Żyjemy w czasach, w których zmęczone ugruntowanymi przez wieki rolami i przestarzałymi tradycjami kobiety postanowiły odciąć się od norm narzuconych przez patriarchalne społeczeństwo. Żyjemy w czasach rozkwitu, w których wiele słyszymy o nieskończonych możliwościach. Ale jeżeli możesz zrobić wszystko, nie musisz być matką, żoną czy karierowiczką to skąd masz wiedzieć co chcesz robić?
Świadomość, iż możemy być kimkolwiek chcemy pogłębia także zagubienia i porażki. Mamy poczucie zawodu sobą, jeżeli nie skorzystamy z wszystkich szans jakie oferuje nam wszechświat i nie zbudujemy sobie nadzwyczajnego życia. Przekonanie, iż nie robimy wystarczająco dużo potrafi być bardzo przytłaczające. Często wraz z tymi myślami przychodzą alienacja i osamotnienie, wrażenie, iż nikt inny nie ma podobnych problemów. ale wtedy z pomocą nadciąga kino, bo komfortu w trudnych chwilach mogą nam dodać kreacje messy girls.
Kim dokładnie jest messy girl? Próbując przełożyć to określenie na język polski najbardziej adekwatnym odpowiednikiem jest chaotyczna dziewczyna. W tym przypadku messy nie wskazuje na osobę „niechlujną”, a raczej nieuporządkowaną. Jednak owo nieuporządkowanie jest wynikiem chaosu w życiu danej bohaterki. Messy protagonistki to przeważnie dwudziesto i trzydziestoparoletnie kobiety z tendencjami do autodestrukcji, a jednocześnie determinacją do hedonistycznego, pełnego wrażeń życia. Zestawienie tych dwóch przeciwstawnych postaw skutkuje ich popadnięciem w wir emocjonalnego chaosu i nieprzerwanego ciągu złych decyzji. Chaotyczna dziewczyna ma również skomplikowane sprawy miłosne i dysfunkcyjne relacje z rodziną, ale przy całym swoim nieszczęściu i bagażu doświadczeń pozostaje niezwykle charyzmatyczna. Kochamy je oglądać. Nie chcemy być jak one, ale jednocześnie się z nimi utożsamiamy. Messy girls są nieraz trudną do przełknięcia prawdą o nas samych, ponieważ są dowodem na to, iż nie jesteśmy idealne. Ich wady stanowią dużą część ich osobowości, je, ale właśnie one powodują, iż zauważamy w nich cząstki siebie. Skupienie się na wadach kobiecych postaci jest odświeżającym i liberalizującym zabiegiem, który pozwala nam jako widzkom odetchnąć. To forma przeciwstawienia się obowiązującym normom i oczekiwaniom, jakie są stawiane wobec kobiet. Powracający fenomen kinowego motywu messy girl zapoczątkował nową erę. Erę chaosu.
W historiach zamotanych bohaterek chaos często funkcjonuje jako główna siła napędowa. Przejawia się on w emocjonalnych zawirowaniach, konfliktach w relacjach i nieprzewidywalnych decyzjach. Chaos to jednak coś więcej niż tylko źródło konfliktów – to także katalizator rozwoju, samopoznania i transformacji. W życiu nieuporządkowanych protagonistek bałagan nie jest tylko wadą lub przeszkodą – jest istotnym elementem ich opowieści. Odzwierciedla ich człowieczeństwo, zmagania i rozwój. Zamęt pozwala tym postaciom żyć ze sobą w zgodzie, akceptując niedoskonałość jako część podróży ku autentyczności.
