GAME OVER - Face the end (2025)

powermetal-warrior.blogspot.com 6 godzin temu

Włoski band o nazwie game over po 2 latach wraca do nas z nowym albumem studyjnym w zatytułowanym "face the end". Płyta miała premierę 25 kwietnia roku 2025 nakładem wytwórni Scarlet records. Band w dalszym ciągu gra thrash metal w takiej melodyjnej odmianie. Nie brakuje wpływów exodus, testament czy Metalliki. Do tej pory Game Over trzymał wysoki poziom, a jest teraz ? Warto wspomnieć, iż to pierwszy album z Dannym Schiavina w roli nowego wokalisty.

Jak zwykle zadbano o szatę graficzną i mocne brzmienie, które współgra z zawartością. Na dodaje to uroku do całości i drapieżności. Danny spisuje się w roli wokalisty, choć bardziej pasuje do heavy metalowej konwencji. Maniera i stylem przypomina trochę Johna Busha. Od stronie partii gitarowych jest dobrze,ale nic nadzwyczajnego nie prezentuje duet Sansone/Zironim. Solidne rzemioslo i brakuje tych intrygujących solowej z wcześniejszych płyt. Nie ma tak wielkich emocji.

Na wstęp krótkie intro i potem wkracza rozpędzony "lust for blood" i czuć zapędy Exodus. Zadziorny "neck breaking" momentami przypomina twórczość Anthrax. Wszystko niby jest, ale brakuje elementu zaskoczenia czy większej przebojowości. Więcej heavy metalu znajdziemy w "lost in disgrace" który kipi energia i do tego zaskakuje chwytliwymi solówkami. Killerem w starym stylu grupy jest bez wątpienia "veil of insanity". Jest agresja i pomysłowość i band pokazuje na co ich stać. Całość zamyka "weaving fate" który jest kolejną thrash metalową petardą. Mogłoby być więcej tego typu utworów.


Game over działa od 2008r i już miała swoim koncie znakomite wydawnictwa. "Face the end" to solidny album, ale nic więcej. Za mało killerów l, za mało hitów i świeżości. Czuje spory niedosyt, bo
Game over potrafi nagrywać na wyższym poziomie.



Ocena 7/10



Idź do oryginalnego materiału