Najważniejszym punktem pokazu była projekcja filmu „Total Pixel Space”, zwycięzcy nowojorskiego AI Film Festival (pozostała dziewiątka to wyróżnieni), dostępnego także na YouTube. Oglądamy tu sceny z codziennego życia zwykłych ludzi, żyjących dziś i w poprzednich dekadach, przeplatane spektakularnymi ujęciami kosmicznych mgławic, księżycowych kraterów, górskich szczytów i gejzerów. Jakieś amerykańskie miasteczko zalewa tsunami, a rzeka przechodniów – japońską metropolię. Wszystko to nieco w duchu „Koyaanisqatsi”.
Realizacja tak monumentalnego filmu jeszcze kilka lat temu wymagałaby zaangażowania niezliczonych aktorów, realizatorów, scenografów oraz wielu podróży, także pozaziemskich. Tymczasem w napisach końcowych „Total Pixel Space” pojawia się tylko jedno nazwisko: amerykańskiego reżysera Jacoba Adlera. To samo dotyczy większości z 6 tys. filmów, które nadesłano na trzecią już edycję AI Film Festival (na pierwszą przyszło 300). Imprezę zorganizowano w prestiżowym Lincoln Center, gdzie od ponad 60 lat odbywa się New York Film Festival. W jury konkursu zasiedli m.in. reżyserzy Gaspar Noé i Harmony Korine oraz Jane Rosenthal, współzałożycielka Tribeca Festival.