Choć za życia krytykowany przez prasę i ograniczany przez cenzorów, stał się ulubieńcem publiczności, a po latach urósł do rangi kultowego kronikarza PRL-u. Fragmenty tekstów z jego filmów do dziś cytuje się w kolejkach, memach i rozmowach o absurdach rzeczywistości – tej minionej, i tej wcale nie tak odległej. Stanisław Bareja to postać tak kultowa w polskim kinie, iż ciężko wyobrazić sobie świat bez „Misia”, „Poszukiwanego, poszukiwanej”, czy „Nie ma róży bez ognia”. To właśnie te trzy tytuły pojawią się na antenie Kino Polska w czerwcu przypominając widzom, dlaczego „bareizmy” są wiecznie żywe.
Ostra satyra na komunę
W czasach, gdy polska kinematografia poszukiwała nowego języka artystycznego, Bareja wybierał drogę pozornie lżejszą – komedię. Ale to właśnie w jego filmach można dziś znaleźć najpełniejszy obraz codzienności w późnym PRL-u: absurdalnej i pełnej systemowej sprzeczności, ale też śmiechu i ciepła.
Cenzura traktowała jego scenariusze (które pisał wspólnie z m.in. Jackiem Fedorowiczem czy Stanisławem Tymem) z podejrzliwością, co często skutkowało poważnymi ingerencjami w tekst – usuwano całe sceny, dialogi, a czasem choćby uniemożliwiano produkcję. Mimo to Bareja nie rezygnował. Szukał sposobów, by przemycić krytykę systemu pod płaszczykiem humoru tworząc kino, które jednocześnie śmieszyło i diagnozowało realia PRL. Dziś powiedzenie „bareizm” trafiło do języka potocznego jako określenie absurdów życia społecznego. Co ciekawe, termin ten został po raz pierwszy użyty przez Kazimierza Kutza w formie krytyki filmu „Żona dla Australijczyka”. Dziś często mówi się lub pisze o „absurdach rodem z filmów Barei”. Staszek nie musiał „łowić” absurdów, bo cały system był jednym wielkim absurdem. – mówił w marcu 2009 r. dla PAP Stanisław Tym.
Trzy filmy, trzy oblicza absurdu
W „Poszukiwany, poszukiwana” (29 czerwca, godz. 20.00) oglądamy klasyczną komedię pomyłek z Wojciechem Pokorą w roli muzealnika ukrywającego się jako gosposia. To film, który z lekkością pokazuje zderzenie klas, stereotypów płciowych i mieszczańskich przyzwyczajeń – wszystko w rytmie peerelowskiego obyczaju.
Pięć lat później Bareja kręci „Nie ma róży bez ognia” (22 czerwca, godz. 20.00), jedną z pierwszych komedii tak otwarcie komentujących kryzys mieszkaniowy w Polsce Ludowej. Mieszkania zamieniane po kątach, tymczasowe przebywanie u byłych żon i teściów, kombinowanie z meldunkami – w tej komedii widz znajdzie nie tyle przesadę, co gorzką dokumentację epoki.
Kulminacją tego stylu jest „Miś” (15 czerwca, godz. 20.00) – film, który przeszedł do historii jako najpełniejszy portret paranoi biurokratyczno-społecznej PRL-u. Sceny z barów mlecznych, kontroli paszportowych czy stadionowych remontów pozostały nieśmiertelne. I chociaż „Miś” był realizowany w trudnych politycznie latach, Barei udało się przemycić więcej, niż pozwalały oficjalne kanały komunikacji.
Komedie ponadczasowe
14 czerwca mija 38 lat od śmierci mistrza, a jego filmy wciąż gromadzą rzesze widzów przed ekranami. Fenomen jego kina polega na tym, iż dotyka tematów uniwersalnych: ludzkiej małości, społecznych układów, kombinatorstwa, a jednocześnie potrzeby przetrwania w systemie, który nieustannie rozmija się z logiką. Co więcej, cytaty z filmów Barei dalej funkcjonują w polskim języku i popkulturze. „Oczko mu się odlepiło, temu misiu” „Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu”, „Parówkowym skrytożercom mówimy NIE!” czy „Zawartość cukru w cukrze” to tylko kilka z kultowych tekstów zaczerpniętych właśnie z kina mistrza.
W czerwcu Kino Polska wyemituje trzy kultowe produkcje Barei. To nie tylko powrót do ulubionych cytatów i charakterystycznych twarzy, ale także przypomnienie, iż dobra komedia potrafi rozśmieszyć całe pokolenia.
Emisje filmów Stanisława Barei w Kino Polska:
– „Miś” – 15 czerwca, godz. 20:00 emisja powtórkowa: 21 czerwca, godz. 17:40
– „Nie ma róży bez ognia” – 22 czerwca, godz. 20:00 emisja powtórkowa: 28 czerwca, godz. 18:00
– „Poszukiwany, poszukiwana” – 29 czerwca, godz. 20:00 emisja powtórkowa: 5 lipca, godz. 18:00
foto. Copyright: © WFDiF
źródło. Kino Polska