Motyw chaotycznej dziewczyny pojawia się przede wszystkim w filmach i serialach z gatunku coming-of-age, tj. produkcjach opierających się na pokazaniu bohaterów, przechodzących przez transformacyjne momenty w swoich życiach. To obrazy o dorastaniu, dojrzewaniu i poszukiwaniu własnego „ja”, a co za tym idzie – dużym poczuciu dezorientacji. Dotychczas filmy tego typu skupiały się na tranzycji z nastolatka w młodego dorosłego. Weźmy na przykład Gorzką siedemnastkę, w której śledzimy Nadine Franklin – inteligentą, ale nieporadną uczennicę szkoły średniej, zmagającą się z samotnością i zwątpieniem w siebie. Na pierwszy plan wysuwa się walka Nadine o radzenie sobie z relacjami, żałobą i tożsamością, gdy przechodzi od okresu dojrzewania do bardziej samoświadomej wersji siebie. Podobnie jest w Lady Bird reżyserii Grety Gerwig. Tytułowa bohaterka zabiera nas w emocjonalną podróż dorastania. Obserwujemy jej zmagania z tożsamością, niezależnością i przede wszystkim przynależnością, gdy marzy o ucieczce z małego miasteczka do tętniącego życiem wschodniego wybrzeża. Duża uwaga skupiona jest również na pokazaniu złożonej relacji Lady Bird z jej matką, która oscyluje między miłością, urazą i niezrozumieniem.
O ile wspomniane bohaterki możemy nazwać nieuporządkowanymi, to motyw chaotycznych dziewczyn odnosi się bardziej do filmów nie tyle o dorastaniu, a o wchodzeniu w dorosłość. Tym razem światło padło na zagubione kobiety po dwudziestce, a nie jak dotychczas nastolatki. Jesteśmy świadkami jak bohaterki próbują odnaleźć się w nowej rzeczywistości jako dorosłe osoby. Studia, praca, związek, przyjaźnie – różne etapy w życiu dobiegły końca. Teraz są na nowej drodze do odnalezienia własnej tożsamości, a jest to droga bardzo kręta. Motyw messy girl jest często najważniejszy dla gatunku coming-of-age, ponieważ jego pełne nieładu przedstawicielki i ich niedoskonałe podróże odzwierciedlają uniwersalne zmagania dorastania. To postacie w naturalny sposób pasujące do narracji o przemianie, ponieważ dorastanie rzadko jest procesem liniowym: jest pełne błędów, zwątpienia w siebie i emocjonalnych wstrząsów, które nieuporządkowane dziewczyny doskonale uosabiają. Ich życie odzwierciedla trudne realia rozwoju osobistego, pokazując, iż droga do dorosłości ugruntowana jest przez próby i błędy.
Motyw messy girl nie jest jednak nowym tropem. jeżeli sprowadzimy chaotyczną bohaterkę do ujmująco naiwnej, niezręcznej i niezdarnej dziewczyny to takie archetypy znajdziemy już w kinie niemym, w erze rozkwitu komedii typu slapstick. Pionierami i głównymi bohaterami filmów z tego gatunku byli mężczyźni (Max Lindner, czy Charlie Chaplin), jednak nieliczne kobiety również zapisały się na kartach historii. Przykładowo Mabel Normand, czyli jedna z pierwszych kobiecych gwiazd Keystone Studios, gdzie gwałtownie stała się siłą napędową komedii. Zagrała w wielu popularnych komediach wytwórni, w tym w Mabel’s Strange Predicament (1914), wprowadzającą kultową postać Trampa, graną przez Charliego Chaplina.
Wraz z napływem drugiej fali feminizmu w latach 60., obraz kobiet na ekranie zaczął ulegać zmianie. Ruch wyzwolenia kobiet skonfrontował obowiązujące normy społeczne, prowadząc do przedstawiania kobiet jako wadliwych, niezależnych i złożonych, stawrzając grunt dla naszych chaotycznych bohaterek. Jednak protagonistki odpowiadające definicji podanej we wstępie zaczęły pojawiać się w latach 90-tych i dwutysięcznych. Mowa tutaj m.in. o Carrie Bradshaw z Seksu w wielkim mieście, czy też brytyjskiej ikonie Bridget Jones. Postać Carrie zbudowana jest wokół jej emocjonalnej niestabilności. Ma tendencje do podejmowania złych decyzji, które napędzają serię niechciany zdarzeń i wprowadzających coraz więcej chaosu do jej życia. A przecież znamy ją głównie z tego jednego, legendarnego situationshipu, który wszyscy dobrze wiemy, iż powinien się już dawno temu skończyć. Jednak na koniec ta messy koluministka dostaje swoje szczęśliwe zakończenie i wymarzonego chłopaka. Podobnie jest w przypadku Bridget Jones, która w publicznym dyskursie wzbudza jednak mniej kontrowersji. Bridget można określić przede wszystkim jako uroczo niezdarną. Jest również samokrytyczna, szczególnie w odniesieniu do swojej wagi, wyglądu i osobistych niepowodzeń. Jej życie miłosne to komediowe pole bitwy, dlatego oglądanie jej rozterek może wywołać śmiech (często przez łzy). Która z nas nie utożsamiała się z Bridget zatapiającą smutki w winie do piosenki All by myself? Bradshaw i Jones łączy emocjonalny bałagan i ciąg problemów miłosnych. Ich historie odzwierciedlają presję, jaką odczuwają samotne kobiety po trzydziestce, a ich „bałaganiarstwo” jest kontrapunktem dla wyidealizowanej koncepcji posiadania ułożonego, stabilnego życia w pewnym wieku.
