Dziś jej książkę zna każdy polski uczeń. Niewielu wie, iż miała 8 lat, kiedy ojciec ją "oddał"

gazeta.pl 6 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kownacka z kukiełką szewczyka Dratewki / autor nieznany / Literatura dla dzieci i młodzieży w latach 1918-1939. Warszawa 1979 / Wikimedia Commons


Autorkę "Plastusiowego pamiętnika" i "Rogasia z Doliny Roztoki" zna chyba każdy uczeń. Ta pisarka i tłumaczka, obdarzona wyjątkowym talentem, nie miała łatwego dzieciństwa. Strata matki, a następnie oddanie przez ojca na wychowanie do dalszej rodziny było dla niej dość traumatycznym przeżyciem. Dziewczynka jednak odkryła w sobie dar, który pozwolił jej uporać się z demonami przeszłości. Mowa oczywiście o Marii Kownackiej.
Maria Kownacka przyszła na świat 11 września 1894 w Słupie niedaleko Kutna. Pierwsze lata jej życia były szczęśliwe i beztroskie. Wówczas otaczała się w kręgu kochających ją ludzi. Jednak los postanowił z niej okrutnie zadrwić. W wieku ośmiu lat straciła matkę, a niedługo potem ojciec doszedł wniosku, iż nie jest w stanie zadbać o los córki. Postanowił oddać dziewczynkę na wychowanie do dalszej rodziny. Maria, nie mając swojego bezpiecznego miejsca na ziemi, po kilku latach trafiła do siostry. Później została wysłana do szkoły z internatem w Warszawie.


REKLAMA


Zobacz wideo Ta szkoła jest warta 124 miliony. "Dajemy szanse każdemu, kto chce się u nas uczyć"


Maria i jej pierwsze pisarskie próby. Odkrywa w sobie wielki talent
Maria Kownacka w 1912 roku rozpoczęła pracę jako nauczycielka. Lubiła dzieci i dobrze odnajdywała się w swoim zawodzie, pracując głównie w wiejskich szkołach. Następnie wyjechała do Mińska Litewskiego, gdzie przez cały czas pracowała jako nauczycielka, ale w czasie wolnym uczęszczała na wykłady z literatury. To tam powstały jej pierwsze wierszyki i opowieści.
Po zakończeniu I wojny światowej chciała włączyć się w odbudowę państwa. Została propagatorką pracy u podstaw. Wiedziała, iż najlepsze co może spotkać dzieci - to dobra edukacja. Założyła własną szkołę ludową na ziemi szwagra w majątku Krzywda (powiat łukowski). - Nie miałam żadnych środków, nie miałam za co książek kupić – wspominała Maria Kownacka w 1979 roku na antenie Polskiego Radia. – Dzieci prosiły, żebym im opowiadała różne historie, no to ja wymyślałam je sama. Potem to wszystko spisywałam - mówiła.


W 1919 roku podjęła decyzję o wyjeździe do Warszawy. Tam rozpoczęła pracę w bibliotece Ministerstwa Rolnictwa, a w międzyczasie zaczęła nieco poważniej myśleć o pisaniu. Momentem przełomowym okazała się kooperacja z wydawnictwami dla dzieci. Zadebiutowała na łamach "Promyka" i "Promyczka", gdzie publikowano w odcinkach jej opowiadania dla dzieci. "Plastusiowy pamiętnik" ukazał się w formie książkowej w 1936 roku. Historia o małym chłopcu z plasteliny, który mieszka w piórniku Tosi wraz ze swoimi przyjaciółmi, należy dziś do klasyki literatury dziecięcej, podobnie jak "Przygody Plastusia", które ukazały się w 1957 roku.
Jej pracę przerwał wybuch II wojny światowej. Kownacka przeprowadziła się na wsi, gdzie zajęła się nauczaniem dzieci, ale także i dorosłych na tajnych kompletach. Do Warszawy wróciła tuż przed powstaniem. Redagowała unikatowe czasopismo powstańcze dla dzieci - "Dziennik dziecięcy".


Kownacka umiera, ale pamięć o niej trwa nadal
Maria Kownacka kochała dzieci, chociaż swoich własnych nie miała. Nigdy nie wyszła za mąż. Jej misją była praca u podstaw. Chciała los dzieci uczynić znośniejszym, a przez swoje książki dać im nadzieję i radość. - ...Po wyjątkowo ciężkim, osieroconym dzieciństwie i młodości, nigdy nie podaję dzieciom rzeczy smutnych. (...) wszystko, co piszę, staram się utrzymać w jasnych kolorach, tak, żeby na dziecięcej buzi wywołać uśmiech... – mówiła przed laty pisarka, cytowana przez portal culture.pl.
Maria Kownacka zmarła w Warszawie w 1982 roku. Została pochowana na warszawskich Powązkach, a jej grób zdobi figurka Plastusia.
Idź do oryginalnego materiału