Nadzwyczajne głosowanie ws. Izraela już w listopadzie
Zmiana planów w związku z udziałem Izraela w Eurowizji 2026. Pierwotnie EBU zakładało, iż decyzja podjęta będzie w połowie grudnia, a ważnym momentem miała być dyskusja podczas 95. Zgromadzenia Ogólnego członków Europejskiej Unii Nadawców w Genewie. Tak się jednak nie stanie. Prezydnet organizacji, Delphine Ernotte-Cunci, poinformowała, że głosowanie odbędzie się w listopadzie. Powód? Ekspert EBU, który miał zebrać opinie od nadawców publicznych w kwestii udziału telewizji KAN, Petr Dvořák (były prezydent EBU) nie był w stanie znaleźć kompromisowego rozwiązania, gdyż różnorodność opinii i złożoność problemu przerosła jego oczekiwania. „Biorąc pod uwagę, iż Unia nigdy wcześniej nie była w tak spornej sytuacji, Zarząd zgodził się, iż ta kwestia zasługuje na szerszą podstawę demokratyczną do podjęcia decyzji, w której wszyscy członkowie powinni mieć głos” – czytamy w oświadczeniu EBU. To sytuacja bez precedensu. Po raz pierwszy o przyszłości uczestnictwa jednego nadawcy mają zadecydować wszyscy pozostali, w tym telewizje, które już nie uczestniczą lub choćby nigdy nie uczestniczyły w Konkursie Piosenki Eurowizji.
Krócej poczekamy na decyzję. Co na to Izrael?
Decyzja EBU może być przyjęta z ulgą – nie będziemy musieli czekać aż do grudnia i codziennie śledzić kolejnych eurowizyjnych doniesień związanych z polityką. Możliwe, iż już w listopadzie sprawy wrócą na normalny tok i będziemy mogli się w pełni skupić na sezonie preselekcyjnym i muzyce, która przez tematy polityczne została zepchnięta na boczny tor. Mniej powodów do zadowolenia może mieć telewizja KAN, a media izraelskie donoszą, iż osobom odpowiedzialnym za konkurs w tym kraju pali się grunt pod nogami, stąd do akcji miał wkroczyć prezydent Izraela z własną komisją ds. Eurowizji. „Potencjalna dyskwalifikacja izraelskiego nadawcy publicznego KAN – jednego z wieloletnich, popularnych i odnoszących sukcesy uczestników konkursu – byłaby szczególnie niepokojąca przed 70. edycją konkursu piosenki, który został założony jako symbol jedności, solidarności i koleżeństwa. Każde takie posunięcie mogłoby mieć szeroko zakrojone konsekwencje dla konkursu i wartości, za którymi opowiada się EBU” – grozi KAN w swoim oświadczeniu i przypomina, iż zgodnie ze statutem EBU, tego typu głosowania wymagają 75% głosów Zgromadzenia Ogólnego. Delphine Ernotte-Cunci nie podała jednak, jaki format głosowania zostanie wykorzystany, jaka musi by frekwencja i jaka większość, by decyzje były wiążące. Pytanie w tej sprawie padło już ze strony spanikowanej redakcji portalu „The Times of Israel”. Odpowiedziała, iż głosowanie odbędzie się w formie online i na ten moment nie ma nic więcej do dodania.
Komentarze z Europy: Precedens i próba przewidzenia wyniku
Komentarze i opinie spływają z wielu zakątków Europy. „Do tej pory członkostwo w EBU gwarantowało prawo do udziału w Konkursie Piosenki Eurowizji. Wykluczenie Izraela stanowiłoby historyczny precedens i mogłoby mieć wpływ na sposób rozpatrywania podobnych spraw w przyszłości” – podaje EurovisionWorld. „Ten bezprecedensowy ruch mógłby doprowadzić do wykluczenia izraelskiego nadawcy KAN z przyszłorocznego konkursu.” – dodaje irlandzka telewizja RTE, potwierdzając, iż dyrektor stacji, Kevin Bakhurst, otrzymał w tej sprawie pismo z EBU, ale nie chce na razie komentować treści oświadczenia. „Głosowanie, które ma się odbyć na początku listopada, będzie jedynym punktem w porządku obrad” – podkreśla irlandzki „The Journal”. Norweski portal VG mówi o „spotkaniu kryzysowym” i zaznacza, iż o sprawie informuje choćby „The New York Times”. „Głosowanie w sprawie udziału planowane jest na listopad. Jednak w oświadczeniu nie wspomniano o Izraelu” – zauważa niemiecki portal Welt.de. „Świadomi obserwatorzy uważają, iż przeciwnicy Izraela mają większe szanse na zwycięstwo w głosowaniu tajnym niż jawnym” – podaje szwedzki Aftonbladet.
Kto ma prawo głosu?
Europejska Unia Nadawców ma 68 członków reprezentujących 113 organizacji z 56 krajów. Nie ma pewności, czy w głosowaniu online każda organizacja głosować będzie osobno, czy głosy będą liczone per kraj. Wśród krajów, których organizacje należą do EBU mamy nie tylko państwa doskonale znane nam z Konkursu Piosenki Eurowizji, ale też te, które od dłuższego czy krótszego czasu nie uczestniczą w konkursie czyli Andora, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Macedonia Północna, Maroko, Mołdawia, Monako, Rumunia, Słowacja, Turcja i Węgry. Są też państwa, które w Eurowizji nigdy nie uczestniczyły czyli Algieria, Egipt, Jordania, Liban, Libia, Tunezja i Watykan. Nie ma jednak żadnej pewności, czy takie kraje w ogóle wezmą udział w głosowaniu i czy będą chciały się w to angażować. Wiele zależy od formuły głosowania i ustalenia, czy będzie ono tajne. Zanim jeszcze pojawiła się informacja o listopadowym głosowaniu, prezes hiszpańskiej telewizji RTVE, Jose Pablo Lopez, poinformował, iż nadawca zaproponował EBU liczne alternatywy związane z rozwiązaniem kryzysu wywołanego udziałem Izraela. „Propozycje, które nie zostały publicznie ujawnione, obejmowałyby sposoby oceny i rozwiązania kwestii udziału Izraela, mające na celu ochronę istoty konkursu i zapewnienie poszanowania praw człowieka” – podaje portal Eurovision-Spain.com. Z informacji Lopeza wynika, iż EBU uznało iż nie jest stosowne podejmowanie teraz jakichkolwiek działań…
Artykuł na podstawie Kronen Zeitung, Kleine Zeitung, EBU, RTE, Eurovision-Spain, EuroMix, The Times of Israel, VG, Aftonbladet, Wikipedia, fot.: K. Sniadkowski