Gojdź szczerzy nowe kły za krocie. Podgryza też hejterów

gazeta.pl 1 godzina temu
Krzysztof Gojdź postanowił pochwalić się swoim nowym uśmiechem, za który zapłacił blisko 100 tysięcy złotych. Śnieżnobiałe licówki stały się też pretekstem, żeby dosadnie odpowiedzieć na krytyczne komentarze.
Krzysztof Gojdź w ostatnim czasie przeszedł szereg zabiegów, którymi chętnie chwalił się w sieci. Za lifting twarzy zapłacił 150 tysięcy złotych. Na zabieg składał się pełny lifting dolnej części twarzy, endoskopowy lifting brwi oraz plastyka powiek. Gojdź postanowił zrobić też licówki. Przy okazji rozprawił się z krytycznymi komentarzami.


REKLAMA


Zobacz wideo Gojdź podsumował przemianę Marianny Schreiber


Gojdź pochwalił się licówkami. "Ciebie nie stać, hejterze"
Gojdź w rozmowie z Jastrząb Post wyjawił, iż za nowe licówki zapłacił krocie. - Około 100 tysięcy złotych u najlepszych dentystów - powiedział celebryta. W niewybrednych słowach ekspert od medycyny estetycznej zwrócił się też do osób, które krytykują go w sieci. Stwierdził, iż nie stać ich na taką metamorfozę. - Każdy chce jakoś normalnie, zdrowo, młodziej wyglądać, więc jak ja słyszę tych hejterów, piszących, że: 'Nic mu nie pomogło', że: 'Ma zęby jak wielkozaur' (...). Ja mam, ty nie masz, ponieważ ciebie nie stać, hejterze. Wal się. Więcej nie mam nic do powiedzenia - zauważył.


Gojdź chce być inspiracją dla innych. Mówi o granicy medycyny estetycznej
Krzysztof Gojdź stwierdził także, iż chce być inspiracją dla innych mężczyzn i kobiet, żeby inwestowali w medycynę estetyczną. - Ale tak poważnie - przede wszystkim zmieniam to po to, żeby też zainspirować facetów, ale również i kobiety po pięćdziesiątce. Pokazać, iż można fajnie wyglądać, zadbać o siebie, ale również pokazuje, iż medycyna estetyczna ma swoją granicę, iż nie ma co oszukiwać pacjentek, którym wiszą "chomiki", iż możemy zrobić jakiś zabieg i to zniknie, czy położymy jakąś super maseczkę. Nie ma czegoś takiego. W pewnym momencie trzeba pacjentom powiedzieć, iż osiągnęli limit w medycynie estetycznej i powinni rozważyć chirurgię plastyczną - stwierdził.
Wcześniej w rozmowie z Plotkiem Krzysztof Gojdź stwierdził, iż medycyna estetyczna w Polsce stoi na wysokim poziomie, ale zdarzyło mu się spotkać z pacjentkami, które padły ofiarą oszustów. - Naciągają pacjentki po 45. roku, po 50. roku, iż wykonują jakieś zabiegi falami radiowymi czy radiofrekwencji, które zniwelują im obwisy skóry. Absolutnie to jest nieprawda. Żaden zabieg tego typu nie zlikwiduje nam tych obwisów. Ja uznaje zasadę, iż trzeba z pacjentką bardzo uczciwie porozmawiać, poznać jej oczekiwania i zaproponować w pewnym wieku chirurgię plastyczną - tłumaczył ekspert.
Idź do oryginalnego materiału