Ewa Bem wciąż nie może pogodzić się z odejściem męża. "Po prostu niesprawiedliwe"

pomponik.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Ewa Bem została dotkliwie doświadczona przez los. W 2017 roku pożegnała córkę, Pamelę, natomiast w styczniu tego roku zmarł jej mąż, Ryszard Sibilski. Artystka mocno odczuła stratę ukochanego i w najnowszym wywiadzie wprost przyznała, iż nie radzi sobie z jego odejściem. "Myśmy razem mogli jeszcze ho, ho, ho" - powiedziała w rozmowie z Joanną Racewicz dla Party.


Ewa Bem w styczniu pożegnała ukochanego męża


Na początku tego roku do mediów dotarły przykre wieści. 17 stycznia 2025 roku Ewa Bem poinformowała o śmierci męża, Ryszarda Sibilskiego. Artystka postanowiła się wówczas skupić na działalności artystycznej, która pomogła jej przetrwać w tych trudnych chwilach.
"Muzyka daje mi wielkie ukojenie. (...) To mi sprawia wielką ulgę" - przyznała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN". Reklama


Teraz artystka udzieliła wywiadu serwisowi Party i w rozmowie z Joanną Racewicz przyznała, iż przez cały czas nie może się pozbierać. Bem i Sibilski tworzyli związek przez ponad cztery dekady.
"Myśmy byli ze sobą 42 lata. I to naprawdę ciągle. On ze mną na koncerty Dindi i towarzyszył mi wszędzie. To jest po prostu niesprawiedliwe, niesłuszne a choćby głupie trochę, bo myśmy razem mogli jeszcze ho, ho, ho. Zresztą nie przychodziło nam nigdy do głowy, iż to się w tak fatalny sposób sprawy potoczą" - mówiła, nie kryjąc emocji.


Ewa Bem zdobyła się na szczere wyznanie. "Ja sobie z tym nie radzę"


74-latka przyznała, iż ogromnym wsparciem są dla niej przyjaciele z zespołów, dzięki którym regularnie wychodzi z domu i wyrusza w trasy.
"Są osoby, które radzą sobie z tym jakoś, ja sobie z tym nie radzę. Jeżdżę na koncerty, choćby trochę za dużo ale one mi dają tlen. Bo w przeciwnym razie to nie wiem... Musiałabym się chyba położyć na trawie i czekać, (...) iż mnie ta trawa pochłonie. Bo to się tak skończyło. Ta książka się skończyła" - wyznała Joannie Racewicz.
W tej samej rozmowie Ewa Bem wspominała także swoją córkę, zmarłą w 2017 roku Pamelę
Piosenkarka nie kryje, iż trudno jest jej żyć bez ukochanego męża. Ta sytuacja zabolała ją o tyle mocniej, iż wcześniej, w 2017 roku, odeszła jej córka, Pamela.
"Wspaniała była dziewczyna. Zresztą pogrzeb jej był bardzo podniosły i pierwsza rocznica jej śmierci... również się wszyscy stawili, jej współpracownicy, jej koledzy i tak dalej. To jest piękne" - mówiła.
Czytaj także:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz także:
Ewa Bem nie widziała świata poza Karolakiem. Potem zaprzyjaźniła się z jego żoną
Halina Frąckowiak nie wytrzymała po występie Ewy Bem. Powiedziała to otwarcie
Ten festiwal należał do niej. Za Ewą Bem szaleje publiczność i artyści
Idź do oryginalnego materiału