Filmweb poleca "Dziewczynę z igłą" – nowy film twórcy "Sweat"

filmweb.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: plakat


Już dziś na ekrany polskich kin wchodzi "Dziewczyny z igłą" – nowy filmu Magnusa von Horna, twórcy dobrze przyjętego "Sweat". Produkcja zadebiutowała w konkursie głównym ubiegłorocznego festiwalu w Cannes, zgarnęła szereg wyróżnień na festiwalu w Gdyni i figuruje na oscarowej shortliście jako kandydat Danii. Czy warto ją obejrzeć? Tego dowiecie się z recenzji autorstwa Darii Sienkiewicz.

Recenzja filmu "Dziewczyna z igłą", reż. Magnus von Horn


"Sprawa Gorgonowej"
autorka: Daria Sienkiewicz

"Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna zaczyna się prozaicznie: kobieta myje pachy. Szybka kąpiel w umywalce może być tą ostatnią – na najbliższe dni, a choćby tygodnie. Intymny rytuał przerywa pukanie do drzwi – to właściciel mieszkania z wiadomością o rychłej eksmisji. Co dalej? Życie na ulicy? Utrata pracy? W dzień zakończenia wielkiej wojny niebo przysłonięte jest strzelistymi kominami i kłębami gęstego dymu. W jednej z fabryk pracuje Karoline (Victoria Carmen Sonne) – żyjąca w ubóstwie młoda szwaczka, odzwierciedlająca losy tysięcy kobiet w industrialnej Europie u progu XX wieku. I choć akcja szwedzko-polsko-duńskiej koprodukcji rozgrywa się w świecie sprzed nazistowskiej okupacji, jest to świat moralnie zdegenerowany, w którym śmierć zbiera żniwo za dnia i w nocy. Nie ma w nim miejsca na walkę dobra ze złem. Jest tylko zło we wszystkich odcieniach.


W "Dziewczynie z igłą", inspirowana jedną z najgłośniejszych tragedii XX-wiecznej Danii, potworność kopenhaskiej rzeczywistości rozciąga się przed nami niczym malarska panorama. Gdy widzi się przemoc, instynkt nakazuje odwrócić wzrok. Ludzie poszukują rozrywki, odnajdując eskapizm w cyrku czy ciemnej sali kinowej. "Oto, co wypluła wojna" – tak cyrkowiec przedstawia spragnionej gawiedzi okaleczonego w wojnie weterana. "Kto ośmieli się dotknąć takiego potwora, jak on?" – pyta przerażonych widzów, którzy w zmaltretowanej twarzy żołnierza nie dostrzegają już człowieka. Von Horn z precyzją wydobywa trawiące ludzi traumy, demaskuje lęki, a także unaocznia społeczne zmiany: mężczyźni wracają z wojny do swoich domów, ale nie znajdują w nich posłusznych żon. Te poszły do fabryk, by w pocie czoła walczyć o namiastkę godnego życia. Przy okazji – po raz pierwszy znajdują przestrzeń na eksplorację własnych potrzeb i pragnień. Jedną z takich kobiet jest właśnie Karoline, która zakochuje się w Jørgenie (Joachim Fjelstrup) – majętnym właścicielu szwalni, mogącym ofiarować jej przepustkę do raju.

Von Horn, wraz ze współtworzącą scenariusz Line Langebek Knudsen, zaprasza na mistrzowski kurs filmowej narracji. Jego film zaskakuje intertekstualnością, przemyślaną koncepcją wizualną oraz niespodziewanymi zwrotami akcji. Coś, co zapowiada się na romantyczną historię miłosną, może w mgnieniu oka przerodzić się w wywołującą dreszcze makabreskę. Gdy Karoline zachodzi w ciążę, na jej drodze pojawia się prowadząca agencję adopcyjną Dagmar (Trine Dyrholm) – jedna z niewielu osób, które pragną wyciągnąć bohaterkę z otchłani. Samotność i bezradność przyszłej matki, która nie może zapewnić swojemu dziecku jakiejkolwiek przyszłości, to przyczynek do niewygodnej i bolesnej refleksji: jeżeli dzisiaj, w czasach powszechnej dostępności do antykoncepcji oraz działalności licznych organizacji pomocowych mówimy o piekle kobiet, to jak nazwiemy rzeczywistość, w której żyje Karoline? Rzeczywistość, w której akuszerki dokonują aborcji w horrendalnych warunkach, żyjące w ubóstwie rodziny zmuszone są oddać dzieci do sierocińca, a zamożni Duńczycy jedynie zwiększają popyt na nielegalny handel niemowlętami?

Cała recenzję autorstwa Darii Sienkiewicz możecie przeczytać TUTAJ.

Zobacz zwiastun "Dziewczyny z igłą"


Karoline, młoda pracownica fabryki stara się przetrwać w Kopenhadze tuż po pierwszej wojnie światowej. Gdy zachodzi w ciążę, traci pracę i zostaje pozostawiona sama sobie. Wtedy poznaje Dagmar – charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej, pomagającej matkom znaleźć nowe domy dla ich niechcianych dzieci. Nie mając żadnej alternatywy, Karoline podejmuje u Dagmar pracę jako mamka. Kobiety nawiązują niċ porozumienia, jednak świat Karoline rozpada się na kawałki, gdy odkrywa szokująca prawdę o swojej mocodawczyni.



Idź do oryginalnego materiału