Elementarz dla pierwszej damy sitka Beaty Hołubowicz-Stachaczyk

gazetatrybunalska.info 1 miesiąc temu

Beata Hołubowicz-Stachaczyk jest drugą żoną gminnego magnata prasowego Tomasza Stachaczyka i jednocześnie pierwszą gwiazdą programu „O tym się mówi” nadawanego na falach radiowych w stacji Strefa FM.

Do programu, który wydawca reklamuje jako „Najpopularniejszy program publicystyczny”, zaprosiła tomaszowskiego posła Adriana Witczaka z Koalicji Obywatelskiej. Jedno z pytań jakie zadała swojemu gościowi brzmiało tak:

– Panie pośle, wracając jeszcze na chwilę do tego skłócenia w Piotrkowie, to nie wiem czy pan czytał artykuły na swój temat, chodzi o blog pana Baryły. To jest taki internetowy, gdzie też, no, pada takie sformułowanie „poseł z rurką w nosie”. Czy pana to nie obraża? Czy nie jest to już dno totalne, żeby w ten sposób, no, mówić o polityce?

I tutaj pojawia się problem. Hołubowicz-Stachaczyk, mając dostęp do fal radiowych, a więc do medium, które dociera do tysięcy słuchaczy, powiela podstawowy błąd pojęciowy. Skoro mowa jest o blogu, to nie ma w nim artykułów – są wpisy albo posty. Artykuły są natomiast domeną prasy, czyli mediów zarejestrowanych zgodnie z ustawą Prawo prasowe.

Kontynuując linię programową „Gazety Trybunalskiej”, która zakłada m. in., iż media powinny w pierwszej kolejności edukować, a dopiero potem informować, dla żony magnata redakcja przygotowała „Elementarz dla niedouczonej prowadzącej programy radiowe”.

W nadziei, iż dzięki tej podstawowej lekcji, jeszcze zanim następnym razem usiądzie przed mikrofonem i zacznie rozpowszechniać swoje nieporadności, sprawdzi znaczenie słów, których używa. Bo wbrew pozorom różnica między artykułem w prasie a wpisem na blogu nie należy do subtelnych niuansów dziennikarskich – to alfabet komunikacji medialnej.

Jeśli więc ktoś chce uchodzić za prowadzącego „najpopularniejszy program publicystyczny”, powinien najpierw opanować abecadło dziennikarstwa. Inaczej pozostaje tylko jarmarczna oprawa, za którą kryje się… elementarne niedouczenie rozpylane dzięki fal UKF.

  1. Blog – forma internetowego pamiętnika czy strony autorskiej. Publikacje to wpisy/posty. Blog nie wymaga rejestracji ani odpowiedzialności redakcyjnej.

  2. Prasa – np. „Gazeta Trybunalska” – zarejestrowany tytuł prasowy, w którym ukazują się materiały prasowe np. artykuły, felietony, wywiady, reportaże i in.

  3. Błąd – nazywanie wpisu z bloga „artykułem” świadczy o elementarnych brakach w wiedzy. To nie jest subtelna różnica, ale rzecz absolutnie podstawowa.

Jako uzupełnienie elementarza i jednocześnie lekturę obowiązkową dla p. Stachaczykowej należy wskazać tekst pt. „9 piotrkowskich portali nie zostało zgłoszonych do Rejestru Dzienników i Czasopism” – jest w nim mowa m. in. o witrynie należącej do obywatela Stachaczyka.

Beata Hołubowicz-Stachaczyk jest w na tyle zaawansowanym wieku, iż można przypuszczać, iż nie będzie jej łatwo wyzbyć się złych nawyków kaleczenia języka polskiego – zarówno pod względem gramatycznym, stylistycznym, jak i merytorycznym. Mimo to „Gazeta Trybunalska” pozostaje gotowa do pomocy swojej wiernej czytelniczce. Skoro ktoś ma odwagę swoje niedouczenie rozprzestrzeniać na falach radiowych, naszym obowiązkiem, wynikającym z misji edukacyjnej, jest zaoferowanie mu korepetycji.

Czytaj także: „Piotrków. Obrzydliwa postawa Stachaczyka”.

Pomaganie istotom ludzkim zawsze uważaliśmy za swój obowiązek – choćby wtedy, gdy potrzebujący dzierży mikrofon i prowadzi „najpopularniejszy program publicystyczny”, mając poczucie, iż jego gwiazda oświetla nie tylko gminnych urzędników hojnie płacących za możliwość promowania się w mediach męża swojej żony, ale również rozmaite beztalencia i na przykład byłych współpracowników SB.

A jeżeli ktoś upiera się przy języku ulicy i uważa, iż określenia typu „dno totalne” są dopuszczalne w publicystyce, nasza rola edukacyjna staje się tym bardziej niezbędna.

→ Mariusz Baryła

23.09.2025

• foto / źródło: YouTube / screen: GT

• więcej o Hołubowicz-Stachaczyk: > tutaj

Idź do oryginalnego materiału