Kariera artysty nie jest usłana różami
Lider zespołu Exodus, Gary Holt, jakiś czas temu otworzył sklep internetowy, Holt Awaits, który jak się okazuje, pomaga mu w podreperowaniu domowego budżetu. W wywiadzie dla „Metal.de”, Holt opowiedział o tym aspekcie swojej działalności i podkreślił, iż nie żyje życiem „gwiazdy rocka”.
– Ludzie często myślą, iż jestem bogatą gwiazdą rocka. Nie jestem. Sprzedaję koszulki prosto z mojej szafy. Pakuję je, naklejam etykietę i wysyłam. To pomaga mi w opłaceniu rachunków, ale ich nie pokrywa. Ta działalność bardzo pomogła mi w czasie pandemii, gdy nie graliśmy koncertów – mówi Holt.
Gitarzysta został zapytany również o to, czym będzie się zajmował na „emeryturze”.
– Nie wiem. Najchętniej zająłbym się produkcją. Na pewno zostanę przy muzyce, najchętniej bez wychodzenia z domu. Nie cierpię opuszczać domu. Nienawidzę wsiadać do samolotu i ruszać w trasę. Ale gdy już jestem w trakcie i gram koncerty, bawię się znakomicie – mówi Gary.
W wywiadzie została również poruszona wypowiedź basisty Exodus, Jacka Gibsona, który określił się jako „obwoźny sprzedawca koszulek”.
– Sprzedaż merchu to rzecz z której zarabiamy pieniądze. Mamy szczęście, bo grając w takim zespole jak Exodus, gdzie pieniądze z koncertów pokrywają duże wydatki, a pieniądze z merchu należą do nas, to powiem, iż radzimy sobie naprawdę nieźle. Od czasów pandemii wszystko kosztuje więcej i jest cholernie ciężko. Ale po powrocie do domu musimy dobrze rozdzielić w budżecie domowym zarobione pieniądze jeżeli nie będziemy grać koncertów przez dwa miesiące. To wygląda zupełnie inaczej, niż ludzie sobie wyobrażają – dodaje gitarzysta.