Eurowizja 2026: Telewizja austriacka z falstartem • Jak polscy widzowie głosowali na Izrael? • Z „The Voice” do preselekcji lub na Eurowizję? TVP opublikowała zastanawiające nagranie

dziennik-eurowizyjny.pl 17 godzin temu

ORF się zagalopowało. Harmonogram zniknął z social mediów

Znikająca rolka opublikowana przez profil telewizji austriackiej ORF pozostawiła po sobie sporo pytań. Austriacy chcieli się pochwalić, iż już we wrześniu opublikują listę państw startujących w Eurowizji 2026, pod koniec grudnia rozpoczną sprzedaż biletów na konkursu, w styczniu przeprowadzą losowanie półfinałów, w lutym planują rozpoczęcie nagrywana pocztówek z uczestnikami, a samą scenę zaczną budować w kwietniu. Wcześniej, bo już 20 sierpnia rano mają ogłosić, które miasto (Wiedeń lub Innsbruck) otrzyma prawo do tytułu gospodarza Eurowizji. Raptem po paru godzinach rolka zniknęła, pozostawiając po sobie głównie ślady w mediach eurowizyjnych, bo portale austriackie albo ją przegapiły albo otrzymały osobny komunikat by nic na ten temat u siebie nie publikować.

Czy powodem może być zamieszanie wśród potencjalnych państw uczestniczących? Lista może pozostać niepewna do samego końca” – sugeruje niemiecki portal ESCkompakt.de podając za przykład telewizję islandzką RUV, która nie kwapi się do szybkiego potwierdzenia startu. Podobnie zresztą jest w Belgii, Słowenii czy San Marino. Temat udziału Izraela wciąż jest niewyjaśniony, a sytuacja na Bliskim Wschodzie oddala się od jakichkolwiek szans na pokój zwłaszcza po ogłoszeniu planów zajęcia Strefy Gazy przez Izrael.

Europa odwraca się od Izraela?

Głodzenie Palestyńczyków, zabijanie dziennikarzy czy wreszcie plany okupacji Gazy sprawiają, iż coraz więcej państw Europy planuje uznać państwowość Palestyny co ma być formą sprzeciwu wobec działań Izraela. Kraje Eurowizji, które już uznały Palestynę to Serbia, Cypr, Albania, Ukraina, Polska, Azerbejdżan, Gruzja, Czarnogóra, Szwecja, Irlandia, Norwegia, Hiszpania, Słowenia, Armenia czy Czechy, a niedługo mają to zrobić także Malta, Francja, Australia czy Wielka Brytania. Wśród 40 krajów, które nie mają i nie planują mieć stosunków dyplomatycznych z Palestyną jako państwem dominują kraje Europy (aż 16 z nich brało udział w tegorocznej Eurowizji). Szersze uznanie Palestyny nie znaczy, iż kraj dołączy do Eurowizji, ale może oznaczać odsuwanie się od Izraela, który swoją obecnością i rządową propagandą popsuł wyniki konkursu już drugi rok z rzędu wpływając na televoting i ochładzając relacje nadawców z EBU.

Telewizja irlandzka do tej pory nie otrzymała danych odnośnie własnego televotingu, chociaż prosiła o to już 2 miesiące temu. Jednocześnie telewizja RTE wydała na tegoroczny start prawie 400 tysięcy euro, z czego ponad 100 tysięcy to sama opłata za udział. Rzecznik RTE informuje: „Po odjęciu opłaty Europejskiej Unii Nadawców w wysokości 100 270 euro, pozostała kwota 285 491 euro obejmuje honoraria dla artystów i projektantów, koszty przygotowania występu, w tym pełne próby generalne, produkcję graficzną, rekwizyty, pirotechnikę, kostiumy, choreografię, filmowanie pocztówek, zdjęcia, udział w wydarzeniach promocyjnych poprzedzających Eurowizję oraz nagranie i produkcję piosenki, a także inne elementy„. Czy to nie dziwne, iż kraje płacą horrendalne sumy za udział w konkursie, a nie wiedzą choćby czy ich głosy ich widzów zostały policzone poprawnie i były wolne od zewnętrznych wpływów?

Polacy dwukrotnie nie dali Izraelowi punktów

Chociaż Polska uznała Palestynę już w 1988 roku, nie jesteśmy uznawani w świecie Eurowizji za kraj, który Palestyńczyków wspiera i jest przeciwny udziałowi Izraela. Telewizja Polska przez cały czas milczy i nie wypowiada się na temat udziału tego kraju czy wyników głosowania. Nie wiemy też, w jaki sposób przedstawicielstwo z Woronicza zagłosowałoby w temacie dalszego startu telewizji KAN – czy byliby za czy przeciw? Ankieta na Instagramie DE wskazuje, iż 69% osób sądzi iż TVP wstrzymałoby się od głosu. Z drugiej strony jesteśmy jednymi z nielicznych narodów Eurowizji odpornych na izraelskie manipulacje przy głosowaniu. O ile w 2023 roku nasze jury ochoczo dało 12 punktów Noi Kirel i „Unicorn” (czterech jurorów dało ją na drugie miejsce, a piąty na dziesiąte), już rok później zauważalny był spadek poparcia dla tego kraju. Eden Golan zajęła 19. miejsce w głosowaniu komisji, przy czym tylko jedna osoba umieściła ją w top10, a aż trzy poza top20.

