Ekipa "The Last of Us" zdradza alternatywne zakończenie 5. odcinka. Ta postać mogła przeżyć?

serialowa.pl 1 rok temu

5. odcinek „The Last of Us” nie oszczędził nam mocnych scen. Nocna masakra zarażonych, a na dokładkę emocjonalna bomba w ostatnich minutach. Tymczasem okazuje się, iż rozważano inne zakończenie. Spoilery.

5. odcinek „The Last of Us” pt. „Wytrwać i przeżyć” skupiał się na historii dwóch braci – Henry’ego (Lamar Johnson) i Sama (Keivonn Woodard). Bohaterowie zdążyli nawiązać relacje z Joelem (Pedro Pascal) i Ellie (Bella Ramsey), ale niestety ich wątek, podobnie jak w grze, kończy się tragicznie. A mogło być inaczej.

The Last of Us odcinek 5 – czy Henry mógł przeżyć?

Przypomnijmy – pod koniec 5. odcinka okazuje się, iż Sam został ugryziony przez zarażonego, co zdradza w sekrecie Ellie. Dziewczyna próbuje mu pomóc dzięki własnej krwi, ale niestety bez skutku. Gdy ten atakuje ją na drugi dzień, Henry bez namysłu zabija brata, a następnie, będąc w szoku, sam strzela sobie w głowę.

Reżyser odcinka Jeremy Webb w rozmowie z serwisem Radio Times zdradził, iż zastanawiano się nad alternatywnym zakończeniem, w którym Henry nie popełnia samobójstwa.

— Tak, były pewne rozmowy o tym, czy Henry powinien przeżyć. To po prostu bardziej szekspirowskie… koniec końców jest to po prostu bardziej dramatyczne i straszne [że on umiera]. I cóż, iż w dramacie trzeba uczynić życie swojego bohatera tak ciężkim, jak tylko się da. To jest straszne. Ale żeby [Ellie i Joel] mogli iść dalej, muszą pokonać najbardziej niezwykłe przeszkody i myślę, iż gdybyśmy pozwolili mu żyć, sprzeciwilibyśmy się temu. Dlatego tak zdecydowaliśmy. Obawiam się, iż Henry musiał umrzeć.

„The Last of Us” (Fot. HBO)

Na temat alternatywnego zakończenia wypowiedzieli się również twórcy serialu Craig Mazin i Neil Druckmann w oficjalnym podcaście „The Last of Us”. Showrunnerzy przyznali, iż długo bili się z myślami, czy jednak nie pozwolić Henry’emu przeżyć.

— Odbywaliśmy długie, długie rozmowy na ten temat. Napisałem choćby inne wersje. Naprawdę denerwowałem się tym zakończeniem. W grze było szokujące i brutalne, pamiętam, iż ekran robi się czarny a potem przenosimy się do przodu, mamy inną porę roku. A ja oglądam tę dwójkę [Ellie i Joela] w innym momencie, miejscu i czasie, i tak jakby mogę iść dalej. Ale tutaj nie pozwalamy wam iść dalej. Wiedzieliśmy, iż musimy zakończyć ten odcinek. Pytaniem było, czy Henry powinien się zabić czy nie? – powiedział Craig Mazin.

Neil Druckmann dodał, iż taka sama dyskusja miała miejsce, gdy tworzono grę – początkowo Henry miał przeżyć, ale zdecydowano się na tragiczniejsze rozwiązanie.

— Długo o tym rozmawialiśmy. Nie wiem, czy powinniśmy się zagłębiać w alternatywy, bo ludzie mogą być na nas wściekli, gdy usłyszą, iż były inne opcje. To był prawie identyczny proces jak ten przy tworzeniu gry – ponieważ w pierwszej wersji w grze Henry nie umiera. Ale wracając – to jest próba odzwierciedlenia najgorszego możliwego scenariusza dla rodzica. Myślę, iż musieliśmy iść na całość, żeby pokazać, iż on nie ma już nic. Nic mu nie zostało.

W dalszej części twórcy przyznali, iż pogrzeb Sama i Henry’ego, który ma miejsce na końcu odcinka, to coś, czego Joel, jako bardzo pragmatyczny ocalony, prawdopodobnie by nie zrobił, gdyby był sam. Po prostu zostawiłby ich ciała i poszedł dalej – on to zrobił dla Ellie, z którą zaczyna mieć już taką relację, jak Henry ze swoim młodszym bratem.

„The Last of Us” (Fot. HBO)

Z kolei Lamar Johnson przyznał w rozmowie z serwisem Radio Times, iż kręcenie sceny z samobójstwem Henry’ego, który wcześniej musiał zabić własnego brata, aby ocalić przed nim inne dziecko – Ellie – było niesamowicie wyczerpujące emocjonalne. Ale jest zadowolony z zakończenia, chociaż było bardzo traumatyczne.

— Keivonn i ja zbudowaliśmy wspaniałą relację, zbliżając się do tego momentu, więc oglądanie go w takim stanie było naprawdę trudne. Jeremy i ja siedzieliśmy przy monitorze, oglądając scenę z Samem i Ellie, i obaj mieliśmy łzy w oczach. Ostatecznie to, przez co przechodził Henry – jeżeli miałbym powiedzieć jedno słowo, powiedziałbym po prostu szok.

Oczywiście chciałbym, żeby przeżyli, bo jak by to wyglądało w następnym odcinku? Jak by to wyglądało z Joelem i Ellie oraz Samem i Henrym? W co ta dynamika mogłaby się wbudować? Ale nie przeszkadza mi sposób, w jaki się to skończyło. Ponieważ myślę, iż mimo iż było to bardzo traumatyczne, myślę, iż koniec końców wynikało to z miłości. Więc nie przeszkadza mi to.

W oczekiwaniu na kolejny odcinek możecie przeczytać, jak szukano aktora do roli Sama oraz dowiedzieć się, jak stworzono purchlaka. Zobaczcie też zwiastun 6. odcinka „The Last of Us”.

The Last of Us – nowe odcinki co poniedziałek na HBO i HBO Max

Idź do oryginalnego materiału