Etykieta „antypolski” zamiast rzeczowej debaty

resetobywatelski.pl 2 godzin temu

W rozmowie Pawła Sito z Michałem Majewskim, Dyrektorem Operacyjnym Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny, poruszono kontrowersje wokół dokumentu „Wśród sąsiadów” oraz szerszy problem relacji polsko‑żydowskich: film o Gniewoszowie ujawnia bolesne, często przemilczane epizody powojennych losów sąsiadów, a reakcje na jego emisję — oskarżenia o „antypolskość” i lokalne spory o upamiętnienia — pokazują, jak trudna i niejednoznaczna bywa praca nad pamięcią zbiorową.

Film „Wśród sąsiadów”, czyli jak lokalna historia staje się politycznym polem bitwy.

W najnowszym wydaniu „Ze środy na czwartek” Paweł Sito rozmawiał z Michałem Majewskim o kontrowersjach wokół filmu „Wśród sąsiadów”, ale i o szerszym problemie pamięci oraz relacji polsko‑żydowskich. Film, pokazany dzień przed Świętem Niepodległości, wywołał skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i oskarżenia o „antypolskość”, co – jak podkreślali rozmówcy – jest symptomem powracającej w debacie publicznej narracji, którą wielu uważa za niebezpieczne uproszczenie i instrumentalizację historii.

Majewski opisał kulisy powstania dokumentu, który jest nie tylko opowieścią o Gniewoszowie, ale odsłania trudne, często przemilczane, epizody i relacje między sąsiadami. Wspominał o pierwszych, nieufnych reakcjach mieszkańców, o scenach, które zaskakują i poruszają – jak znalezienie macewy w ogródku czy opowieść o brutalnym, powojennym morderstwie jednej żydowskiej rodziny. To, co dla jednych jest lokalną historią, dla innych staje się bolesnym dowodem na to, iż pamięć bywa wybiórcza, a empatia nie zawsze działa po obu stronach.

Reset Obywatelski
Bez kompromisów i bez cenzury. Tworzone tak przez dziennikarzy, jak i odbiorców, bo medium obywatelskie musi być interaktywne. Burzymy czwartą ścianę między dziennikarzami a odbiorcami.
Patronite.plPublicystyka

Rozmówcy zastanawiali się nad naturą oskarżeń o „antypolskość” i nad tym, co one mówią o kondycji publicznej debaty. Majewski zwracał uwagę, iż film nie jest atakiem na naród, ale próbą uporządkowania przeszłości: przywołania faktów, które nie mieszczą się w wygodnych narracjach. Sito i gość zgodzili się, iż bez odwagi do mówienia o trudnych epizodach nie da się zbudować dojrzałej pamięci zbiorowej; iż wstyd, jeżeli ma być uczuciem konstruktywnym, powinien dotyczyć współczesnych zaniedbań, a nie służyć do odrzucania całych wątków historii.

W rozmowie pojawiły się też konkretne przykłady pracy nad pamięcią: odzyskiwanie macew, montowanie tablic upamiętniających, dokumentowanie losów konkretnych osób. Majewski opowiadał o spotkaniach z mieszkańcami, o oporze, który czasem wynika z lęków i półprawd, oraz o tych, którzy angażują się w ratowanie zabytków i pamięci.

Dyskusja o Gniewoszowie stała się pretekstem do szerszej refleksji nad tym, jak lokalne spory – o synagogę, o dotacje, o to, co „nasze” – odzwierciedlają większe podziały i stereotypy.

Prowadzący i gość nie uniknęli też tematu edukacji: obaj podkreślali, iż wiedza młodych o Zagładzie często jest fragmentaryczna, czerpana z internetu i mediów społecznościowych, dlatego bez pracy w terenie – spotkań, wycieczek, rozmów przy tablicach pamięci – trudno oczekiwać zmiany postaw. Majewski przywołał przykłady wycieczek z Izraela i zaangażowania lokalnych wolontariuszy jako dowód, iż pamięć może być impulsem do budowania wspólnoty i rozwoju turystycznego, jeżeli tylko znajdą się ludzie gotowi działać.

Rozmowa miała ton refleksyjny, momentami emocjonalny, ale i praktyczny: obaj rozmówcy wskazywali, iż upamiętnianie to nie tylko gest symboliczny, ale także praca organizacyjna, negocjacje z samorządami i walka z uprzedzeniami. W tle przewijał się wątek odpowiedzialności mediów i instytucji za rzetelne przedstawianie historii – oraz ostrzeżenie, iż łatwe etykiety typu „antypolski” zbyt często zastępują rzeczową debatę.

Skarga na film "Wśród sąsiadów" do KRTiT - Michał Majewski - Paweł Sito

Na koniec Sito i Majewski zgodzili się, iż film i reakcje na niego ujawniają więcej niż jedną historię: pokazują, jak skomplikowane są relacje pamięciowe w małych miejscowościach, jak łatwo narracje historyczne mogą zostać zawłaszczone przez politykę, i jak wiele jeszcze pracy przed tymi, którzy chcą, by przeszłość była znana w całej swojej złożoności. Rozmowa pozostawiła widza z pytaniem o to, czy społeczeństwo jest gotowe na taką pracę nad pamięcią i czy potrafi rozmawiać o niej bez uprzedzeń.

Idź do oryginalnego materiału