Eskapada – recenzja książki. Malcolm XD w pierwszej pracy

popkulturowcy.pl 2 godzin temu

Nie wiem, czy jest ktoś, kto w Internecie nigdy nie natknął się na pastę o starym fanatyku wędkarstwa. Pamiętam, iż to był prawdziwy hit lata temu, a ze znajomymi wciąż zdarza mi się ją zacytować. Autor nie poprzestał jednak na niej i w typowy dla siebie sposób postanowił opisać swoje życiowe doświadczenia. Eskapada to trzeci już tom z tego cyklu.

Malcolm XD to prawdziwa sensacja Internetu. Nikt nie zna jego prawdziwej tożsamości, a jego pierwszy popularny tekst został zekranizowany. Jego styl jest lekki i zabawny, a spojrzenie na rzeczywistość pozwala czytelnikowi nabrać dystansu i do swojego życia. W pierwszej powieści zabiera czytelników w podróż do Wielkiej Brytanii, na emigrację w celach zarobkowych. W drugiej poznaliśmy jego perypetie na studiach, a teraz możemy towarzyszyć mu i jego przyjacielowi Stomilowi w pierwszej w pracy.

Eskapada bardzo gwałtownie pozwala wrócić do malcolmowskiej Warszawy. Główny bohater wraz z przyjacielem Stomilem, dzięki znajomości zawartej w trakcie krótkiej emigracji zdobyli pierwszą pracę. Mężczyźni mają dokonywać audytów wydarzeń organizowanych ze środków unijnych. Otwiera im to drzwi nie tylko do pierwszych zarobków, ale też do podróży po Europie. Dzięki nim poznajemy szeroki przekrój postaci związanych z Unią oraz wgląd w to, jak taka praca wygląda od środka. Ale nie ma co się martwić – to zdecydowanie nie jest podręcznik czy reportaż, a pełna humoru satyra z rzeczywistości.

Bohaterowie biorą udział w wielu wydarzeniach, między innymi na Litwie, we Włoszech, w Rumunii czy w naszym rodzimym Krakowie. W interesujący sposób pokazują, gdzie idą nasze pieniądze i w jaki sposób sposób są one wydawane. Na uwagę zasługuje postać Jeana Paula – tajemniczego urzędnika, któremu dziękuje się na każdej konferencji. Mężczyzna pełni nieznaną nikomu bliżej funkcję, jednak ewidentnie jest kimś ważnym. Dzięki zbiegowi wydarzeń i słowom “CRACOW VERY BEAUTIFUL” staje się on nagle jednym z bliższych znajomych Malcolma i Stomila w audytorskim świecie. Dzięki niemu mężczyźni mogą na wyjazdach zintegrować się z pozostałymi uczestnikami i odkrywać piękno odwiedzanych miejsc – w trochę inny sposób niż opisany w przewodnikach.

Towarzysząc Malcolmowi podczas jego Eskapady poznajemy też lepiej Stomila. Dotychczas była to postać jedynie humorystyczna, jednak w tej części autor stawia większy nacisk na przedstawienie nie tylko jego pijackich wyczynów, ale też na powody tego zachowania. Wśród ogólnej wesołości i wielu zabawnych perypetii pojawia się nagle pytanie “Stomil, a w sumie dlaczego ty tak chlejesz?”. Wbrew oczekiwaniom nie otrzymujemy zabawnej odpowiedzi, a pełną gorzkich uczuć jednozdaniową odpowiedź. To jest też punkt zwrotny powieści, w którym Stomil decyduje się na zmianę swojego życia.

Malcolm w pewnym momencie zadaje też w zawoalowany sposób pytanie, czym tak naprawdę jest duchowość. Oczywiście – nie jest to filozoficzne rozważanie, a obserwacja powstającego kultu opatrzona inteligentnym komentarzem.

Eskapada to powieść dająca dużo euforii i – tak samo jak w przypadku poprzednich części – niekontrolowanych napadów śmiechu. Jednak to, co najbardziej w niej cenię, to wnikliwe spojrzenie na życie z innej perspektywy. Tak na dobrą sprawę każdy z nas ma jakieś doświadczenia podobne do tych Malcolma i znajomego w typie Stomila (albo to ja mam wyjątkowo barwne życie, ale wątpię). Czytając tę książkę – szczególnie z perspektywy osoby po kilku latach pracy – widzę, iż równie dobrze mogłaby to być nudna opowieść o życiu audytora i jego smutnym koledze z problemem alkoholowym. Jednak autor stara się patrzeć na wszystko jak na przygodę, trochę z przymrużeniem oka. W choćby ciężkich życiowych sytuacjach towarzyszą mu nieskończone pokłady optymizmu i samokrytyki.

Przez dłuższy czas postrzegałam Malcolma XD jako trochę dziwną internetową postać, której fenomen był dla mnie z lekka niezrozumiały. Jednak któregoś dnia wzięłam w bibliotece Emigrację i przepadłam. Kolejne części, w tym również Eskapada, nie zawodzą. Nie jest wprawdzie ona aż tak zabawna (na pierwszym tomie nie mogłam się uspokoić ze śmiechu), tu było trochę więcej realizmu i mniej humoru, ale niepowtarzalny styl autora pozostał.

Eskapada to naprawdę dobra książka. Pełna humoru, ale też skłaniająca do przemyśleń na tematy wszelakie. Brakowało mi takiej pozycji na polskim rynku wydawniczym i mam nadzieję, iż to nie jest ostatnie słowo Malcolma.