Gabriel Seweryn był jedną z gwiazd "Królowych życia". Odszedł 28 listopada 2023 roku w wieku 56 lat. Jego śmierć wzbudziła w mediach mnóstwo emocji. Tuż przed szokującą informacją w sieci pojawiło się nagranie z celebrytą w roli głównej. Gabriel Seweryn twierdził na nim, iż pogotowie nie udzieliło mu pomocy. Później trafił na SOR, a po dwóch godzinach doszło u niego do zatrzymania krążenia. Wyjaśnieniem dokładnych okoliczności zajęła się prokuratora. 12 maja przekazano nowe informacje w tej sprawie.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Sylwia Peretti odeszła z "Królowych życia"
Gabriel Seweryn zmarł prawie dwa lata temu. Co ustaliła prokuratura?
Śledczy postanowili zbadać, czy wysłani na miejsce zdarzenia ratownicy medyczni i personel szpitala, który później zajmował się celebrytą, nie popełnili błędów. W nowym komunikacie prokuratury przekazano, iż nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, a śledztwo umorzono. - Prokuratura Okręgowa w Legnicy, po uzyskaniu kompleksowej opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, umorzyła śledztwo - przekazała rzeczniczka prasowa Liliana Łukasiewicz. - Podczas zbierania wywiadu lekarskiego przez ratowników medycznych, pokrzywdzony stał się agresywny i wyzywał ratowników. Wobec tego ci odstąpili od dalszych czynności medycznych i wezwali asystę policji. Gdy ratownicy w karetce oczekiwali na przyjazd policji, pokrzywdzony taksówką pojechał do szpitala. Personel Szpitalnego Oddziału Ratunkowego wykonał triaż pacjenta. Mężczyzna deklarował poprawę samopoczucia. O godzinie 17.30 nastąpiło nagłe zatrzymanie oddychania i krążenia, co spotkało się z niezwłoczną reakcją w postaci niezwłocznego podjęcia akcji reanimacyjnej. Reanimacja okazała się nieskuteczna i o godzinie 18.30 pokrzywdzony zmarł - dodała.
Życie Gabriela Seweryna miało być opisane w książce. Z projektu zrezygnowano
W grudniu 2023 roku pisarz Maciej Zarański, prezes wrocławskiej Fundacji Klub Innowatora, wyjawił w rozmowie z "Faktem", iż planuje napisać biografię Seweryna, która ukaże prawdę o jego życiu. Projekt ten jednak najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku. - Raczej ta książka nie powstanie... Była osoba, która miała zostać menedżerem projektu i zająć się organizacją spotkań, ale zrezygnowała. Na razie nie mamy w planach takiego upamiętnienia Gabriela. Żeby podjąć się tego tematu, to musiałbym zorganizować spotkanie z rodziną, porozmawiać z nimi i to tak naprawdę wraz z nimi napisać książkę. w tej chwili nie mam do nich żadnego dojścia. Kontakt z rodziną miała tylko osoba, która namawiała mnie, żebym napisał tę książkę. Jednak ta osoba zrezygnowała - wyjawił Zarański.