Eurowizja 2025: Justyna Steczkowska zrobiła furorę na Ceremonii Otwarcia. Zobacz zdjęcia i relację z wydarzenia! • Idea świetna, wykonanie nie do końca? Co poszło nie tak? • Eurowizyjny tydzień otwarty

dziennik-eurowizyjny.pl 16 godzin temu

Centrum Prasowe otwarte

W niedzielę oficjalnie otwarto eurowizyjny tydzień w Bazylei! Dziennik Eurowizyjny odwiedził przed południem Centrum Prasowe, które rozpoczęło dziś swoją działalność i przyjęło pierwszych dziennikarzy. Press Centre znajduje się na terenie hali hokejowej, otoczone jest wysokimi trybunami i znajduje się tam ponad 600 stanowisk pracy, część konferencyjna, food court oraz pokoje do wywiadów. To właśnie tam od poniedziałku dziennikarze będą mogli śledzić próby generalne półfinałów i finałów. W poniedziałek o 15:30 odbędzie się pierwsza próba I półfinału – prasa będzie mogła obserwować całą próbę wprost z areny St. Jakobshalle. Organizatorzy podkreślają jednak, iż obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć czy nagrań (oraz publikowania) w trakcie próby, a obserwatorzy będą mogli zrobić jedynie zdjęcia sceny przed startem próby. Podsumowanie pierwszej próby, w tym występu Justyny Steczkowskiej odbędzie się poprzez łączenie live na grupie Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku po zakończeniu próby.

Propalestyńscy aktywiści próbowali zakłócić Ceremonię Otwarcia

Najważniejszym wydarzeniem dnia była Ceremonia Otwarcia i spacer po dywanie w barwach izraelskiej firmy kosmetycznej, która jest sponsorem Eurowizji. Wydarzenie w centrum Bazylei odbyło się pod znakiem pierwszego z serii zapowiadanych protestów antyizraelskich i propalestyńskich. Na Marktplatz zebrały się tłumy fanów i mieszkańców, a także głośna grupa osób z ogromnymi flagami Palestyny i transparentami dotyczącymi Gazy i działań Izraela. Domagali się bojkotu Eurowizji i wycofania Izraela z rywalizacji. Głośno skandowali prowolnościowe hasła, starali się też zagłuszyć ceremonię buczeniem i gwiazdami. Udało się im to jedynie na początku, gdy przemawiali prowadzący oraz burmistrz Bazylei. W momencie, gdy na dywanie pojawili się Lumo i nielubiany supervisor EBU – Martin Osterdahl, rozbrzmiewała głośna muzyka, z przedstawiciel Europejskiej Unii Nadawców nie zabrał głosu. Następnie na dywanie zaczęli się pojawiać uczestnicy, a kolejność wychodzenia na dywan określono na … bazie ich zakwaterowania. Jako pierwszy pojawił się australijski piosenkarz Go-Jo, a Justyna Steczkowska wyszła na podium dywanu jako siódma, po litewskim zespole Katarsis, a przed Maltanką Mirianą.

Ryzykowne sytuacje w centrum miasta

Publiczność niezwykle gorąco i owacyjnie przywitała Justynę Steczkowską ubraną w seksowny, czerwony strój-zbroję autorstwa Katarzyny Konieczko. Wokalistce na dywanie towarzyszyli tancerze w długich szatach. Cały plac rozbrzmiewał rytmem „Gai”. Po przywitaniu z Osterdahlem i burmistrzem Bazylei Polacy weszli na pokład historycznego tramwaju, gdzie czekali już na nich Litwini i Słoweniec. Wspólnie ruszyli w drogę do Messeplatz, gdzie zlokalizowane jest Eurovision Village i gdzie dywan był kontynuowany. O ile idea tramwajowej parady karnawałowej była świetnym pomysłem i oddawała ducha tradycji Bazylei, tak wykonanie pozostawiało wiele do życzenia. Organizatorzy chwalą się, że dzięki obecności ponad 150 policjantów nie doszło do żadnych incydentów, jednak z uwagi na stłoczenie ludzi w wąskich uliczkach przy placu w bardzo prosty sposób mogło dojść do wybuchu paniki i stratowania, a w tłumie znajdowało się mnóstwo dzieci. W pewnym momencie tłum nie był w stanie płynnie się przemieszczać, a ludzie zaczęli się cofać, co spowodowało ogromne zamieszanie. Dodatkowo na terenie placu nie prowadzono żadnej kontroli tego, co jest wnoszone. Atmosferę napięcia potęgowali propalestyńscy aktywiści. Na szczęście nic złego się nie stało, ale jeżeli Europejska Unia Nadawców tak dba o komfort i bezpieczeństwo uczestników stosując szereg zakazów i obostrzeń, powinna pomyśleć o dodatkowych zabezpieczeniach także dla widzów wydarzenia.

