Na specjalne zaproszenie Warner Bros. TV i platformy streamingowej Max wybraliśmy się na plan serialu „Georgie i Mandy wzięli ślub”, czyli kontynuacji „Młodego Sheldona”. Oto jak minęła nam wizyta – zobaczcie kulisy sitcomu.
Na początku tego roku Serialowa została zaproszona na plan serialu „Georgie i Mandy wzięli ślub„, który od kwietnia emitowany jest na platformie Max. Teksańskie przedmieścia lat 90. pokazywane w kontynuacji „Młodego Sheldona” kręcone są oczywiście na ogromnym terenie studia Warner Bros. w Los Angeles. Zobaczcie, jak wyglądają wnętrza produkcji i co o kulisach opowiedzieli nam aktorzy.
Georgie i Mandy wzięli ślub – kulisy powstawania serialu
Jak przystało na gatunek, „Georgie i Mandy wzięli ślub” powstaje na terenie studia z widownią na żywo. Co ciekawe, serial kręcony jest w tym samym miejscu, w którym powstawała „Teoria wielkiego podrywu” – projekt, od którego zaczęło się swoiste uniwersum Sheldona. Nad realizacją sitcomu czuwa kilka kamer, w tym jedna główna umiejscowiona naprzeciw sceny zawierającej najważniejszą scenografię, czyli w praktyce wszystkie lokacje, które znamy z serialu.
Zdecydowana większość akcji rozgrywa się w domu McAllisterów i to właśnie ta przestrzeń stanowi większość planu. Niemniej w rzeczywistości miejsca pracy bohaterów – knajpa Bluebell, w której pracuje Mandy (Emily Osment) czy warsztat Jima (Will Sasso), w którym zatrudniony został Georgie (Montana Jordan) – sąsiadują na planie z salonem, kuchnią czy też sypialnią gospodarstwa McAllisterów. Jak aktorzy podczas spotkania z dziennikarzami opisywali pracę nad sitcomem?
Osment: Za każdym razem, gdy przechodzę przez tę scenografię, liczę na to, iż nie wpadnę do szybu, który przeniesie mnie do części „Teorii wielkiego podrywu”. Jesteśmy w studiu nr 25, ale mamy też Marka Cendrowskiego, który wyreżyserował prawie całą „Teorię”. On jest sercem tego serialu, a ja po prostu uwielbiam pracować z tymi ludźmi. Jestem bardzo wdzięczna, iż możemy podążać tą samą ścieżką, co „Teoria wielkiego podrywu”.
Jordan: Zgadzam się. Jestem bardzo wdzięczny, iż mogę być w pobliżu tych wszystkich ludzi, i uczę się każdego dnia. To mój pierwszy serial nagrywany na więcej niż jedną kamerę. „Młody Sheldon” był moją pierwszą pracą i udało mi się przez to przejść. Uczę się każdego dnia i po prostu obserwuję tych wszystkich profesjonalistów.




+8 zdjęć
Gwiady ekranu to jednak nie wszystko. Na spotkaniu z grupą dziennikarzy byli również najważniejsi twórcy serialu „Georgie i Mandy wzięli ślub”, czyli Steve Holland, Steven Molaro i weteran telewizyjny Chuck Lorre, którzy zjedli zęby na gatunku telewizyjnego sitcomu. Gdzie ich zdaniem tkwi sukces kontynuacji „Młodego Sheldona”?
Georgie i Mandy wzięli ślub – gdzie tkwi sukces serialu?
Oglądając serial, w oryginale zatytułowany „Georgie & Mandy’s First Marriage”, nie sposób nie zwrócić uwagi na dość unikatową dynamikę pary głównych bohaterów, a co za tym idzie zagnieżdżonego w oryginalnym tytule „pierwszego małżeństwa Georgiego i Mandy”. Warto przypomnieć, iż dzięki wcześniejszych odsłon wiemy, iż postaci niekoniecznie czeka happy end.
W obliczu tego każdy kolejny odcinek przypomina nam o ich niepewnej przyszłości. Molaro i Holland trafnie zauważyli, iż specyfika tej relacji zapewniła scenarzystom wiele pola do popisu pod względem odpowiedniego tonu komediowego. Co więcej, z racji dość niewielu szczegółów z poprzednich seriali, twórcy mają sporo fabularnej swobody.
Molaro: Jedną z zabawnych rzeczy w tym serialu była dla nas ta główna para, która się kocha, ale nie wchodzi w małżeństwo w najlepszych okolicznościach. Ledwo się znali. Zaszli w ciążę i od razu mieli dziecko. Wiele rzeczy zrobili źle. Więc to nigdy nie będzie dla nich łatwa droga. I to jest dla nas świetne, bo mamy nadzieję, iż będziemy działać przez długi czas i potrzebujemy historii. I wiedząc, iż nie musi im się układać przez cały czas, pojawią się pewne problemy. Tytułowe pierwsze małżeństwo w tytule jest swego rodzaju zabawnym mrugnięciem oka.
Holland: Mamy sporo szczęścia przy tym serialu, iż nie wiemy zbyt wiele o Georgiem i Mandy i ich związku. choćby z „Teorii wielkiego podrywu” jest bardzo mało informacji. Wiemy, iż w pewnym momencie [Georgie] staje się magnatem branży wulkanizacyjnej. I to w sumie tyle. Przy „Młodym Sheldonie” chodziło raczej o ustalenie chronologii i tego, kiedy te wszystkie rzeczy będą się dziać [w przyszłości].

Do kwestii samego powstania tego konkretnego spin-offu „Młodego Sheldona” w końcu odniósł się też Chuck Lorre, czyli jeden z ojców współczesnego sitcomu. Zapytany przez moderatora spotkania, kiedy (i czy w ogóle) wie, który projekt jest warty uwagi, filmowiec odpowiedział, iż nie ma innego sposobu, niż ufać swojemu instynktowi.
— Nie wydaje mi się, by istniała na to inna formuła niż zaufanie własnemu instynktowi. jeżeli myślisz, iż coś jest warte napisania albo te postaci są naprawdę interesujące – są wspaniałymi lub okropni ludźmi – to zaufaj temu uczuciu. Nie ma innego sposobu, by prześwietlić świat i sprawdzić, czy ktoś się z nami zgadza. Trzeba biec do przodu i wierzyć. To takie przerażające – podsumował z uśmiechem Lorre.
Wszystkie odcinki serialu „Georgie i Mandy wzięli ślub” możecie oglądać za pośrednictwem platformy streamingowej Max (w każdy czwartek pojawiają się dwa nowe odcinki). Na całość debiutanckiej serii złożą się aż 22 odcinki, a jej finał zostanie pokazany dokładnie 12 czerwca. W lutym tego roku sitcom został przedłużony na 2. sezon, a z najnowszych informacji wynika, iż prace w studiu rozpoczną się na przełomie lipca i sierpnia.