Justyna Steczkowska po 30 latach wróci na eurowizyjną scenę. 69. odsłonę konkursu zaplanowano na 13, 15 (półfinały) i 17 maja (finał). Polska gwiazda zaprezentuje w Szwajcarii utwór pt. "Gaja". Najbliższe tygodnie spędza na intensywnych przygotowaniach do swojego show.
Występ Steczkowskiej bije rekordy popularności
Wychodzi jednak na to, iż Polka nie stanęła jeszcze na eurowizyjnej scenie, a już może pochwalić się pierwszym sukcesem. Wideo z jej występu na preselekcjach trafiło na oficjalny profil Eurovision Song Contest na YouTube i bije tam rekordy popularności. w tej chwili występ Steczkowskiej wyświetlono już 2,8 mln razy.
Konkurencja jest daleko w tyle. Drugi jest duet Shkodra Elektronike z Albanii z utworem "Zjerm" (1,9 mln wyświetleń), potem Erika Vikman z "Ich komme" z Finlandii (1,8 mln wyświetleń) i zespół Kaj, który będzie reprezentował Szwecję z piosenką "Bara Bada Bastu" (1,7 mln odtworzeń).
O tym, czy zainteresowanie na YouTube występem Steczkowskiej przełoży się na jej wynik podczas konkursu, przekonamy się za kilka tygodni. Dodajmy, iż największą furorę podczas show Steczkowskiej zrobiły spektakularne podnoszenia. Piosenkarka w pewnym momencie zawisła nad sceną, śpiewając wysokie dźwięki.
– Napracowaliśmy się nad tym bardzo. Zanim zobaczyliście ostateczny efekt, spędziliśmy wiele godzin na sali prób. Fantastyczni tancerze, wszyscy pracowaliśmy pro bono, bo chcieliśmy zrobić coś, z czego będziemy dumni – opowiadała o swoim występie w "Dzień dobry TVN".
Jeszcze nie wiadomo, czy uda jej się to zrobić także w Bazylei. Może być problem z zamontowaniem odpowiednich lin na scenie.
– Tomek, nasz producent, walczy o to, aby to się jednak udało. Cały czas te rozmowy idą jednak jak po gruzie. Nie ma gdzie tego podwiesić, bo tam jest dużo podwieszeń. To jest wielkie show, sto razy większe niż to, co widzieliście państwo tutaj. [...] Nikt tam jeszcze nie latał do góry, nikt takich rzeczy nie robił, więc są dość oporni. Ale wierzę, iż skoro Polak potrafi, to Szwajcar nie potrafi? – skwitowała Steczkowska.