Pogoda dopisała, chociaż upał doskwierał

Frekwencja dopisała – wzdłuż całej trasy zebrały się tysiące ludzi śledzących przebieg parady i machających do reprezentantów w tramwajach. Widocznych było mnóstwo Polaków czekających na Justynę. Dopisała pogoda, było słonecznie, jednak zbyt upalnie, a w starych tramwajach bez klimatyzacji gwałtownie zaczęło robić się duszno. Justyna Steczkowska zachowała zimną krew, chociaż próbowała wielokrotnie otworzyć zablokowane okno. Ostatecznie udało się je otworzyć tylko z jednej strony. Wokalistka jak i tancerze słali uśmiechy, machali do ludzi i widać, było, iż pomimo trudnych warunków są niezwykle szczęśliwi w miejscu, gdzie się znajdowali, a energia tłumu pomogła im przetrwać upalną podróż tramwajem. Po dotarciu do Messeplatz Justyna z tancerzami przeszli do Eurovision Village, gdzie przygotowano istny labirynt turkusowego dywanu. Potężną przestrzeń wystawową podzielono na kilka sekcji i w ten sam sposób rozdzielono przedstawicieli mediów. Artyści przechodzili pomiędzy pomieszczeniami, udzielali licznych wywiadów, brali udział w nagraniu materiałów czy rolek, a także pozowali do zdjęć.

Transmisja nie spełniła oczekiwań fanów?

Całe wydarzenie transmitowane było na kanale YouTube Eurovision jednak zdaje się, iż fani śledzący program online nie byli zadowoleni. Narzekano m.in. na jakość transmisji, słabe ustawienie kamer oraz pełne błędów relacjonowanie wydarzenia przez komentatorów, a także niezbyt interesujące pytania zadawane reprezentantom w oficjalnej części. Zwrócono też uwagę, że reprezentantka Finlandii nie przywitała się z Martinem Osterdahlem. Bacznie przyglądano się też działaniom ekipy z Izraela, która pojawiła się na dywanie przed ratuszem. gwałtownie jednak prasa poinformowała, iż telewizja KAN złożyła zawiadomienie na policję z powodu gróźb śmierci dla Yuval Raphael przez człowieka w tłumie. Miał on pokazać do wokalistki gest podciętego gardła. Przedstawiciele telewizji KAN skarżyli się na niebezpieczną sytuację związaną z protestującymi aktywistami. Chociaż flagi Palestyny dominowały zarówno pod ratuszem, jak i na trasie przemarszu, ostatecznie do zakłócenia show nie doszło, a muzyka skutecznie zatuszowała skandowanie i gwizdy.

Można było lepiej, ale fanów się nie słucha

Idea, która miała spory potencjał została nieco spłaszczona przez słabą organizację transmisji, zaniedbania względem poziomu bezpieczeństwa i organizacji dróg ewakuacyjnych z najbardziej zatłoczonych miejsc oraz brak dostosowania wagonów tramwajowych do skrajnych temperatur. Zapewne sporo do powiedzenia będą mieć też dziennikarze, zwłaszcza ci z mediów fanowskich, którym przydzielono ostatnią część dywanu i najdłużej musieli czekać na reprezentantów. prawdopodobnie było to zrobione specjalnie, gdyż Europejska Unia Nadawców stawia na media ogólnokrajowe i stara się na każdym kroku pokazać, iż media specjalizujące się w Konkursie Piosenki Eurowizji nie są już tak mile widziane jak kiedyś. Widać to zarówno na terenie „dywanowego” Centrum Prasowego, jak i w głównym Press Centre, gdzie sekcja „fanowska” jest oddzielona od reszty wielką ścianą, posiada mniej stanowisk i mniejsze ekrany. Tym bardziej dziękuję wszystkim czytelnikom, członkom grupy na Facebooku czy obserwującym DE na Instagramie za śledzenie relacji, mnóstwo pozytywnych komentarzy dotyczących publikowanego contentu i wsparcie! Mimo trudności i prób zmarginalizowania działalności fanowskiej media eurowizyjne dalej tworzą dla Was!

Relacja Macieja Błażewicza z Bazylei, zdjęcia: M. Błażewicz 2025

Idź do oryginalnego materiału