Filmweb poleca "Anatomię upadku"

filmweb.pl 10 miesięcy temu
Dziś do kin wchodzi "Anatomia upadku" w reżyserii Justine Triet. Złota Palma w Cannes i pięć nominacji do Oscara to nie koniec wyróżnień dla filmu, którego gwiazdą jest Sandra Hüller. Redakcja Filmwebu postanowiła wyróżnić go znakiem jakości "Filmweb poleca".

"Anatomia upadku" - zwiastun






"Anatomia upadku" - przeczytaj recenzję



Po swoim ostatnim, canneńskim potknięciu francuska reżyserka Justine Triet wraca do formy – znów pisze i reżyseruje tak, jakby "Sybilla" nigdy się nie wydarzyła. W dramaturgicznym majstersztyku, jakim jest "Anatomy of a Fall", z chirurgiczną precyzją tworzy studium małżeństwa w kryzysie. Burzy nasze oczekiwania, rozsadza społeczno-płciowe konwenanse, odrzuca klasyczne genderowe podziały. Relatywizuje nie tylko ludzkie zachowania, ale i całą opowieść: prawda, która przecież nie zawsze musi wyjść na jaw, w pewnych przypadkach może zupełnie stracić na znaczeniu. Poszukiwanie tego, co obiektywne i pewne, to jedynie pretekst do innej opowieści – tej o ludzkiej naturze.



Zaczyna się od "P.I.M.P." 50 Centa, granego na cały regulator w domu państwa Maleskich. Głośna muzyka odtwarzana przez męża, Samuela, przerywa wywiad żony, Sandry, na temat jej pisarskiego dorobku. Kobieta przeprasza za frustrujące zachowanie męża, które przypomina raczej intencjonalną pasywną agresję niż niewinny żart. W "Anatomy of a Fall" tragedia rozpoczyna się za dnia, przerywa codzienną rutynę. Dom wibruje od zapętlonego kawałka, syn bohaterów wychodzi na spacer z psem Snoopem (Triet jest chyba zapaloną fanką amerykańskiego rapu), a na ośnieżonym podwórzu leżą zakrwawione zwłoki Samuela (...).

Triet ucieka od banału i nie wpada w schematy gatunku. W "Anatomy of a Fall" niemal każda scena wydaje się potrzebna; dramaturgicznie to film świetnie zbalansowany, trzymający w napięciu i pozbawiony dłużyzn. Nie byłby jednak w połowie tak dobry, gdyby nie wybitne aktorstwo i godny wszystkich nagród występ Sandry Hüller. Pozorna powściągliwość i chłód spotykają się tu z matczyną troską oraz emancypacyjnymi i artystycznymi ambicjami; Hüller, świetnie akcentująca wszelkie niedoskonałości bohaterki, daje z siebie wszystko, zwłaszcza w scenach konfrontacji Sandry i Samuela. Eskalacja emocji w tych momentach zamienia film w pierwszorzędny thriller.


Całą recenzję Darii Sienkiewicz przeczytacie TUTAJ.

O czym opowiada "Anatomia upadku"?





Życie szczęśliwej rodziny we francuskich Alpach zostaje przerwane, gdy Samuel ginie w wyniku upadku. Skoczył sam, poślizgnął się czy może z balkonu wypchnęła go Sandra, żona i matka? Śledczym brakuje dowodów, w sprawie brakuje świadków. Na oczach opinii publicznej Sandra będzie musiała spowiadać się z najdrobniejszych i najintymniejszych szczegółów swojego małżeństwa, które mogą zaważyć o wyroku. Proces, który nurtuje wszystkich, toczy się również w głowach widzów, a pytanie jest oczywiste i brzmi: "Czy to zrobiła?"

W rolach głównych wystąpili Sandra Hüller, Swann Arlaud, Milo Machado Graner, Jehnny Beth i Samuel Theis. Reżyseruje Justine Triet.
Idź do oryginalnego materiału