„fajnie, miło, kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

magazynszum.pl 9 miesięcy temu

Bo w kontakcie ze sztuką po prostu może być fajnie, miło i kolorowo.

Francuski historyk sztuki i krytyk Eric de Chassey definiuje abstrakcję jako sposób albo metodę a nie jako styl albo gest. Jego podejście przytacza Christine Macel w tekście „She Makes Abstraction“ w katalogu do wystawy „Women in Abstraction“ z 2021[ref]Christine Marcel,She Makes Abstraction, [w:] Women in Abstraction, ed. Christine Marcel & Karolina Ziebinska-Lewandowska, Centre Pompidou Paryż 2021, str. 18 [/ref]. W tym samym tekście autorka odnosi się także do słów filozofa i historyka sztuki Georgesa Roque’a, który abstrakcję rozumie jako formę języka opartego na wizualnych symbolach.

Owe sposoby rozumienia i widzenia abstrakcji przełożyć można na postawy twórców i twórczyń, którzy świadomie sięgają po to medium. Jest to świadomy wybór, który wiąże się z pomysłem, odkryciem owej metody tworzenia,
co oznacza także konsekwencję w powziętym działaniu. Nie jestem pewna czy abstrakcję można uprawiać pomiędzy, dodatkowo, w przerwie między innymi artystycznymi aktywnościami. Mam wrażenie, iż jest to czynność, którą robi się w pełni, całym albo całą sobą. Staje się postawą, do której się dochodzi różnymi drogami, albo którą od początku celowo się przyjmuje. Tak właśnie odbieram twórczość a także podejście do abstrakcji Kingi Popieli.

widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

Pierwszy raz zetknęłam się z jej praktyką w ramach wystawy „Od „abstrakcji” do abstrakcji” zorganizowanej w przestrzeniach Fundacji Stefana Gierowskiego w Warszawie w 2022 roku. Artystka zaprezentowała w jej ramach prace
z cyklu „Hylemorfizm“, które przypominały falujące organiczne struktury. Tak jakby zagłębiała się w świat niewidoczny gołym okiem, który dostępny jest tylko dzięki specjalnych urządzeń. Kontakt z nim choć rzeczywisty zdaje być się odrealnionym. Tworzone przez artystkę powierzchnie wciągały nie tylko intensywnością kolorów ale także
rytmem struktur, które miały swoją logikę i nie były przypadkowe.

W katalogu towarzyszącemu wystawie artystka definiuje czym dla niej jest abstrakcja. Wychodząc od filozofii posthumanistycznej, która znosi podział między tym co ludzkie i nieludzkie, ożywione i nieożywione, artystka definiuje obraz abstrakcyjny jako byt sprawczy, aktywnie oddziałujący na otoczenie, który wywodzi i staje się elementem
z rzeczywistości[ref]Kinga Popiela [w:] Od „abstrakcji” do abstrakcji, Fundacja Stefana Gierowskiego, Warszawa 2022, str. 155. [/ref].

W postawie Kingi Popieli uwidocznionej w serii „Hylemorfizm“ widzę kontynuację myślenia i podejścia, które inspirowało Jadwigę Maziarską (1913-2003). Od lat 80. XX wieku ta malarka fascynowała się odkryciami ze świata nauki, a w szczególności biologii molekularnej, która skupiła się na odczytaniu kodu DNA. Łańcuchy, łączenia, linie, cząstki, struktury, sekwencje, rytm, podziały i zależności: świat biologii zdaje się przenikać do obrazów Maziarskiej, która
sama w rozmowie z Krystyną Czerni określiła siebie jako realistkę i naukowca[ref]Wypowiedź Jadwigi Maziarskiej w programie telewizyjnym „Album krakowskiej sztuki. Jadwiga Maziarska“, TVP Kraków 1994, prowadzenie: Krystyna Czerni, realizacja Andrzej Kornecki [w:] Jadwiga Maziarska: Jak mam panu na to odpowiedzieć, Galeria Piekary, Poznań 2018, str. 158.[/ref]. „W moich obrazach nie ma bezpośredniego odbicia realnych struktur. Struktury w moich pracach różnią się od realnych, gdyż zostały wytworzone przez inne warunki. Artysta nie powinien powielać wzorów ze świata zewnętrznego, ale raczej odkrywać nowe struktury, śledzić je jak wtajemniczony, i poprzez swoje w nich uczestnictwo przedłużać ich istnienie w obiektywnym świecie przedmiotów sztuki“[ref]Niewidzialne, nienazwane, niewymierne. Z Jadwigą Maziarską rozmawia Zbigniew Taranienko, [w:] Jadwiga Maziarska: Jak mam panu na to odpowiedzieć, Galeria Piekary, Poznań 2018, str. 142.[/ref] mówiła Maziarska w rozmowie ze Zbigniewem Taranienko. Śmiem twierdzić, iż z taką postawą i sposobem tworzenia abstrakcji zgodziłaby się Kinga Popiela.

widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

Na wystawie „fajnie, miło, kolorowo“ zrealizowanej w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu Kinga Popiela poszerza swoją abstrakcyjną praktykę, wychodząc dosłownie z głębi na powierzchnię. przez cały czas operuje intensywnymi kolorami, ale zmienia charakter komponowanych struktur. Tracą one swój przestrzenny charakter i stają się uproszczone. Malowane są płasko, szerokimi pociągnięciami, jednowymiarowo. Używane intensywne kolory tracą ostrość konturu i rozmywają się. Zyskują przejrzystość, która sprawia, iż zachodzące na siebie linie i płaszczyzny przezierają prze siebie, wprowadzając w kompozycje dodatkową głębię. Same kompozycje stają się tym sposobem bardziej rozedrgane, pojawia się dynamika. Artystka, w mikroskopie poprzez który patrzy na analizowaną materię, zrobiła odjazd i patrzyła na niego z dalszej perspektywy. Już nie zagłębia się w detal budowy struktury, ale bada tworzone przez nią formy, które zdają się być w permanentnym ruchu względem siebie. Tak jak to widać w serii „Nieużytek“, gdzie nieregularne zaostrzone formy zdają się napierać na siebie, pozostając w permanentnym rozedrganiu.

W aranżacji wystawy w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu artystka celowo i w pełni świadomie wykorzystuje zastosowane zabiegi rozmycia, przenikania i rozedrgania, po to aby swoje kompozycje przenieść w fizyczną przestrzeń, co sprawia, iż zyskują one autonomiczność. Artystka wykorzystuje papier, na którym tworzy część realizacji. Komponuje z niego przestrzenne formy, składające się z zygzakowato wygiętych arkuszy papieru ułożonych jeden na drugi albo wykorzystuje zwoje opadającego ku dołowi papieru, który następnie luźno pełznie po ziemi. Tym samym abstrakcja Kingi Popieli nabiera materialności, staje się fizycznie przestrzenna. Powoduje to, iż percepcja jej prac poszerza się o aspekt cielesny. Ciała osób zwiedzających wystawę konfrontują się z abstrakcyjnymi instalacjami pozostając w relacji z nimi jak i przestrzenią wokół, tworząc trójkąt zależności: przestrzeń – ciało – praca. Rozedrganie linii i form w pracach i instalacjach Popieli sprawia, iż zaczynają one promieniować w przestrzeń, wypełniając ją pozytywną energią, którą odbierać zaczynają ciała osób konfrontujących się z pracami Popieli. Pojawia się uczucie przyjemności i radości, które prowadzi do zadowolenia i wizualnego a także cielesnego rozkoszowania się pracami. Po prostu chce się wśród nich przebywać. Doświadczenie to nie jest przypadkowe, ale jest zamierzonym działaniem artystki. W pracy doktorskiej „POSTPICTOR: Ciało narzędziem“ z 2021 roku Popiela opisuje relację ciała osoby twórczej z tworzonym obrazem i praktyk poprzez ciało, które stają się integralną częścią procesu artystycznego[ref]Kinga Popiela, POSTPICTOR: Ciało narzędziem, praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Dominika Lejmana Wydział Malarstwa i Rysunku, Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu im. Magdaleny Abakanowicz, Poznań 2021[/ref]. W wystawie „fajnie, miło, kolorowo“ artystka przenosi swoje osobiste artystyczne doświadczenia w przestrzeń, oddając pole osobom ją odwiedzającym, co sprawia, iż dla każdej z nich staje się ono indywidualnie cielesnym doświadczeniem.

widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu
widok wystawy „fajnie, miło kolorowo” Kingi Popieli w Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu, fot. Jakub Seydak, dzięki uprzejmości Galerii Sztuki im. Jana Tarasina w Kaliszu

Początkowo może się wydawać, iż tytuł wystawy jest oderwany od charakteru mocno abstrakcyjnej praktyki Kingi Popieli, staje się jednak jej logiczną konsekwencją. Artystka twierdzi, iż nadawane przez nią tytuły odnosi do stanów i zjawisk, które w danym momencie były dla niej ważne i czuła, iż wiążą się z aktualnym momentem twórczym[ref] Korespondencja z artystką przeprowadzona na potrzeby przygotowania niniejszego tekstu[/ref].

Można z tego wywnioskować, iż artystka czerpie przyjemność i euforia z procesu twórczego, dzieląc się nim z osobami odbierającymi wizualnie jak i cieleśnie jej prace.

Jest to potwierdzenie tego, iż w sztuce może być po prostu i fajnie i miło i kolorowo. A nam nie pozostaje nic innego jak tylko z tego korzystać i tym się cieszyć.

„Jeśli naszą uwagę skoncentrujemy na dostrzeżeniu koloru, to zauważymy pewne nienamacalne, a jednak wyraziste uczucia. Pojawiające się wrażenia, mają często charakter fizyczny, ponieważ nasze oczy, badając oczywisty urok koloru, rejestrują również jego haptyczne adekwatności. Tym samym, poza wizualnymi doznaniami, możemy odczuwać także dużo bardziej złożone i fizyczne impresje. Głęboką euforia i satysfakcję, innym razem kłucie czy szczypanie oczu, przypominające drażnienie podniebienia pikantnym sosem, a to znowu ukojenie bądź ostre zimno, jakbyśmy dotknęli kawałka lodu. Kolor może wyglądać chropowato, kłująco, ślisko, może zachęcać do dotykania, głaskania, albo odstręczać, odstraszać czy drażnić. choćby powierzchowne wrażenia barwne mogą stać się silnym, wewnętrznym rozemocjonowaniem, które odpowiednio podsycone, może dotrzeć do najgłębszych warstw i zakamarków jednostki. Co czujesz patrząc?” — Kinga Popiela.

Idź do oryginalnego materiału