Fluxion – Haze

nowamuzyka.pl 12 godzin temu

Blues w elektronicznym wydaniu.

Ubiegłoroczny sukces płyty projektu Loidis sprawił, iż wpływowe media z elektronicznej sceny spojrzały łaskawszym okiem na dub-techno. Wcześniej gatunek ten był traktowany z lekceważeniem, jako skostniała i powtarzalna formuła, nie warta ich uwagi. Dopiero kiedy pieszczoszek Resident Advisora przypomniał, iż tego typu granie może być przez cały czas atrakcyjne, obwieszczono, iż za sprawą Briana Leedsa (znanego bardziej jako Huerco S.) i jego płyty „One Day”, muzyka wywiedziona z kanonu Basic Channel sprzed trzech dekad, znów jest godna uwagi.

Być może dzięki temu Resident Advisor zauważy, iż przez cały czas aktywni są weterani gatunku. Jednym z nich jest Konstantin Soublis, który działa pod pseudonimem Fluxion. Dwie części jego zestawu „Vibrant Forms” z końca lat 90., wydane przez berlińską Chain Reaction, to już dziś kanon stylu. Potem grecki producent pokazał, iż stać go zarówno na mocno taneczne granie („Constant Limber”), jak i na nasycenie swej muzyki wyrazistą melodyką („Broadwalk Tales”) czy też bardziej refleksyjne dźwięki („Riple Effects”). Wszystkie te nurty łączy w jakimś sensie najnowszy album Fluxion.

Płytę otwierają dwie ambientowe kompozycje. „Life Motif” wypełnia rozmyta elektronika podszyta basowym pulsem, a „Touch” wiedzie tęskny motyw klawiszowy, oparty na modulowanym akordzie. „Magenta” to już dub-techno, ale o zredukowanej energii. Podobnie brzmi „Reflections”, w którym wycofany bit nurza się w chmurnych pochodach basu. W „Footsteps” mocniejszy rytm zostaje skontrastowany delikatną partią piano i organów Rhodesa. Echa dawnych dokonań Soublisa dla Chain Reaction rozbrzmiewają jedynie zgodnie z tytułem w minimalowym „Berlin”.

„Nexus” ponownie zabiera nas na terytorium zdubowanego ambientu: basowe pulsacje i skorodowane akordy splatają się tu z dyskretną partią orkiestrowych smyczków. Nastrój zadumy kontynuuje „Open Moves”, zestawiając ze sobą nostalgiczne piano z dubowymi eksplozjami i kosmicznymi efektami. „What Tomorrow Brings” po raz ostatni wnosi do zestawu rytmikę techno, uzupełnioną jednak oczywiście matową elektroniką. Album kończy piękna dubowa ballada, niesiona basowym motywem – „Desiderium”.

„Haze” już tytułem zapowiada swą muzyczną zawartość. Choć i tym razem Konstantin Soublis meandruje między ambientem i techno w dubowym wydaniu, to wszystkie nagrania na płycie spowija mgiełka melancholii. jeżeli dostajemy na płycie klubową rytmikę, ma ona zdecydowanie stłumioną energię. W efekcie choćby wycofane bity służą tu do stworzenia medytacyjnego nastroju. Ważniejsze są jednak i tak tworzące łagodną melodykę partie piano czy organów. „Haze” przypomina bluesową płytę – ale stworzoną dzięki elektroniki.

Vibrant Forms 2025

www.vibrantmusic.com

www.facebook.com/vibrantmusiclabel

www.fluxionmusic.com

www.facebook.com/Fluxionofficial

Idź do oryginalnego materiału