Film „dead to rights”: historia, która nie powinna zostać zapomniana

telewizja.lukow.pl 4 dni temu

Od premiery filmu „Dead To Right”, opartego na prawdziwych dowodach zbrodni popełnionych przez japońską armię podczas masakry w Nankinie, produkcja zarobiła prawie 2 miliardy juanów i w ostatni weekend znalazła się w czołówce światowego boxoffice’u dzięki rosnącym wpływom z biletów.

Ukazanie okrucieństw popełnionych przez japońską armię i przywrócenie historii w filmie wywołało silny oddźwięk emocjonalny wśród widzów. Wielu z nich podkreślało: „Postrzeganie historii przez nowe pokolenia nie powinno ograniczać się wyłącznie do podręczników – potrzebujemy również tak mocnych, wizualnych przekazów”. Evan Kail, Amerykanin, który podarował Chinom album fotograficzny dokumentujący masakrę w Nankinie przez japońskich agresorów na Chiny, powiedział po seansie: „Nie odważyłem się obejrzeć tego filmu po raz drugi, bo jest zbyt bolesny, ale gorąco polecam każdemu, by go zobaczył „. Jeden z widzów z Niemiec powiedział: „Masakra w Nankinie była druzgocąca – moim zdaniem jest częścią historii, o której nie wolno zapominać „.

Od 7 sierpnia film będzie wyświetlany w kinach w Australii, Nowej Zelandii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i innych miastach, a w przygotowaniu jest również premiera w Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i innych krajach.

Odchodzą świadkowie tamtego okresu. W czasach, gdy powojenny porządek międzynarodowy staje przed nowymi wyzwaniami, kultywowanie prawdy historycznej, sprzeciw wobec zbrodni wojennych nabierają nowego wymiaru. Promowanie wiedzy historycznej wśród społeczności międzynarodowej to nie tylko forma hołdu dla ofiar, ale również odpowiedzialność za przyszłość.

Idź do oryginalnego materiału