Film kontra książka. "Lśnienie" jako dwie różne opowieści

kultura.onet.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Lśnienie


Czytając "Lśnienie" (naprawdę) po raz pierwszy w życiu, miałem poczucie osobliwej podróży w czasie – nie tyle do lat 70., gdy King pisał swoją powieść, ile do własnych wspomnień z licznych seansów ekranizacji Stanleya Kubricka. Film widziałem wiele razy, jest dla mnie niemal punktem odniesienia, jeżeli chodzi o horrory: chłodny, matematycznie wyliczony, hipnotyczny. Książka natomiast okazała się zupełnie innym przeżyciem – bardziej chaotycznym, pełnym emocjonalnych drgań, nierzadko robiącym na mnie wrażenie nadmiernie rozpisanych scen. I zdecydowanie mniej niepokojącym niż film Kubricka.
Idź do oryginalnego materiału