- Kompletnie nie. Oczywiście miałem nadzieje, bo mam wrażenie, iż jak jesteś w tym wyścigu, to musisz ją mieć, ale chyba wolałem nastawić się na brak selekcji, bo czułem się z tym bezpieczniej.
- Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z tym filmem?
- W sumie to ciężko mi konkretną cezurę wskazać, bo z Magnusem von Hornem pracujemy od prawie 20 lat razem i te projekty się przeplatają. Ale to on zaprosił mnie to tego projektu i jestem mu za to ogromnie wdzięczny.
- Co przesądziło o tym, iż zdecydowałeś się na to wyzwanie?
- W moim życiu jest pełno wspaniałych kobiet i nie rozumiem czemu odbiera im się często prawo decydowania o własnym ciele. Interesował mnie bardzo moralny wydźwięk tej historii i jej