Emil Stępień dał się poznać w mediach jako ukochany Dody. W 2018 roku wzięli ślub w otoczeniu krajobrazów hiszpańskiej Marbelli. Prowadzili także wspólne biznesy i pracowali nad filmem "Dziewczyny z Dubaju". Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu, a o Emilu zrobiło się znów głośno. Wszystko przez jego problemy z prawem. Jak informował jakiś czas temu portal cozatydzien.tvn, producent filmowy rzekomo usłyszał 196 zarzutów, m.in. o "sprzeniewierzenie mienia inwestorów i pranie pieniędzy". W areszcie spędził półtora roku. Teraz przekazał istotną wiadomość.
REKLAMA
Zobacz wideo Doda opowiada o nieudanych małżeństwach. Zaskakujące słowa
Emil Stępień wydał oświadczenie. "Publiczne osądzanie trwa chwilę"
Emil Stępień opublikował na swoim instagramowym profilu oświadczenie. Poinformował o korzystnej decyzji sądu. Producent filmowy miał rzekomo wygrać sprawę z syndykiem Markiem Malechą, który twierdził, iż Stępień "zasłaniając się zajęciem dokumentów przez prokuraturę, nie wyjaśniał mechanizmów finansowania i rozliczania produkcji". "Zwycięstwo nad syndykiem Markiem Malechą. Łatwo rzucać oskarżenia i gwałtownie ferować wyroki - przed sądem opinii publicznej wyrok zapada gwałtownie i w blasku fleszy. Jego echo rezonuje latami. Prawdy dochodzi się w ciszy i często w samotności, opuszczony przez osoby, które jeszcze chwilę temu grzały się twoim światłem. Po latach oskarżeń, szkalowania i presji medialnej, walka o moje dobre imię trwa. Wyrok, który rzekomo miał potwierdzać moje nieuczciwe działanie, został w dniu 12 listopada bieżącego roku w całości uchylony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, a tezy syndyka nie znalazły żadnego potwierdzenia. W mediach o tym cisza" - napisał.
Emil Stępień podziękował adwokatowi. Wspomniał o wsparciu
Emil Stępień dodał, iż lepiej wstrzymać się od osądu, niż wydać fałszywy. "Publiczne osądzanie trwa chwilę. Dowiedzenie racji i niewinności wymaga czasu, cierpliwości i wytrwałości. Wracam silniejszy" - napisał. Na koniec podziękował swojemu adwokatowi. "W toku procesu byłem reprezentowany przez niezastąpionego adw. Piotra Warfołomiejewa z Dubois i Wspólnicy, któremu bardzo dziękuję za udzielone wsparcie" - skwitował. Skontaktowaliśmy się z Rzecznikiem Prasowym Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ale w momencie publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Czekamy również na komentarz kancelarii.