O ile za sprawą serii filmów o Bridget Jones czy Seksu w wielkim mieście messy girls zagościły na stałe w popkulturze, to ich ewolucja nie skończyła się na początku lat dwutysięcznych. Ten motyw od niedawna przeżywa swój renesans za sprawą Phoebe Waller-Bridge i jej niekonwencjonalnej historii o trzydziestoparoletniej Brytyjce, znanej pod pseudonimem Fleabag. Choć istnieje wiele więcej przykładów filmów z motywem messy girls to Fleabag zdecydowanie zrewolucjonizowała dotychczasowe myślenie o tym zagadnieniu. Fleabag od samego początku pokazuje swój nietuzinkowy charakter. Postać otwiera drzwi do swojego świata poprzez bezpośrednie zwracanie się do kamery oraz retoryczne pytanie „Czy znasz to uczucie, kiedy…?”, co umożliwia wytworzenie relacji między bohaterką a widzem. Nie podglądamy, a uczestniczymy w jej życiu. Fleabag jest cyniczna, sarkastyczna, opryskliwa i bardzo autodestruktywna. Zabieg zburzenia czwartej ściany zmniejsza dystans między kobietą a odbiorcami. Jesteśmy w stanie łatwiej odnaleźć wspólny mianownik, a dodatkowo jej charyzma powoduje, iż nie sposób nie czuć do niej sympatii. Możemy dosłownie zajrzeć w głąb jej umysłu.
Widzimy, iż Fleabag panuje nad nieustannym chaos. Od nieudanego spotkania biznesowego, po nawiązanie seksualnej relacji z przypadkowym mężczyzną w autobusie. Fleabag jest TĄ chaotyczną dziewczyną. Przejawia wszystkie, a choćby więcej charakterystycznych cech dla messy girls. Jednak Phoebe Waller-Bridge nie zamyka głównej bohaterki w ciasnych ramach bałaganiarstwa. Tworzy coś dotąd niespotykanego – pogłębia problem bycia chaotyczną. Wraz z rozwojem akcji dowiadujemy się coraz więcej faktów z przeszłości bohaterki, która nie była kolorowa. Nagle okazuje się, iż humor i cynizm Fleabag są jej murem obronnym. Widzimy, iż jej reakcje i nieprzemyślane czyny to jedynie maska, za którą stara się ukryć doznaną krzywdę. Sama zresztą przyznaje się, iż „spędziła(m) większość mojego dorosłego życia używając seksu, aby odwrócić uwagę od rozdzierającej pustki w moim pustym sercu”.
Oglądając poczynania Fleabag zauważamy jak bardzo jest pogubiona. W dodatku jako kontrapunkt do jej postaci otrzymujemy obraz Clair – perfekcyjnej siostry z powodzeniem w pracy, mężem, jest zdrowa zarówno fizycznie i psychicznie (przynajmniej wszystko na to wskazuje). Natomiast tytułowa bohaterka nie ma pieniędzy, stabilnej relacji, a w dodatku jest w głębokim kryzysie, do którego sama nie chce się przed sobą przyznać. Przyglądając się jej czynom z dystansu można uznać jej wybory za wątpliwe moralnie.
