Ewa Minge uciekła od męża i zrobiła coś, co na zawsze zmieniło życie jej synów. Zastąpiła im ojca, oni uratowali jej życie

viva.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Mateusz Stankiewicz/AF PHOTO


Choć dziś tworzą niezwykle zżytą rodzinę, ich wspólna droga nie była usłana różami. Pierwsze małżeństwo gwiazdy zakończyło się zaledwie po kilku latach – okoliczności rozstania były niezwykle bolesne. Ewa Minge wielokrotnie wspominała, iż tamten czas nauczył ją siły, ale też... samotnego rodzicielstwa. Od tamtej pory pełniła jednocześnie rolę matki i ojca, budując z synami więź, której nie da się opisać słowami. To relacja oparta na szacunku, oddaniu i prawdziwej miłości – taka, którą projektantka wspominała nieraz w poruszających wywiadach.

Ewa Minge: relacja z dziećmi, to dla nich zawalczyła o siebie

To była decyzja, która zmieniła wszystko. Gdy Ewa Minge zdecydowała się zakończyć swoje małżeństwo, jej synowie mieli zaledwie 10 i 7 lat. Wiedziała, iż wybierając wolność, wybiera również walkę – o bezpieczeństwo, o przyszłość swoich dzieci. „Nazwisko mam po mężu, ale to ja zrobiłam z niego markę. Gdy podjęłam decyzję o rozwodzie, synowie mieli 10 i 7 lat, ale mój mąż rozwiódł się też z moimi dziećmi”, wspominała z nutą goryczy.
Oddała mu cały majątek, musiała tułać się z synami, byli choćby przez jakiś czas bezdomni. „Ja w swoim życiu byłam bezdomna. Zostałam wyrzucona z domu z dziećmi przez policję, ponieważ za pierwszy mój rozwód zapłaciłam zapracowanym przez siebie, przez moją i tylko moją firmę, majątkiem. Żeby ten rozwód był szybki, zaproponowałam, iż oddaję wszystko, kilka nieruchomości. Mimo iż byłam osobą bardzo młodą, to mieliśmy kilka domów”, relacjonowała. Po latach z kolei ojciec przysłał Oskarowi i Gasparowi pozew... Dlaczego projektantka zdecydowała się na tak radykalny krok, tyle poświęcając? Aby ratować ich i siebie.

Choć Ewa Minge nigdy nie ujawniała jego tożsamości, przez lata wypowiadała się o nim z dużym dystansem. Z jej ust padało okazjonalnie, iż poślubiła niewłaściwą osobę, ponieważ pochodzili z różnych światów... Po rozwodzie pełniła rolę zarówno matki, jak i ojca. „Nie lubiliśmy spędzać razem czasu, nie jeździliśmy na wakacje. A ja tęskniłam za szczęśliwym domem”, kwitowała swego czasu w łamach „Gali”.
Od momentu rozstania musiała synom zastąpić oboje rodziców. „Moi synowie zapłacili wysoką cenę za brak akceptacji przez swojego ojca i jego nieludzkie podejście do dzieci”, wyznała. Starszy z nich próbował targnąć się na swoje życie. „Dzieci zostały poddane badaniom. Psycholodzy, psychiatrzy. Okazało się, iż moje dzieci potrzebują natychmiastowej zmiany. Zapytałam, jaka będzie cena za natychmiastową zmianę. Usłyszałam: wszystko...”, mówiła na łamach „Gali” projektantka. Oskar Minge przyznał, iż ani on, ani jego młodszy brat przez lata nie mieli z ojcem żadnego kontaktu, ale wcale im go nie brakuje. Dzień Ojca jednak wciąż świętują. Przez lata wyrobili sobie dość nietypową tradycję: „Na Dzień Matki dostaję kwiaty i czekoladki, a na Dzień Ojca – czekoladki i kwiaty”, opowiadała Ewa Minge Lilianie Śnieg-Czaplewskiej w wywiadzie dla VIVY! w 2011 roku. Ona z kolei mówi, iż synom zawdzięcza życie, iż dla nich walczyła o siebie, choćby w najgorszym momencie...

