Bardzo równa płyta bez słabszych momentów to całe
komorne

. Przede wszystkim ma świetnie dobrane brzmienie gitary idealnie wpasowane w wisielczy i dość dołujący, jakby rozmarzony, klimat tego krążka - myślę, iż to chyba jedna z bardziej blekmetalowych płyt w dyskografii. Płyta sobie płynie i daje przyjemność jako całość - dla mnie to w sumie trochę nowość bo słuchając innych materiałów S. zdarza mi się pomijanie niektórych numerów. W zasadzie to wyjątkiem jest tu tylko wyborna
Cóż po żyznych ziemiach....
Nie będąc jakimś wielkim fanem tego projektu stawiam
U śmierci na komornem, obok wspomnianej wyżej, w topce Stworz. Biorę pod uwagę tylko duże płyty i split Krąg kryvi i z Sivym Jarem, reszty nie słuchałem.
Statystyki: autor: brzask — 33 min. temu