Dlaczego więc wciąż ją kochamy? Bo dostrzegamy, iż nie jest złym człowiekiem. Jako świadkowie jej przemyśleń, m.in. na temat życia, feminizmu, seksu i relacji, zostajemy wpuszczeni do jej pełnego poczucia winy umysłu, a to właśnie te momenty autorefleksji nadają jej człowieczeństwa.
Współczujemy jej i empatyzujemy z Fleabag, bo widzimy w niej cząstki siebie. Życie jest przecież metodą prób i błędów. Może nie musimy sypiać z chłopakiem swojej najlepszej przyjaciółki, żeby wiedzieć, iż jest to moralnie złe, ale czasem wpadamy w trudny do przerwania wir złych decyzji. A skoro już raz go wykreowałyśmy to później już tylko głębiej wpadamy w chaos, a ten napędza sam siebie. Fleabag próbowała wyjść z kryzysu uprawiając przygodny seks, bo może trzeba się leczyć tym, czym się struliśmy? W autoironicznych żartach szydzi z siebie i dystansuje się od wszystkiego, co ją spotkało. Widzimy, iż w pewnym momencie utraciła kontrolę nad sobą i tym co się dzieje.
Mam okropne poczucie, iż jestem chciwą, zboczoną, samolubną, apatyczną, cyniczną, zdeprawowaną, męsko wyglądającą, moralnie upadłą kobietą, która nie może choćby nazwać się feministką.
Może nie każda z nas utożsamia się z Fleabag, ale jej postać ma pokazać, iż czasem w tym całym bałaganie czujemy się jak oszustki. Jak chciwe, zboczone, samolubne, apatyczne i moralnie upadłe kobiety i to jest w porządku.
Fleabag chciałaby mieć odpowiedzi na wszystkie pytania, jednak poczucie zagubienia jest naturalną częścią życia. Udowadnia nam, iż nie ma wypracowanych zasad w swoim życiu. Nie ma silnego kręgosłupa moralnego broniącego jej przed pochopnymi decyzjami. I to jest okej. Mając dwadzieścia lub trzydzieści parę lat wciąż poszukujmy swojej tożsamości. To naturalne, iż będziemy podejmować złe decyzje. W poszukiwaniu własnego „ja” eksplorujemy nowe opcje, nowe wartości. Nie mamy ugruntowanych fundamentów, bo czym innym jest zastanawianie się nad nienagannymi moralnymi postawami, a czymś zupełnie odmiennym jest skonfrontowanie naszych wyidealizowanych postaw z rzeczywistością. Może ktoś wykorzysta twoją słabość w danym momencie, co sprawi, iż twoje dotychczasowe wartości i niezachwiane morale legną w gruzach. Każda z nas ma słabe momenty, w których czujemy się bezradne. Znalezienie się w złym miejscu i czasie w takim momencie może doprowadzić do chaosu, a późniejsze próby wyjścia z kryzysu mogą okazać się dalszym wciągnięciem w wir niepożądanych sytuacji.
Jednak, tak jak mówi hot priest w finale serialu, TO MIJA.
Na koniec pierwszego sezonu Fleabag sięga dna, a od dna może się tylko odbić. Z wielką niezdarnością, ale ostatecznie podnosi się z niego. Przyznaje się przed sobą, iż ma problem, a to jest początek jej zmiany ku lepszemu. W drugim sezonie dostajemy ulepszoną wersję Fleabag, która wciąż podejmuje dość wątpliwe i nieprzemyślane decyzje, jednak są one chaotyczne jedynie z pozoru. Wybacza sobie za nie i jest przede wszystkim uczciwa wobec siebie. Odzyskała kontrolę nad swoim życiem. Gdy widzimy ją odchodzącą w finale serialu, wiemy, iż nic jej nie będzie. Już nas nie potrzebuje. Możemy wreszcie odetchnąć, bo wiemy, iż wszystko się ułoży.
