowu czekają na nas liczne zmiany - drzewko zdolności, w przeciwieństwie do tego z drugiej części, zostało stworzone z myślą o długofalowym rozwoju gry. Dzięki temu, przez najbliższe lata twórcy będą mogli je rozbudowywać i modyfikować, reagując na opinie graczy. A zmiany są zdecydowanie potrzebne, bowiem już pierwszy kontakt z tym drzewkiem zdolności wymagał dłuższego zaznajomienia się z nim, aby zrozumieć, jak działa, jak odblokowujemy zdolności i jak mogą one się przydać. Warto dodać, iż nie mieliśmy dostępu do żadnych misji tutorialowych, które będą dostępne w finalnej wersji gry.



Postanowiliśmy zapytać twórców, czy planują wprowadzenie battle passa czy innego podobnego rozwiązania, jakie można spotkać u konkurencji. Na szczęście, fani serii mogą odetchnąć z ulgą. Dla Starbreeze najważniejsze jest przyciągnięcie swojej społeczności, nie zniechęcając jej przy tym, stąd decyzja o pozostaniu przy dotychczasowym modelu biznesowym.

"Naszym głównym celem od początku było zrozumienie, co stanowi fundament serii, ponieważ naszą najważniejszą grupą docelową są nasi obecni fani. o ile oni nie poczują się w tej grze jak w domu, stanowiłoby to duże zagrożenie dla produkcji", powiedział Andreas Hall-Peninger, główny producent gry.

Twórcy planują dodanie sklepu w grze, gdzie zakupy będzie można robić za walutę zdobytą podczas rozgrywek, ale przewidziane są również mikrotransakcje, ale wyłącznie dla przedmiotów kosmetycznych. Sklep nie będzie dostępny na premierę, ale mając na uwadze, jak twórcy aktywnie i efektywnie reagowali na feedback graczy w przeszłości, myślę, iż można być spokojnym, iż nie pojawią się tam żadne przedmioty do kupienia, które uczyniłyby "Payday 3" grą pay-to-win.



"Payday 3" nie zamierza przewracać do góry nogami segmentu strzelanek, ani nie aspiruje do tego. To kolejna, bezpieczna odsłona z serii, której celem jest zadowolenie fanów poprzednich części. Oferuje jednocześnie liczne atrakcje, takie jak nowy silnik gry, crossplay i crossprogression, bogate możliwości personalizacji, a co najważniejsze - pozwala grupie znajomych przeprowadzić swój wymarzony napad w bezpiecznym i nieszkodliwym dla otoczenia środowisku. Uważam, iż takie gry są nam potrzebne, bo nie każda produkcja musi być kolejnym kamieniem milowym przesuwającym granice tego medium.
Idź do oryginalnego materiału