Wielka afera w sercu Europy
Chociaż Eurowizja się zmieniała (a odejście od głosowania jury w półfinałach to spora rewolucja), sam format polskich preselekcji miał nie ulegać większym modyfikacjom i miał być początkiem stałego programu. Tak się jednak nie stało, a wszystko za sprawą afery, jaka wybuchła zaraz po ogłoszeniu, iż zwyciężczynią „Tu bije serce Europy” jest Blanka Stajkow, a nie faworyt publiczności – Jann. Obwiniano za to jurorów, ale i osoby z Telewizji Polskiej znalazły się w gronie podejrzanych o manipulacje wynikami. Na Blankę spadł hejt, bo nikt z TVP nie raczył jej obronić i zadziałać tak, by sprawę wyjaśnić, a OGAE Polska pozwało polskiego nadawcę. W międzyczasie Jann zaczął robić karierę, także międzynarodową, więc po latach można mówić, iż zajęcie 2. miejsca i bycie „moralnym zwycięzcą”, a nie faktycznym uczestnikiem Eurowizji, wyszło mu na dobre. To jednak nie znaczy, iż fani zaakceptowali sytuację z 2023 roku. Pomimo hitowości „Solo” piosenka rzadko wybrzmiewa na eurowizyjnych imprezach. Sprawa ze znikającymi protokołami głosowania preselekcyjnego jury przez cały czas pozostaje niewyjaśniona.
Spodziewany awans, spodziewany niski wynik w finale
Wynik na Eurowizji, chociaż był sprawą drugorzędną, był dość prosty do przewidzenia. W związku z brakiem głosowania jurorów w półfinale awans reprezentantki TVP do finału był pewny. „Solo” zgarnęło 124 punkty od widzów i weszło do sobotniej części z trzeciego miejsca. W finale zaczęły się schody, bo konkurencja większa więc i poziom wsparcia w televotingu spadł – Blance przypadło 81 punktów od widzów, co w televotingu dawało ósme miejsce. Od jurorów miała jednak tylko 12 punktów, a gorzej oceniono jedynie reprezentantów Chorwacji oraz Niemiec. Ostatecznie więc „Solo” zajęło w klasyfikacji generalnej 19. miejsce i podobnie jak w przypadku Kasi Moś, Tulii czy Moniki Kuszyńskiej – ranking jurorski „pociągnął” delikwenta w dół tabeli. 24. miejsce w głosowaniu jury nie było jednak najgorszym w historii udziału Telewizji Polskiej – słabiej wypadł Michał Szpak w finale 2026 (25. miejsce) czy Monika Kuszyńska w finale 2015 (27. miejsce). Sprawdźmy, na którym miejscu w klasyfikacjach jurorskich była Blanka!
- miejsce brak
- miejsce brak
- miejsce brak
- miejsce brak
- miejsce