Ewa Minge: kiedy zachorowała, najbardziej bała się o synów

To nie tylko relacja matki z dziećmi. To historia o wzajemnym oddaniu, podziwie i sile, która rodzi się z miłości. Ewa Minge od zawsze była opoką dla swoich synów – a oni, dorastając, zrobili wszystko, by jej to wynagrodzić. Oskar, starszy syn projektantki, w rozmowie z VIVĄ! nie krył wzruszenia: „Jak moja mama jest z kimś, ma dobry okres, jest szczęśliwa – to dobrze, ale czas bez mężczyzny nie stanowi problemu. Nigdy nie była od nikogo uzależniona, poza tym ma wspaniałych przyjaciół, teraz często także wspólnych, więc nigdy nie ma pustki. Jest twardą kobietą i wzorem do naśladowania. Jest „moją silną ręką ojca”, gdy jej potrzebuję”.

Mimo trudnych doświadczeń i samotnego rodzicielstwa projektantka nigdy się nie poddała. Gdy los rzucał jej kolejne wyzwania, siłę odnajdywała w myśli o dzieciach. „Kiedy sama zachorowałam i dawano mi niewielkie szanse na wyleczenie, nie miałam problemu z tym, iż umrę. Bałam się tylko o moje dzieci, iż zostaną bez matki, bez wsparcia”, wyznała w jednym z poruszających wywiadów. Tę relację, w której obie strony są dla siebie ogromnym oparciem, Ewa Minge nazwała symbiozą, jednak zaznaczyła, iż nie jest ona jednolita: „Choć jedno za drugim skoczy w ogień, to oboje mamy twarde charaktery i upór własnych racji”.

Czytaj także: Nigdy nie ujawniła, kto jest jego ojcem. Tak Dorota Stalińska mówiła o relacji z synem Pawłem

Synowie Ewy Minge zawsze stawali w jej obronie

Od najmłodszych lat pokazywał, iż potrafi walczyć – o siebie, o brata, o dobre imię matki. Oskar Minge nie pozwalał, by ktoś podważał autorytet kobiety, która samotnie wychowała go na mężczyznę z zasadami. „Takich zdarzeń było kilka, ale to naprawdę było dawno i dotyczyło głupot z portali plotkarskich, które przenikały do szkoły. W obronie jej dobrego imienia pięści szły w ruch. Gdy teraz trafia się krytyka, w ruch idzie siła argumentów, a nie siła pięści”, stwierdził Oskar., mówił w rozmowie z VIVĄ!.

Ewa Minge wyznała natomiast, iż było wiele innych momentów kiedy nazwisko, które nosi, wcale nie przynosiło mu żadnych korzyści. „To nazwisko wiele razy mu dało w kość, choć nigdy go nie wykorzystywał. Chciał odnieść sukces na własnych zasadach”, podkreśliła. Dziś jest z niego bardzo dumny: „Jestem dumny, iż noszę to samo nazwisko, co moja mama, która tyle osiągnęła”, mówił w rozmowie z Lilianą Śnieg-Czaplewską.

Latem 2023 roku Oskar ponownie stanął w obronie matki, gdy ta wyraziła swoją opinię odnośnie do kontrowersji dotyczących Natalii Janoszek. Chociaż pierwotnie projektantka broniła aktorki, po zagłębieniu się w temat zmieniła zdanie. Nie obeszło się bez fali krytyki. Wtedy głos zabrał Oskar: „Moja Mama zmienia zdanie i robi to również publicznie. Naprawdę, jesteśmy ludźmi — wszyscy. I wszyscy się mylimy i zmieniamy zdanie pod wpływem nowych faktów, które poznamy. Czasem warto stanąć w świetle prawdy i zadać kłam samemu sobie z przeszłości niż upierać się przy błędnych teoriach”, przekonywał w komentarzu.

Jej starszy syn ułożył sobie życie prywatne: „Dzisiaj ma rodzinę, choć na razie wszystkie moje wnuki mają futro i ogonki. Ale synowa jest piękna na medal i bez ogona”, śmiała się projektantka.

Ewa Minge z synem Oskarem Minge, sesja dla VIVA! 2011 r.

Oskar Minge, sesja dla VIVA! 2011 r.

Ewa Minge w sesji dla Viva!, sierpień 2023

Idź do oryginalnego materiału