Film „Flash” gwałtownie skończył bieg w box office. Reżyser Andy Muschietti w wywiadzie dla Radio TU zdradził, iż wie dlaczego jego dzieło się wykopyrtnęło. Oczywiście swojej winy w tym nie dostrzega.
„Flash” w kinach dosłownie tylko śmignął i zniknął z afiszów. Wiadomo, najważniejsze to po porażce wyciągać wnioski. Reżyser Andy Muschietti długo się nad tym zastanawiał i w końcu pojął dlaczego film okazał się klapą. Oczywiście winne nie są żenujące efekty specjalne, słaby scenariusz czy dziwny montaż. O nie, winne są kobiety i poniekąd Ezra Miller.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i
Reżyser wskazał na kryzys PR-owy wokół osoby Ezry Millera. Zwrócił również uwagę na zmęczenie widowni filmami o superbohaterach. pozostało jeden czynnik, a adekwatnie gwóźdź do trumny „Flasha”. Czynnik kobiecy pogrzebał Flasha?
CZYTAJ WIĘCEJ: Dyrektor Sony wie kto odpowiada za porażkę Kravena i Madame Web
„Four-quadrant movie” oznacza, iż film jest atrakcyjny dla czterech grup widzów: mężczyzn powyżej 25 roku życia, kobiet powyżej 25 roku życia, mężczyzn poniżej 25 roku życia i kobiet poniżej 25 roku życia. W Hollywood uważa się, iż każdy blockbuster powinien być tak skrojony, by zaspokoić oczekiwania każdej z wymienionych grup. Jak wyjaśniał Andy Muschietti: gdy kręcisz film za 200 milionów dolarów, studio filmowe oczekuje, iż spodoba się choćby twojej babci.
Andy Muschietti jest zdziwiony, iż widzowie po prostu nie byli zainteresowani postacią taką jak Flash. Dowiedział się w prywatnych rozmowach, iż winne są… kobiety („dwie kobiece ćwiartki”). To właśnie one nie były zaciekawione speedsterem z DC Extended Universe, przyczyniając się do porażki filmu.
„Flash” poległ w box offica, zarabiając mniej niż 300 mln dolarów. Nie pomógł choćby Michael Keaton jako Batman. Nie pomogła Sasha Calle jako Supergirl. Widzowie mogli być przede wszystkim zniechęceni niskim poziomem poprzednich filmów. Do tego wiadomo było, iż „Flash” jest ostatnim filmem w uniwersum, które miało zostać zaorane. Był więc już całkowicie bez znaczenia.
Więcej kultury? Pan Od Kultury zaprasza na
Facebooka i