ECHOSOUL - Time of the dragon (2025)

powermetal-warrior.blogspot.com 6 dni temu


Rob Lundgren to niezwykle zapracowany wokalista. Jego głos można usłyszeć choćby w Mentalist, a w tym roku również usłyszymy go na najnowszej płycie amerykańskiego zespołu Echosoul, który działa od 2019r. Obrali za cel granie progresywnego heavy/power metalu z wyraźnymi wpływami nevermore, dream theater czy savatage. Drugi album nosi tytuł " Time of the dragon" i miał premierę 15 maja.



Na pewno intryguje występ gościnny Josepha Michaela z sanctuary czy Andy Larocque z King Diamond. Znajdziemy wielkie nazwiska, a przede wszystkim nad całością czuwa gitarzysta Guy Hinton. To on jest mózgiem zespołu Echosoul. To on zapewnia urozmaicony materiał i sporo ciekawych riffów i pokręconych melodii. Jest zadziorny "Time of the dragon" , który pokazuje potencjał grupy. Piękne jest, iż utwór kryje sporo smaczków. Sporo dzieje się w tak krótkim czasie. Najdłuższy na płycie to "instruments of chaos" i w końcu mamy więcej power metalu. Słychać pewne echa Helstar, ale nie tylko. Mogłoby być więcej tego typu killerów. Moje serce skrad też drapieżny "hollowed ground" i taki progresywny power metal trafia w mój gust. Sam riff i partie gitarowe robią robotę. Na plus zaliczam również agresywniejszy " invisible empire" który wnosi taki przebojowy i podniosły feeling. Podobne emocje wywołuje dynamiczny "die demon die" czy nie co nowocześniejszy "a new conspiracy" który znakomicie podkreśla wartość tej formacji.


Doświadczenie, wielkie nazwiska, pomysł na kompozycje, dbałość o detale to atuty nowego albumu Echosoul. Znakomita mieszanka nowoczesnych patentów z klasycznymi i taki progresywny heavy/ power metal to ja rozumiem. Pozycja godna uwagi.



Ocena: 8/10

Idź do oryginalnego materiału