Fantastyczna Czwórka gości na ekranach, a my ostatnio zaprosiliśmy was do wzięcia udziału w głosowaniu na najlepszy film o tej grupie – poniżej przedstawiamy ranking wszystkich 5 produkcji, poczynając od tej, która zebrała najmniejszą liczbę głosów. Zdobywca pierwszego miejsca wcale nie miał wyjątkowo dużej przewagi!
5. Fantastyczna Czwórka: Narodziny Srebrnego Surfera (2007) – 6,1% głosów
Kontynuacje adaptacji komiksowych mają to do siebie, iż nie trzeba już sporej części filmu poświęcać na przedstawianie postaci. Można skupić się na historii, wydarzeniach, akcji oraz prezentowaniu wspaniałych supermocy bohaterów. Tak i dzieje się w drugiej odsłonie Fantastycznej Czwórki. [Jacek Hałupka]
4. Fantastyczna Czwórka (2015) – 7,3% głosów
Jest to wyjątkowo opacznie pomyślana ekranizacja, którą trudno obronić choćby jako autonomiczne dzieło. Wyprani z emocji bohaterowie mówią swoimi beznamiętnymi głosami niezrozumiałe kwestie o czarnych dziurach i podróżach między wymiarami. Aktorzy nie wykazują jakiejkolwiek chęci uczestniczenia w tej „przygodzie”, starając się nie wyróżniać, tak żeby widzom łatwiej było ich zapomnieć. [Krzysztof Walecki, fragment recenzji]
3. The Fantastic Four (1994) – 17,1% głosów
2. Fantastyczna Czwórka (2005) – 32,9% głosów
Fantastyczna Czwórka z 2005 roku to origin story, którego szkielet przypomina nieco wcześniejszego Spider-Mana Sama Raimiego. Jednocześnie z bohaterem – a w tym przypadku grupą bohaterów – „rodzi się” ich największe nemezis z komiksów (u Raimiego Zielony Goblin, tutaj Doktor Doom, który otrzymuje swoje moce), które napsuje trochę krwi. Przy powtórnym seansie z zaskoczeniem uznałem, iż film Story’ego całkiem wiernie oddaje atmosferę komiksów z lat 60., które dziś można uznać za ramotkę, ale przez cały czas przyjemną i angażującą. [Łukasz Budnik, fragment artykułu]
1. Fantastyczna 4: Pierwsze kroki (2025) – 36,6% głosów
Fantastyczną 4 z MCU można z powodzeniem oglądać bez znajomości pozostałych wątków uniwersum – jako produkcję science fiction z elementami kina katastroficznego. Sekwencje kosmiczne są jednymi z najbardziej widowiskowych w MCU od lat, a stawka – ratunek dla całej planety w obliczu nadciągającego Galactusa – jest odczuwalna. Jest miejsce na wzruszenia, a przekaz o sile rodziny wybrzmiewa znakomicie. Vanessa Kirby grając Sue tworzy jedną z najlepszych (a może i naj?) postaci kobiecych w MCU. Jako bonus – absolutnie wspaniały motyw przewodni Michaela Giacchino. [Łukasz Budnik]