Innym dobrym przykładem messy girl we współczesnym kinie jest Julia – główna bohaterka filmu Joachima Triera Najgorszy człowiek na świecie z 2021 roku. Film rozpoczyna sekwencja z kobietą co chwilę zmieniającą swój kierunek studiów i zainteresowania. Poznajemy ją w kluczowym momencie podejmowania poważnych kroków wpływających na jej przyszłość. Nieustanne zmiany decyzji pokazują, iż sama do końca nie wie czego chce. Wciąż próbuje odnaleźć siebie w „dorosłym świecie”. Jesteśmy w stanie utożsamić się z postacią Julii właśnie dzięki jej zagubieniu. Mimo wszystko bohaterka Triera nie wzbudza aż takiej sympatii, jak wspomniana wcześniej Fleabag. Jej wady przedstawione są w bardziej bezkompromisowy sposób – reżyser nie próbuje ich ukryć za fasadą śmieszności i ironii. Bohaterka unaocznia nam nasze własne lęki. Martwimy się o brak pasji, martwimy się o trwałość naszych związków, martwimy się o przyszłość, martwimy się o niespełnione marzenia, iż nie uda nam się być kimś. Boimy się być jak ona, a mimo to widzimy w niej dużo z nas samych. Jej decyzje nie należą do najbardziej przemyślanych. Często motywuje ją poczucie stagnacji, brak jasnych celów w życiu, a jeżeli nie wiemy kim jesteśmy i czego chcemy, stajemy się niczym gąbka – chłoniemy wszystko wokół tym samym zapraszając chaos do naszego życia.
Dobrze pokazane jest to w relacji Julii z jej sporo starszym partnerem. W pewnym momencie kobieta czuje się pozbawiona autonomii we własnym związku. Została zamknięta w szczelnych ramach „dziewczyny/partnerki”, dlatego ponownie szuka siebie, jakiegoś uczucia poza związkiem. Wdaje się w kontrowersyjny romans z chłopakiem poznanym na imprezie, jednak cały wątek jej zdrady przedstawiony jest w bardzo nieoczywisty sposób. Dziewczyna nagina granice lojalności, jednocześnie ich nie przekraczając. Bada, jakie zachowania są dozwolone, a jakie nie. W momencie, w którym może przekroczyć pewnie limity sama zastanawia się jak daleko może zabrnąć. Nie ma wypracowanych reakcji ani stabilnego systemu wartości. Jej poszukiwania poniekąd czynią ją tytułowym najgorszym człowiekiem na świecie, ale to jest część jej podróży. Piękno tego filmu opiera się właśnie na pokazaniu, iż życie nie jest czarnobiałe. Ostatecznie Najgorszy człowiek na świecie nie pokazuje jedynie dobrych, ani złych aspektów bytu. Pokazuje co oznacza żyć. Życie jest zabawnym, romantycznym, frustrującym, magicznym, łamiącym serce doświadczeniem i nie ma jednej dobrej odpowiedzi na to jak być. Całe poczucie winy, cały ból, całe szczęście, smutek, a przede wszystkim cały ten bałagan – jest częścią naszej historii.
Wszystkie powyższe bohaterki, nie mają dać nam odpowiedzi, nie pokazują nam jak wyjść z momentu zagubienia, ale dają nam komfort. Pokazują, iż popełnianie błędów jest w porządku, bo droga do odkrycia własnej tożsamości jest trudna. W trakcie poszukiwań możemy czuć się jak najgorszy człowiek na świecie lub jak fałszywa feministka, w świecie, gdzie kobiety mogą być kimkolwiek chcą, możemy również po prostu być. Nasze życie nie musi być nadzwyczajne, nie musimy być astronautkami, czy też badaczkami na Antarktydzie, możemy być po prostu człowiekiem, czasem choćby najgorszym na świecie.
Korekta: Magda Wołowska
Bibliografia
Messy Young Women: a new coming-of-age film genre (https://www.youtube.com/embed/8HiZWptiPFw&t=384s)
The Hot Mess – Why we love a chaotic heroine | TROPES (https://www.youtube.com/embed/1079sRzKkZI&t=831s)
Tadeusz Lubelski, Iwona Sowińska, Rafał Syska; Kino nieme Historia kina Tom 1; Kraków, 2014; str. 562-570.
Maya Montañez Smukler; Liberating Hollywood: Women Directors and the Feminist Reform of 1970s American Cinema; 2018
Rachel Aroesti; How Messy Millennial Woman became TV’s most tedious trope; https://www.theguardian.com/tv-and-radio/2022/jun/09/messy-millennial-woman-tv-trope-everything-i-know-about-love-this-way-up