Fuks, Zyzuś i Mieszko, czyli Stanisław Łubieński o przyrodzie w mieście | Polityka o książkach. Odc. 5
W podkaście „Polityka o książkach” rozmawiam ze Stanisławem Łubieńskim o jego nowej książce „Drugie życie Czarnego Kota” (wyd. Agora). To książka o przyrodzie w mieście, o życiu i pożegnaniach. – Lubię w przyrodzie to, iż jest wszędzie, choćby na jałowym dachu budynku „Polityki” wyłożonym kamyczkami coś próbuje się odbijać – mówi Łubieński. W mieście przyroda wszędzie się wciska. – Warszawa powstała ze względu na Wisłę, przyroda sprawiła, iż powstało miasto, a potem miasto stwarzało przyrodę.
Czego szukał Łubieński na udach pomnika kołchoźnicy pod Pałacem Kultury? I co znalazł w brudnej wodzie z kupki śniegu? Rozmawiamy też o tym, dlaczego badał Zakole Wawerskie, miejsce, o którym niemal nikt nie wie, bo mieści się za wyciszającymi ekranami wzdłuż autostrady. Przyrodę najbliższą poznawał Łubieński na spacerach z psem Fuksem. – Czas pisania książki to był czas, kiedy jego stan się pogorszał, aż do kresu. A miesiąc później zmarł jego ojciec Tomasz Łubieński. – Kiedy pisałem, czytałem tomik wierszy mojego taty, który wyszedł miesiąc po jego śmierci, i udało mi się złapać jego frazę, to jest symboliczne podanie ręki – mówi Łubieński.
Przyroda jednak nie jest zbyt sentymentalna i nie zna pożegnań. Zna za to długie trwanie – mało kto wie, iż dąb Mieszko jest rówieśnikiem stołeczności Warszawy i jego historia sięga początku XV w. Rozmawiamy też o zyzusiu tłuściochu, nawłoci i o tym, dlaczego betonowa „Patelnia” przy metrze Centrum jest najlepszym miejscem do obserwacji ptaków. Zapraszamy.
***
Dziękujemy, iż słuchasz naszych podkastów. Powstają one dzięki wsparciu cyfrowych prenumeratorów. Ciesz się dostępem do wszystkich, także specjalnych materiałów „Polityki”, i dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.