Wydarzenie zatytułowane „Trzy ćwiartki Jacka Cygana — urodziny” zgromadzi na scenie plejadę gwiazd, w tym Grażynę Łobaszewską, Stanisława Soykę, Ralpha Kaminskiego, Piotra Cugowskiego i właśnie Edytę Górniak. Jednak to jej słowa już dziś wywołują największe emocje.
To koniec. Edyta Górniak żegna się z opolską sceną
Na swoim profilu na Instagramie artystka zamieściła pełen nostalgii wpis, w którym wspomniała utwory, jakie przez lata wykonywała w Opolu – „Kasztany”, „Dumka na dwa serca” czy „To nie ja”. Opolski amfiteatr nazwała „sanktuarium, dzieciństwem, miłością publiczności”. „Śpiewałam na tej scenie wiele pięknych utworów. Opolski amfiteatr to moje dzieciństwo, przetrwanie, moje sanktuarium, miłość publiczności, magia spotkań z muzyką i sercem człowieka. Śpiewałam tutaj w dzieciństwie, przed rozstaniem i po rozstaniu, przed ciążą po ciąży, przed ślubem i po rozwodzie, i zaśpiewam dziś...", wyznała w mediach społecznościowych.
Następnie dodała: „Zabieram ze sobą w sercu czułość, piękną historię mojego życia i ogromną siłę, jaką publiczność opolska otula mnie od dzieciństwa, przez wszystkie lata… Żegnam się z tym przepięknie zielonym miastem. Dziś wystąpię w opolskim amfiteatrze ostatni raz. Wolałabym nie mówić ze sceny, dlatego zostawiam kilka myśli tu. Reszta w muzyce", czytamy.
Jej zapowiedź poruszyła fanów, którzy zasypują artystkę komentarzami i pytaniami o powody takiej decyzji. Edyta Górniak nie ujawniła dotąd, dlaczego żegna się z legendarną sceną.
CZYTAJ TEŻ: Edyta Górniak i Mietek Szcześniak: duet, który wzruszał pokolenia, znów na scenie!

Festiwal w Opolu 2025 rozgrzewa internautów
Podczas festiwalu nie zabraknie także kabaretowego humoru. Przypomnijmy, iż dzień wcześniej – w sobotę 14 czerwca – na opolskiej scenie wystąpili m.in. Katarzyna Pakosińska i Katarzyna Zielińska, które w zabawnej scence jako sprzątaczki nawiązały do nieobecności Maryli Rodowicz. „Proszę pana, ja tu byłam przed Rodowicz. I teraz patrzcie — jej nie ma, a ja jestem", żartowała. „Ja od przed Górniak" dodała Katarzyna Zielińska, na co gospodarz wieczoru odpowiedział: „Cztery tysiące lat, to sporo".
Czy to naprawdę będzie koniec muzycznej historii Edyty Górniak z Opolem? Tego dowiemy się już wkrótce, ale jedno jest pewne – zapowiada się wieczór pełen wzruszeń, wspomnień i muzycznej magii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Fani przecierają oczy, Paulla wygląda jak inna kobieta. Wiemy, co za tym stoi



