
John Boyega w Trylogii Sequeli wcielił się w postać Finna. Wielu fanów po pierwszych zwiastunach Przebudzenia Mocy podejrzewało, iż to on będzie wrażliwy na nią i stanie się nowym Jedi. Chociaż były powody, by wierzyć, iż tak się stanie, ostatecznie ta rola przypadła Rey. Z kolei aktor po zakończeniu trylogii wielokrotnie wyrażał swoje niezadowolenie z powodu dość opieszałego potraktowania jego postaci przez kolejnych reżyserów.
James Cameron ma problem z Terminatorem 7. Powodem jest współczesny świat
Podczas Fan Expo Boston 2025 John Boyega przyznał, iż po przeczytaniu scenariusza do Przebudzenia Mocy spodziewał się tego, iż Finn również zostanie Jedi i będzie nim razem z Rey. Jak to wszystko widział?
Sądziłem, iż planowali podwójnych Jedi. Sądziłem, iż zrobią z nas trochę Obi-Wana Kenobiego i Dartha Vadera. Myślałem, iż ostatecznie zwrócimy się przeciwko sobie.
Aktor nie zdradził, kto jego zdaniem stanąłby po Ciemnej Strony Mocy. Wiele wskazuje na Rey, która miała specyficzną relację z Kylo Renem i w niewykorzystanym pomyśle na finałowy film była choćby jej wersja, która przeszła na Ciemną Stronę. Niewykluczone, iż Boyega przewidywał, iż tak się stanie w trylogii. Wówczas on pozostałby Jedi, a Rey mogłaby przejść na stronę Kylo albo choćby go pokonać i przejąć władzę, a potem zawalczyć z Finnem w ostatecznej walce. Tak jednak się nie stało. Żałujecie?
Gwiezdne Wojny – największe kontrowersje wśród fanów
Źródło: screenrant.com