„Dziewczyny influencera”: film, który wywołał burzę. A jak jest naprawdę?

najlepszekryminaly.pl 9 godzin temu

Czy „Dziewczyna influencera” to udana próba zanurzenia się w mroczną stronę mediów społecznościowych? Polski film zestawia pogoń za zasięgami z potrzebą zachowania prywatności, ale czy oferuje coś więcej niż tylko powierzchowny obraz? Sprawdźmy, jak wypada ta produkcja, która znakomicie ilustruje, jak cienka potrafi być granica między kreacją a autentycznym życiem.

Podróż po zasięgi: fabuła film „Dziewczyny influencera”

Rdzeniem historii są dwie bohaterki operujące w świecie cyfrowej sławy. Mamy tu Violę, wytrawną influencerkę, która desperacko pragnie kolejnych milionów obserwujących, oraz Zosię, która dopiero stawia pierwsze kroki w tym wirtualnym świecie, uciekając przed niedawnym rozczarowaniem miłosnym. Ich wspólna wyprawa po luksusowych zakątkach Europy, w pełni opłacona przez sponsorów, staje się pretekstem do nieustannego tworzenia treści. Film stara się uchwycić rzeczywistość, w której każdy detal życia – od osobistych uniesień po intymne zdrady – może stać się „kontentem”. Rywalizując o atencję, publikując relacje w czasie rzeczywistym, dziewczyny gwałtownie dochodzą do bolesnej konkluzji: prywatność to waluta, za którą płaci się najwyższą cenę. Niestety, zamiast pogłębionej analizy tego mechanizmu, widz dostaje jedynie serię wizualnie atrakcyjnych, ale często sztucznych i mało wiarygodnych scen.

„Dziewczyna influencera” nie chwyta za gardło

Największą słabością „Dziewczyny influencera” nie jest sama osłona fabularna, ale metoda, jaką twórcy próbują przemycić widzowi swoje pouczenia. W tej wizji internet jawi się jako epicentrum wszelkiego zła, a influencerzy jako postacie pozbawione refleksji. Każdy intrygujący trop, który mógłby prowadzić do głębszej krytyki (jak choćby problem hejtu, sztuczne lajki czy wątpliwe umowy sponsorskie), jest błyskawicznie porzucany na rzecz kolejnej, banalnej „dramy”. Twórcy wrzucili do scenariusza tak wiele aktualnych tematów – od platformy OnlyFans (przemianowanej na OnlyFollowers) po freak fighty i elementy gangsterskie – iż zamiast zwartej narracji otrzymujemy wizualny galimatias skojarzeń. Wydarzenia pędzą za sobą bez logicznego uzasadnienia, przypominając efemeryczne afery z sieci: głośno, gwałtownie i bez realnych konsekwencji dla portretowanych postaci. Warto jednak pamiętać, iż choć ten film wydaje się powierzchowny, to prawdziwy świat internetowych dram bywa równie chaotyczny – wystarczy spojrzeć na to, jak gwałtownie zmieniają się trendy i skandale, jak choćby te dotyczące postaci z „Stranger Things”, gdzie fani wciąż obawiają się o los swoich idoli.

Dlaczego sam film jest średni?

„Dziewczyna influencera” zapowiadała się jako demaskatorskie spojrzenie na cyfrową sławę, a w ostatecznym rozrachunku sama ulega pułapce powierzchowności, którą zamierzała krytykować. Brakuje tu autentycznego emocjonalnego rezonansu i wnikliwych spostrzeżeń; dominuje za to mnóstwo deklaratywnych haseł. Produkcja, która krytykuje pozowanie, sama w sobie staje się serią starannie wyreżyserowanych ujęć. To seans, który może pełnić funkcję tła podczas niezobowiązującego spotkania, ale jako poważny komentarz do współczesnej kultury mediów społecznościowych pozostawia poczucie nieodwracalnie zmarnowanego potencjału. Widz, który szuka tu dogłębnej analizy zjawisk internetowych, może poczuć się podobnie jak w obliczu skomplikowanych fabuł, gdzie „The Newsreader” na Netflix wymaga pełnej uwagi, a „Dziewczyna influencera” jej nie oferuje.

Nie jest to pozycja, która rewolucjonizuje kino traktujące o mediach społecznościowych. Być może jednak zamiarem twórców było stworzenie czegoś niezobowiązującego. o ile szukasz prostej rozrywki na wieczór, którą możesz włączyć bez konieczności angażowania szarych komórek, „Dziewczyna influencera” może spełnić swoją rolę „odmóżdżacza”. Fani szukający lżejszej rozrywki mogą docenić produkcje, które nie wymagają głębokiej analizy psychologicznej, choćby jak seriale oparte na mniejszych, bardziej skupionych intrygach. choćby w świecie zdominowanym przez bycie na bieżąco z nowościami, nie wszystkie produkcje mogą być hitem jak choćby rosnąca popularność serialu „Landman”. Ostatecznie, najlepiej jest wyrobić sobie o niej własne zdanie.

Data premiery kinowej: 15 marca 2024
Gatunek: Dramat, Thriller, Społeczny
Reżyseria: Krzysztof Lang
Obsada (główne role): Julia Wieniawa, Magdalena Cielecka

Sprawdź też:

  • „Kocham LA”: czy będzie 2. sezon? Jest decyzja od HBO
  • PONIES: kiedy premiera szpiegowskiego serialu? Jest zwiastun!
  • Czy Vecna zginie w „Stranger Things”? Jest plan!

Źródło: NajlepszeKryminaly.pl / Fot. materiały prasowe

Idź do oryginalnego materiału