Fascynująca opowieść o outsiderze, który stał się legendą kina

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


W "Panu Scorsese" Rebecca Miller portretuje człowieka, który nauczył Amerykę patrzeć na świat przez obiektyw przesycony grzechem, wiarą i przemocą. W monumentalnym, pięciogodzinnym dokumencie reżyser "Wściekłego byka" i "Wilka z Wall Street" sam staje się bohaterem filmu - pełnego pasji, perfekcjonizmu i niekończącej się miłości do kina.


Fascynująca opowieść o legendzie amerykańskiego kina


Czy miłość Martina Scorsese do kina wzięła się z tego, iż jako chorujący na astmę dzieciak obserwował uliczne życie przez kratownicę okna, podświadomie nasiąkając fascynacją obrazem i umiejętnością jego kadrowania? Możliwe, ale niezależnie od prawdy pojawiająca się w "Panu Scorsese" historia idealnie pasuje do legendy o reżyserze z włoskiej dzielnicy Nowego Jorku, który unieśmiertelnił w kadrach mafijny świat z czasów swojego dorastania i którego ulica nauczyła bezwzględności i umiejętności dogadywania się z silniejszymi. Co zresztą przydało mu się później, w nie zawsze łatwych relacjach z producentami z Hollywood.Reklama
"Pan Scorsese" Rebecki Miller rozpoczyna się od nowojorskich korzeni Scorsese, a reżyserka zaprasza przed kamerę zarówno bliskich reżysera, jak i jego znajomych z dzieciństwa m.in. Salvatore Uricolę, znanego też jako Sally Gaga - pierwowzór bohatera "Ulic nędzy", w którego na ekranie wcielił się Robert De Niro. To właśnie od tego filmu, pobłogosławionego przez guru amerykańskiego kina niezależnego Johna Cassavetesa, naprawdę zaczęła się kariera Martina Scorsese.


To kariera naznaczona tytułami, które nieustannie przesuwały granice i zmieniały język kina. Ale też kasowymi klapami, po których trudno było wrócić na zawodowy szczyt. I wreszcie osobistymi problemami: uzależnieniem od używek, które omal nie skończyło się śmiercią, a o którym dziś reżyser "Chłopców z ferajny" opowiada bez wstydu i zająknięcia. Liczący sobie 83 lata twórca jest wdzięcznym opowiadaczem, ale nie może być inaczej, skoro jednym z motywów przewodnich jego filmów jest narracja prowadzona z offu przez głównego bohatera.


Nie tylko gwiazdy kina o Martinie Scorsese


Opowieść w "Panu Scorsese" pełna jest więc anegdot, w których prywatny świat przeplata się ze światem kina, udowadniając, iż w życiu głównego bohatera są one ze sobą nierozerwalnie związane.
O życiu ze Scorsese opowiadają jego trzy córki oraz byłe żony (miał ich pięć), a o jego kinie cała plejada gwiazd: od De Niro, przez Jodie Foster, Sharon Stone, Daniela Day-Lewisa, Cate Blanchett, po Leonardo Di Caprio. Stali współpracownicy, jak scenarzyści Paul Schrader i Nicolas Pileggi, autor zdjęć Rodrigo Prieto czy montażystka Thelma Schoonmaker. Wreszcie reżyserzy: Steven Spielberg, Spike Lee, Brian De Palma czy wychowani na filmach Scorsese Ari Aster i Josh Safdie, a na archiwalnych materiałach choćby Ingmar Bergman i Jean-Luc Godard.
Najważniejszym narratorem pozostaje jednak sam Scorsese, podobnie jak w książce "Martin Scorsese Rozmowy" Richarda Schickela, odsłaniając przed widzami kulisy realizacji swoich obrazów.


To fascynująca opowieść o perfekcjoniście, którego scenariusze i storyboardy są w zasadzie gotowymi filmami, wymagającymi "jedynie" ożywienia przed kamerą. Opowieść o walce o każdy kadr i trudnym procesie montażu, jak w przypadku filmu "New York, New York", którego pierwsza wersja trwała 4,5 godziny. I o potyczkach z cenzurą i hollywoodzkimi decydentami, jak w przypadku "Ostatniego kuszenia Chrystusa" czy "Taksówkarza", w którym by zachować sceny przemocy, reżyser zdecydował się na totalną zmianę barwnej tonacji filmu. Czy też niechęci do kręcenia happy endów.


Wspaniała lekcja historii kina i fascynujący portret artysty


Trwający blisko pięć godzin dokument Rebekki Miller miał pierwotnie stanowić pojedynczy film - podobnie jak jej wcześniejszy portret ojca, Arthura Millera. Ostatecznie jednak ilość materiału sprawiła, iż opowieść została podzielona na odcinki i trafiła na platformę Apple TV+ (producenta ostatniego dzieła Scorsese - "Czas krwawego księżyca"). Mimo tej objętości i tak nie starczyło miejsca na wszystko.


Na ekranie mniej lub bardziej obszernie omówione zostają fabularne produkcje, poza familijnym obrazem "Hugo i jego wynalazek". Brakuje kilku znaczących obrazów dokumentalnych, jak "Bob Dylan: bez stałego adresu" czy "Rolling Stones w blasku świateł", seriali takich jak "Zakazane imperium" czy "Vinyl", a także wyreżyserowanych przez Scorsese teledysków, jak słynne "Bad" Michaela Jacksona.
Mimo tych braków film Miller pozostaje bezprecedensowym przedsięwzięciem - wspaniałą lekcją historii kina, a zarazem portretem artysty, którego od zawsze fascynowała mroczna strona człowieczeństwa. I człowieka, który sens życia odnalazł w opowiadaniu cudzych historii.
8/10
"Pan Scorsese" (Mr. Scorsese), reż. Rebecca Miller, USA 2025, pięcioodcinkowy dokument dostępny jest na Apple TV+.
Idź do oryginalnego materiału