- miejsce brak
- miejsce brak
- miejsce brak
- miejsce


- miejsce


- miejsce

- miejsce brak
- miejsce

- miejsce

- miejsce

- miejsce brak
- miejsce


- miejsce



- miejsce




- miejsce



- miejsce



- miejsce



- miejsce

- miejsce




- miejsce
oraz 
(ostatnie) - miejsce
(ostatnie)
Dlaczego tyle punktów z Ukrainy?
Jury ukraińskie dało nam jakiekolwiek punkty pierwszy raz od półfinału 2016 roku. „Dla fanów konkursu nie jest niespodzianką, iż czasem choćby komisje konkursowe odkładają na bok profesjonalne kryteria oceny. Z dwunastu przyznanych nam w 2023 roku punktów jurorskich aż połowa to zasługa Ukrainy. Śmiem twierdzić, iż w jakimś stopniu był to wyraz wdzięczności za sąsiedzką pomoc w trudnym dla Ukraińców czasie wojny, a nie uznanie, iż „Solo” było piątym najlepszym utworem całego wydarzenia” – mówi jeden z naszych ekspertów, Rafał Kowalski z Vivy. Dodatkowo warto pamiętać, iż w 2022 roku w mediach bardzo krytykowano fakt, iż ukraińskie jury nie dało punktów Ochmanowi (mimo sporego poparcia z ukraińskiego televotingu). Być może komisja ukraińska chciała uniknąć kolejnego skandalu. Pierwszy raz od 2017 roku punkty dało nam jury z Armenii. Pozostałe noty nie zaskakują – zwłaszcza jury z Izraela bardzo często umieszczała nas w top10. Jak widać po powyższym spisie, większość Europy była jednak zgodna i „Solo” ocenione zostało jako jeden ze średniaków lub najsłabszych utworów finału. Pierwszy raz od półfinału 2021 trafiły nam się ostatnie miejsca w głosowaniach komisyjnych.
Niewymagający wokalu utwór
„Zdobycie przez Blankę z utworem „Solo” zaledwie 12 punktów od komisji jurorskich nie było dużym zaskoczeniem. Piosenka nie wyróżniała się na tle konkurencji, a jurorzy lubiący radiowe propozycje woleli wesprzeć punktami charyzmatycznych artystów z Belgii czy Austrii. Wokalnie zdecydowanie było słychać postęp względem preselekcji, jednak wciąż nie był to element, którym Blanka mogłaby wywalczyć punkty” – wspomina Nikola Sitko z Misja Eurowizja. „Wokal można ocenić co najwyżej umiarkowanie” – dodaje Dawid Błaszczyk, jeden z nielicznych na grupie Dziennika Eurowizyjnego fanów Blanki. „Niemal zawsze słysząc piosenkę danego kraju choćby po raz pierwszy, w głowie potrafi już zakiełkować myśl dotycząca tego, która z posiadających głosy stron bardziej doceni omawianą kompozycję. W przypadku Solo – utworu o prostej budowie i niewymagającego technicznie jeżeli chodzi o wokal – można było się spodziewać, iż ten viralowy, letni i rozrywkowy hit, większe zainteresowanie wzbudzi u publiczności” – twierdzi Rafał Kowalski.
Taniec ratował, efekciarstwo nie
Zaproszeni eksperci zwracają też uwagę na występ. Nie ma się co dziwić – prezentację sceniczną przygotowała ta sama osoba, której działania mogły pozbawić Krystiana Ochmana lepszego miejsca w finale w Turynie. „Staging był pełen przepychu, żeby nie powiedzieć kiczu, więc nie przyciągał oka, a wręcz mógł zniechęcać do głosowania osoby, którym sam utwór się spodobał” – mówi Nikola dodając, że próbą uratowania występu miał być dancebreak, jednak w tym elemencie Blankę przyćmiła reprezentantka Izraela – Noa Kirel. „Realizacja występu na scenie nie wydobyła jego mocnych stron. Staging był poprawny, ale zabrakło w nim pomysłu i spójnego konceptu, które mogłyby przyciągnąć jurorów. Myślę, iż przy bardziej dopracowanej oprawie, szczególnie pod względem ujęć kamerowych, Solo mogłoby wypaść lepiej u jury” – dodaje Dawid. „Letnie przeboje, kolorowe wizualizacje, niespodziewane nakładki czy moment bridge’u – który na coraz dłużej potrafi zamienić konkurs piosenki w turniej tańca – wszystko to jest efektowne i na pewno zwraca uwagę. Ale czy przekłada się na głosy? Sądzę, iż w przypadku zawodowych muzyków i osób z branży może być wręcz odwrotnie” – uważa Rafał Kowalski.
Ani wokalu, ani piosenki, ani stagingu
A co sądzą osoby, które odpowiedziały na ankietę na Instagramie? Główne wady startu TVP w 2023 roku to wokal, prezentacja sceniczna, ale i sam utwór – wynika z Waszych opinii. „Ze względów wokalnych„, „Słaba piosenka i słaby wokal”, „wszystko robiły chórki„, „nie umiała śpiewać„, „występ uratowały chórki, głośny (dopuszczalny) wokal z taśmy i ładny taniec„, „miała słaby głos i nie umiała zaśpiewać wysokich tonów” – tak oceniliście wokalny aspekt. O samym utworze napisaliście, iż piosenka mogła zgubić się w mocnym finale, iż była „tandetna„, „infantylna i dziecinna” czy „średnio jakościowa„. Zwróciliście również uwagę na przesadzony występ – „Więcej efektów niż piosenki, tragiczne nakładki, brakowało tylko brokatu”, „kiczowaty występ. Gdyby był lepszy, byłoby więcej„. Pojawiło się też wiele złośliwości, a część z Was uznało, iż 12 punktów od jury to i tak za dużo. Doceniliście jednak taneczne umiejętności wokalistki: „Jedyne aspekty występu, za które jurorzy mogli przyznać jakiekolwiek punkty, to taneczne show” – napisała jedna z osób.
Czy Polska jest okradana?
W 2024 roku Polskę reprezentowała Luna, która nie weszła do finału Eurowizji, w związku z tym nie była oceniana przez europejskie jury. Do analizy pozostaje nam jedynie tegoroczny start – Justyny Steczkowskiej. Najpewniej jest jednak za wcześnie, by ocenić występ czy piosenkę „na chłodno”, dlatego z zakończeniem tego cyklu jeszcze chwilę poczekamy. Warto podkreślić, iż wynik jurorski, jaki Steczkowska osiągnęła w finale, oburza wielu do tej pory. W komentarzach dotyczących starty preselekcji 2026 często pojawiają się negatywne głosy świadczące o tym, iż nie powinniśmy startować po konkurs jest polityczny, ale też dlatego, iż nas tam nie lubią i Justyna Steczkowska została oszukana, okradziona, ograbiona, tak samo jak cały nasz kraj. Czy tak faktycznie było? A może jednak rację mają te osoby, które od początku zwiastowały niski wynik w głosowaniu komisji?
Fot. M. Błażewicz 2023