W tym roku było dość podobnie – Yuval zajęła 18. miejsce w głosowaniu jury TVP – znów jedna osoba miała ją w top10, ale aż trzy nie przydzieliły miejsca w czołowej dwudziestce. Widzowie dali Noi w 2023 roku 5 punktów, dokładnie taki sam wynik osiągnęła rok później Eden. W tym roku izraelska ballada w trzech językach uzyskała w polskim televotingu 12 miejsce co oznacza, iż nie załapała się na punkty. Poza nami jeszcze tylko widzowie z Armenii i Chorwacji nie dali punktów „New day will rise” chociaż ten utwór wygrał w głosowaniu widzów Eurowizji. W Armenii Izrael był na jedenastym miejscu, w Chorwacji (tak jak u nas) na dwunastym.

TVP obudziła fanów Eurowizji

Dziś w świecie polskich fanów Eurowizji pojawił się za to inny temat. Z powodu niewinnego filmiku, który TVP opublikowała na TikToku pokazując kulisy nagrań do „The Voice” w sieci zawrzało. Napis na filmiku głosił: „A gdyby tak w tym studio ukrywał się kolejny reprezentant Polski na Eurowizję…„, a w podpisie nagrania zadano pytanie: „Kogo chcielibyście zobaczyć na eurowizyjnej scenie w barwach Polski?„. Dla świętego spokoju możemy sobie to uznać za potwierdzenie startu Polski, chociaż to, iż nasz kraj pojawi się na Eurowizji 2026 od początku nie było kwestionowane. Jak jednak wybrany będzie nasz reprezentant? Tutaj sugestii jest sporo.

Chociaż fani chcieliby kontynuacji preselekcji, które w lutym 2025 bardzo pozytywnie ich zaskoczyły, nie milkną głosy, że zmiana strategii to żadna niespodzianka, bo TVP nie jest konsekwentna w metodzie wyboru i równie dobrze teraz znów może wskazać kogoś wewnętrznie. Czy chodzi o trenerów? Michała Szpaka, który nie krył, iż chętnie wziąłby udział w Eurowizji ponownie (ale bez udziału w preselekcjach) czy Margaret, która po okresie niechęci do konkursu znów zaczęła się wokół niego kręcić i choćby pochwaliła produkcję „Wielkiego Finału Polskich Kwalifikacji”? A może ktoś, kto wygra „The Voice” lub będzie w finale otrzyma bilet do Austrii, tak jak to ma się stać przy przyszłorocznej edycji „The Voice Kids”? Na razie możemy tylko snuć domysły albo uznać, iż daliśmy się nabrać na trik marketingowy TVP, która krótkim filmikiem rozbudziła fanów z wakacyjnego letargu.

@tvp

Kogo chcielibyście zobaczyć na eurowizyjnej scenie w barwach Polski?

♬ sunet original – EurovisionAustria

Z „The Voice of Poland” na Eurowizję i preselekcje

Chociaż „The Voice of Poland” doczekało się w naszym kraju już szesnastej edycji, nigdy nie było ściśle powiązane z Eurowizją, zresztą z ankiety na Instagramie Dziennika Eurowizyjnego głosujący zdecydowanie sprzeciwiają się takiemu pomysłowi. Na przestrzeni lat (bo program pokazywany jest w TVP od 2011 roku, na scenie talent-show przewinęło się mnóstwo osób, które miały później styczność z międzynarodowym konkursem czy preselekcjami. Z pierwszej edycji mamy Rafała Brzozowskiego (ESC 2021), Monikę Urlik (KE 2018), z drugiej Dorotę Osińską (KE 2016), Kasię Dereń (SnS 2020), Juliusza Kamila (uczestnik półfinałów selekcji w San Marino 2025), z siódmej Weronikę Curyło (SnS 2020), z ósmej Martę Gałuszewską (KE 2018), z dziesiątej Alicję Szemplińską (ESC 2020), z jedenastej Annę Byrcyn (TBSE 2022), Krystiana Ochmana (ESC 2022), z trzynastej Dominika Dudka (TBSE 2023 i WFPK 2025), a z czternastej Daniela Borzewskiego (półfinał i dogrywka selekcji San Marino 2025 oraz udział w ESC 2021 jako tancerz).

Jeszcze więcej uczestników „The Voice” próbowało swoich sił zgłaszając utwory do polskich preselekcji jednak nie zostali zakwalifikowani do finału. Także wśród trenerów mamy sporo eurowizyjno-preselekcyjnych akcentów: Tomson i Baron (jako Aftomental – PdE 2008), Michał Szpak (ESC 2016), Margaret (KE 2016, MF 2018-2019), Lanberry (KE 2017), Justyna Steczkowska (ESC 1995, 2025), Piotr Cugowski (KE 2003), Edyta Górniak (ESC 1994) czy Andrzej Piaseczny (ESC 2001). Czy faktycznie TVP wpadła na pomysł, by połączyć dorosły „The Voice” z Eurowizją? Na ten moment nie wiemy, ale liczymy, iż we wrześniu nadawca w końcu ogłosi swój plan na przyszłoroczny konkurs, a widzowie jednak będą mieli wpływ na to, kto pojedzie do Austrii.

źródło: ORF, ESCkompakt.de, Wikipedia, Eurovision.tv, TVP TikTok, inf. własne, fot.: finał The Voice, listopad 2019, M. Błażewicz

Idź do oryginalnego materiału