Finał "Nikt tego nie chce" mógł wyglądać inaczej. Jakie były inne wersje i co czeka parę w 2. sezonie?

serialowa.pl 1 godzina temu

Finał „Nikt tego nie chce” to słodko-gorzkie zakończenie 1. sezonu. Co na temat decyzji swoich bohaterów mówią Kristen Bell i Adam Brody? I jakie były alternatywne pomysły na finał? Uwaga na duże spoilery.

Serial „Nikt tego nie chce” to 10-odcinkowa historia romansu pomiędzy wygadaną agnostyczką i podcasterką Joanne (Kristen Bell) i niekonwencjonalnym rabinem Noahem (Adam Brody). W finale dalszy związek pary znalazł się na rozdrożu, ale Noah podjął istotną decyzję i ostatecznie wrócił do Joanne. Co czeka ich dalej?

Nikt tego nie chce – finał mógł być inny. A co w 2. sezonie?

W finale serialu Joanne mówi ukochanemu, iż na razie nie jest gotowa na konwersję na judaizm – a on proponuje jej, by trochę zwolnili. Oboje gwałtownie orientują się jednak, iż ich związek może nie mieć przyszłości, zwłaszcza gdy Noah zostanie głównym rabinem. Koniec końców, to on dokonuje wyboru, dochodząc do wniosku, iż „nie może mieć obu rzeczy naraz” – i wybiera Joanne. Czy to oznacza, iż zrezygnował z kariery na rzecz miłości?

— Lubię myśleć, iż on wybrał Joanne, a reszta sama się ułoży, ale to nie jest jego główne zmartwienie. Nie wiem, czy on za chwilę będzie czuć się tak samo, ale w tym momencie mam wrażenie, iż właśnie to komunikuje – powiedział Brody w rozmowie z serwisem TVLine.

„Nikt tego nie chce” (Fot. Netflix)

Kristen Bell wyjaśniła, iż Joanne dokonała swego rodzaju poświęcenia, gdy postanowiła przejść na religię ukochanego. Ale gdy zrozumiała, jak wielką rzeczą jest konwersja na judaizm, uświadomiła sobie, iż to być może pierwsza „dorosła” decyzja, jaką będzie musiała podjąć – i iż to bardziej skomplikowane, niż myślała.

— Nie możesz tego zrobić na pół gwizdka, jeżeli zamierzasz powiedzieć: „zamierzam zaangażować się w tę wiarę”, a fakt, iż ona się wycofuje, jest najważniejszy, ponieważ w końcu jest prawdziwa i autentyczna. Ale w pewnym sensie czuję, iż oboje próbują pójść na kompromis dla siebie nawzajem, a ekscytacja w związku 2. sezonem polega na tym, iż myślimy – dokąd to zmierza? Czy oni pozwolą czynnikom ze świata [zewnętrznego] wpłynąć na to, co do siebie czują? I czy nie jest to temat, o którym każdy myśli od czasu do czasu – czy chcę tego, czego ja chcę? Czy chcę tego, czego chce dla mnie społeczeństwo?

„Nikt tego nie chce” (Fot. Netflix)

Twórczyni serialu Erin Foster zdradziła, iż istniały trzy różne zakończenia, a następnie zostało wybrane to, które według niej i aktorów było najodpowiedniejsze. A jaki jest plan na potencjalny 2. sezon „Nikt tego nie chce”?

— W jednym ona wysiada z autobusu, a on po prostu tam stoi. W innym on mówi: „tylko ty i ja”, a w kolejnym pyta: „no to jak to będzie działać?”. Po prostu bawiliśmy się różnymi poziomami i wszyscy w pewnym sensie zagłosowaliśmy i skończyliśmy tam, gdzie jesteśmy. (…) Chcę po prostu kontynuować tam, gdzie skończyliśmy. W 1. sezonie podeszliśmy do ich związku w dość powolny sposób. Nie poruszaliśmy się za gwałtownie i myślę, iż wyszło naprawdę dobrze, więc chcę móc to kontynuować w potencjalnym 2. sezonie i [dalej] nie poruszać się zbyt szybko.

Na ten moment nie wiadomo, czy serial „Nikt tego nie chce” powróci z 2. sezonem, ale biorąc pod uwagę, jak dobrze sobie radzi w top 10 Netfliksa, szanse są duże. W oczekiwaniu na dalsze informacje możecie dowiedzieć się więcej o tej scenie pocałunku. A co my sądzimy o serialu? Zajrzycie tutaj: Nikt tego nie chce – recenzja serialu Netfliksa.

Serial Nikt tego nie chce jest dostępny na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału